No to najwyraźniej nie widziałeś Chabowskiego na żywo. Gdy mu kilka lat temu robiłem manualkę to niczym, poza nadmiernym tonusem mięśniowym, nie różnił się od Kenijczyka. To jest fantastyczna maszyna do biegania. Podobnie zresztą jak
biały Keniol, któremu nikt w młodości nie powiedział, że ma niewiarygodne wręcz warunki do biegania. Parametry ma nawet lepsze od Chabowskiego. Na filmie biegnie z nim otejpowany zawodnik, który jest bardzo szczupły, ale na tle białego Keniola wydaje się być grubasem. Są w Polsce ludzie, którzy urodzili się jako maszyny do biegania, ale o tym nie wiedzą i trwonią swój talent, albo wiedzą, a mimo to trwonią swój talent...