rolin' - breaking 3 - komentarze
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Witaj w klubie. Ja dla odmiany od wczoraj z kibla się nie podnoszę. Złapać coś takiego przed startem i game over.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moim zdaniem bardzo dobrze działają crossy i w ich trakcie mocno przepracowane podbiegi, i aktywne odpoczywanie (czyli zwalniamy do BSa lub nawet wolniej, żeby szybciej unormować oddech i puls) na zbiegu. Albo klasyczne klepanie podbiegów, ale to trochę nudne i wybieram pierwszą opcję. Stawiałbym, że jak podbieg ma mniej niż 500 m i nie jest rzeźnią powyżej 5% to nawet tempo P jest do zrobienia (podczas crossu szybciej raczej bym nie szalał). Tętno szybko pójdzie w górę, ale na zbiegu się też szybko unormuje. Zaletą jest to, że trenujesz w terenie nieregularnym, raz przed podbiegiem jesteś bardziej wypoczęty, raz mniej i to lepsza symulacja wyścigu ulicznego/przełajowego niż podbieg z przerwą w marszu/do pełnego wypoczynku. O ile nie mieszkasz na środku stepu to powinieneś mieć gdzie znaleźć trasę z podbiegami o przewyższeniu 20-30 m / 500 m, a może i lepiej. Tylko z trudnością też nie ma co przesadzać, bo może się okazać, że niepotrzebnie się katujesz.Mam lekki niedosyt, ale nie wiem jakiego wyniku mogłem oczekiwać. Wiem, że biegający słabiej na płaskim zrobili lepsze czasy, jak to u mnie bywa w każdym anglosasie. Muszę się zastanowić w jaki sposób wzmocnić się na podbiegach, bo cały czas widzę mocne braki w sile.
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
Czyli aktywne bieganko w takim terenie w jakim robiłem ostatnio trening. No jest to jakiś pomysł tylko jak ten lasek mi zasypie śniegiem to może być za trudno :D
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Z tymi podbiegami mam identyczny problem. Dzisiaj lokalne zawody, w drugiej części sporo pod górkę. Dobrze, że na początku - na płaskim zrobiłem trochę przewagi, to udało się utrzymać w TOP10. Co podbieg to niebezpiecznie zbliżał się zawodnik za mną. Masakra, intensywność wysoka, a tempo śmieszne.
Także jak już znajdziesz rozwiązanie tego "problemu" to daj znać, też skorzystam.
Także jak już znajdziesz rozwiązanie tego "problemu" to daj znać, też skorzystam.
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4205
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
zrobiłeś świetny czas, naprawdę gratuluję.
niecałe 30 sek za Lovebeerem, fiuf ifu
zapomniałeś dodać, że było ponad 1100m up.
niecałe 30 sek za Lovebeerem, fiuf ifu
zapomniałeś dodać, że było ponad 1100m up.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2018, 18:16 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może nawet aż za ciężka trasa (długość i łączna ilość przewyższeń), żeby stosować moją radę odnośnie tempa podbiegów. Zawsze możesz dostosować intensywność do trudności odcinka. Co do śniegu - pamiętam, że miałem treningi, gdzie były kilometrowe odcinki (zdaje się 2 x 1 km plus jeszcze jakiś krótszy) w śniegu lekko powyżej kostek i po czymś takim uda miały dość. Swoje robi też czasem obecny lód pod takim śniegiem na leśnych drogach - wtedy jest jeszcze dodatkowa praca przy każdym, nawet minimalnym uślizgu którejś z nóg.
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
Ja tam krążyłem w lesie to trasę sobię mógłbym modyfikować.kkkrzysiek pisze:Może nawet aż za ciężka trasa (długość i łączna ilość przewyższeń), żeby stosować moją radę odnośnie tempa podbiegów. Zawsze możesz dostosować intensywność do trudności odcinka. Co do śniegu - pamiętam, że miałem treningi, gdzie były kilometrowe odcinki (zdaje się 2 x 1 km plus jeszcze jakiś krótszy) w śniegu lekko powyżej kostek i po czymś takim uda miały dość. Swoje robi też czasem obecny lód pod takim śniegiem na leśnych drogach - wtedy jest jeszcze dodatkowa praca przy każdym, nawet minimalnym uślizgu którejś z nóg.
Zawsze myślałem, że podbiegi robi się głównie z wydolności. Ale raz po raz ktoś wydolnościowo słabszy łoi mi dupę na podbiegu Coś trzeba wymyślećb@rto pisze:Masakra, intensywność wysoka, a tempo śmieszne.
Także jak już znajdziesz rozwiązanie tego "problemu" to daj znać, też skorzystam.
