Pod prąd – czyli Sub 3 po 60

[sochers]

Sikor, mam tak samo. Świadomość tego, że mam jechać godzinę na atestowaną dyszkę w pażdzierniku jest mi niemiła, i gdyby nie plan połamania 44 to bym to zlał na maksa.

Jako że do treningu jestem się w stanie zmusić (czasem ze wstaniem bywa gorzej niż z utrzymaniem tempa jak się już zerwę), to dodatkowa motywacja zawodami odpada, jeśli nie jest to atak na życiówkę. Jest 1 bieg "w domu" w któym stawiam się niezależnie od formy, ale lecę zawsze na aktualnego maksa. Ale jak widać różni ludzie, różne potrzeby

[adam99]

Taki bieg "nie na maksa" to przede wszystkim trening dla głowy. Trzymanie się założonego planu kiedy wiesz, że spokojnie można pobiec szybciej.

Wysłane z mojego D6603 .

[Sikor]

Taki bieg "nie na maksa" to przede wszystkim trening dla głowy. Trzymanie się założonego planu kiedy wiesz, że spokojnie można pobiec szybciej.

He? A gdzie tu problem?
Przez "trening dla glowy" to ja raczej rozumiem sytuacje, w ktorych glowa mowi juz "dosyc, zwolnij, ledwo zipiesz", a ty sie zmuszasz do tego, zeby przyspieszy tudziez nie odpuscic.
A takie sytuacje mozna najlatwiej spotkac w biegu na maksa, a nie w takim, w ktorym utrzymanie tempa nie jest zadnym problemem.
Nie zrozum mnie zle, nie neguje tego co robisz, jesli Tobie tego potrzeba i dziala, to mi nic do tego.
Staram sie tylko to sobie jakos przetlumaczyc i mi nie wychodzi

[adam99]

Nie mówię, że mi tego potrzeba. Akurat ostatnio tak wyszło, że miałem taki bieg w którym też się zastanawiałem czy jest sens biec skoro wiem, że nie będzie to bieg na 100%. I często kusiło, żeby pocisnąć szybciej.
I to miałem na myśli jako "trening dla głowy". Czyli trzymanie się założonego scenariusza mimo, że mógłbym to pobiec szybciej.

[cichy70]

jak tam Witek, sraczka przedstartowa już jest ?

[cichy70]

leci po pierwszej piątce coś będzie wiadomo, bo na razie z mapy wygląda, że po 5:0 truchta

[cichy70]

pierwsza piątka idealnie po 4:08.
póki co leci na 2:54:24 więc wybrał widzę opcję wszystko albo nic

[mihumor]

Ofens bez respekt.

[adam99]

Kto nie ryzykuje nie pije szampana

[mihumor]

Dycha swoje, dalej na pewne 2.54 ale to na razie rozgrzewka

[mihumor]

20km równo na 2.55, bardzo dobrze, oby tak dalej równo

[cichy70]

ładnie, wyszedłem an chwilę pobiegać, a on juz pół litra rozmienił w 1:27.
no ale ciekawe dopiero się zacznie

[cichy70]

delikatnie zaczyna tracić, niby tylko 2 sekundy, ale...jeszcze nie czas na to.
no nic, kolejne dwie piątki pokażą wszystko.
niemniej 2:55 oddala się powoli, ale to i tak raczej było nieosiągalne, po chorobie co Witka chwyciła przed maratonem.
trzymam kciuki.
przed startem powiedziałem mu, że jak nie nabiega chociażby 2:59 ;59 to ja rzucam piwo na conajmniej pół roku....@#$%^ Witek bez jej, zapierdalaj !!!!!!!!!

[mihumor]

Nie wiem jak tam wiatr i profil trasy bo 2 sek na km to może z tego wynikać, może też przeczekuje lekki kryzysik. Na 30 tym będzie wyjaśnienie tego zwolnienia. Na razie to 2.55 nie jest jeszcze przekreślone ale niepokój zasiany został

[mihumor]

2.06.25 na 30 tym to jednak znaczne już strata i jeśli walka to o złamanie trójki a i tu moze być problem. Chyba kłopoty zdrowotne w BPSie sie tu objawiły