Nie wiem o co ci chodzi, ale fakt Piotrek w Brestowej zrobił dziś dobry bieg. Razem z Marcinem Rzeszótkocichy70 pisze:zrobiłeś świetny czas, naprawdę gratuluję.
niecałe 30 sek za Lovebeerem, fiuf ifu
zapomniałeś dodać, że było ponad 1100m up.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moje najlepsze biegi, podczas których nie traciłem na podbiegach, a czasami potrafiłem nawet docisnąć, zrobiłem zawsze po okresie (co prawda słaba próba u mnie), kiedy na treningach wplatałem lekkie zabawy biegowe na podbiegach - odcinki pod górę często biegane właśnie w okolicy ówczesnego tempa P. W zależności od wybranej trasy i moich chęci było to zazwyczaj 3-7 podbiegów o długości od ok. 150 do ok. 600 m z przewyższeniem maksymalnie 20 metrów (u mnie w okolicy trudno o więcej za jednym razem). No i wtedy biegałem też treningi tempa P w terenie - jak trzymasz tę prędkość na trasie pagórkowatej to jednak na zawodach inaczej odbierasz (nie)spodziewaną hopkę. Po eksperymencie z bieganiem szybkich treningów na stadionie zaczynam dochodzić do wniosku, że na moim poziomie dużo sensowniejsze jest klepanie akcentów w terenie. Tylko zimą kolejnym problemem może być lód i śnieg na drogach. Gdzie się nie obrócić, dupa z tyłu.
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
Patrzę sobie na takie treningi górali to robią góry, rower, góry, mocny ciągły, bs regle, góry, mocne góry, rower, góry, góry, rower, ciągły :D Mało interwałów, mało podbiegów krótkich, raczej biegi ciągłe i mocna ciągła praca w górach.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Po prostu pobiegłeś za mocno po bulwarach i do tego jesteś przemęczony wiec z gówna bata nie ukręcisz i raczej trzeba patrzeć co masz w plecaku a nie czego nie masz. Ja też biegam słabo podbiegi i jak biegałem górskie (Trzy Kopce to namiastka biegu górskiego jednak) to traciłem do gości o sile konia na podbiegach ale to nie była jakaś tragedia. Ale za to jak poszalałem na początku to już był dramat i płakać się chciało. Znam gości tak silnych, że na długich podbiegach o górskim charakterze nie mam z nimi szans a na płaskim robię ich tyłem, tego nie da się zmienić żadnym treningiem, można co najwyżej zatrzeć pewną różnicę. Jednak jak się dojedziesz na wejściu to ten brak siły naturalnej nie zostanie ci nigdy wybaczony i tracisz do potęgi. Mam to przepracowane na milion sposobów i trzeba tak taktykę układać by własne słabości minimalizować a nie wystawiać je na łatwe bicie. To trochę wbrew naturze i wbrew intuicji ale niestety tak jest.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
Wiem, że te Kopce to specyficzny bieg i rzeczywiście początek mógł być ciut za mocno, tylko doświadczenie mówiło mi, że pod górę nie odrobię czasu odpuszczonego na płaskim. Ale na innych biegach typowo górskich odnotowuję to samo. Słabszy koleś na płaskim, słabszy na zbiegach, wcale nie lżejszy, a pod górę znika mi z oczu. A na tych biegach już starałem się trzymać tętno w ryzach i nie kwasić na pierwszej górce. I chodzi mi właśnie o trening, który tak jak piszesz te różnice zatrze, bo biegi pod górę da się wytrenować. Ale ja nie wiem jak to robić mądrze, tak by para nie szła w gwizdek.
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Jednak rezygnacja z sub3? Szkoda. U mnie chłopaki tez się zaczynają łamać i chcą ruszyć na 3:02-04.
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
No, ja ewidentnie nie jestem w stanie teraz pobiec takiego wyniku. Zarówno fizycznie jak i psychicznie. Brak na dzień dzisiejszy u mnie tego bojowego nastawienia, które towarzyszyło mi zarówno w Dębnie jak i Wrocławiu. Marzy mi się w tej chwili udany bieg podbijający motywację, roztrenowanie i świeży start w nowy cykl treningowy. Te cztery tygodnie od Wrocławia to straszne treningowe męczenie buły - tylko te zawody jakoś trzymały to wszystko w kupie
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Ja bym pomiędzy takim dwoma maratonami za wiele nie biegał mocno, praca zrobiona i lepiej szukać odpoczynku. Przecież to zmęczenie musi byc i musisz je czuć ale ono powinno powoli puszczać. Koleżanka rok temu pobiegła Wrocław w 2.57 a później miała NY i czuła się jak ty. Pojechała do stanów bez większych nadziei i na trudnej trasie zrobiła 2.59 i trzecie miejsce w majorze w K40. Więc raczej to nie było słabo a czucie było naprawdę słabe bo sporo rozmawialismy przed jej startem. Tam było co prawda ze 6 tygodni.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
Dlatego teraz już nie robię nic na siłę. W Poznaniu będę miło zaskoczony jak się uda coś przyspieszyć pod koniec biegnąc na 3:05. Co się nie udało w tym roku uda się w przyszłym. Byle tylko się nie skontuzjować
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)