Prośba o ukierunkowanie, nie chcę tego spieprzyć.. ;)

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Nostradamus
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 10 mar 2016, 18:52
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

joeletaxi pisze:Pamiętnika dalsza część:
13.09:
....
wstalam na drugi dzien już bez bólu ale zrobiłam przerwe.

Dzisiaj 28 minut, 3.89 km.
Posta pisałaś 15 tego - Czyli biegasz codziennie?

Nie da się trenować na max-a cały czas.
Tak jak pisałem Ci wyżej jestem totalnym amatorem, który biega bo lubi, oczywiście cieszy mnie jak biegnę szybciej i/lub dłużej, ale przez pewien czas nauczyłem się że więcej nie znaczy zawsze lepiej. Na początku organizm musi się przyzwyczaić do wysiłku. Musi się regenerować, na początku jest o tyle gorzej że nie znamy swoich możliwości, biegniemy i jest ok, nagle coś pęka, przetrenowanie, zmęczenie, zła dieta, brak motywacji, brak regeneracji, może być wiele czynników.
Biegam systematycznie od pewnego czasu, obecnie 50 - 60 km/tydzień, mam taką swoją trasę 21.52 km którą robię prawie co tydzień (chwile musiało to potrwać). Ostatnie 2 tygodnie odpuściłem trochę z bieganiem i zrobiłem odpowiednio 15 km/tyg i 10 km/tyg, miałem moralniaka, ale wiedziałem że powoli czuje się zmęczony, dorzuciłem 5 dzień biegów w tygodniu. Wczoraj poszedłem rano pobiegać te 21.52 km i zrobiłem ponad 5 min szybciej z pewnym zapasem, nie raz czułem się dużo gorzej i biegałem wolniej :bum:

Nie biegaj zawsze żeby pobić jakiś rekord, nie myśl o tempie, o dystansie. Mi w tym pomogła muzyka, a nie "trenerzy" co mówili w jakim tempie biegnę. Ustaliłem sobie że np. W soboty biegałem szybciej, zapodałem energiczną muzę, we wtorki wolniej, spokojniej, spokojna muzyka. Każdy ma swój sposób.

Ja lubię też słuchać takich kawałków motywacyjnych, jak mi się nie chce to zapodaje i za 5 min jestem na trasie, mam je też na tel i słucham podczas biegania, mi to daje większego kopa niż słyszę w jakim tempie biegnę.
Jak znasz angielski:
https://www.youtube.com/watch?v=h1rA2jMS-6I&t
https://www.youtube.com/watch?v=D53m7CJ7wYI&t
Jak nie znasz to są też po polsku:
https://www.youtube.com/watch?v=_iZpNHgDc2c
https://www.youtube.com/watch?v=76sjGA53AeY
New Balance but biegowy
joeletaxi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 02 wrz 2018, 20:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki za muzyczke- muszę jednak skolowac sobie jakies słuchawki bo takie zwykle to chyba będą tylko przeszkadzac, nie? Biegam bez podkładów muzycznych, więc czasem słyszę tylko swój oddech ;) zeszły tydzień biegalam 5 razy, tak się złożyło ze dwa dni pod rząd. Wczoraj mialam przerwę, niedziela wyszła fajnie jak na mnie bo 5.77 km w tempie 6'4" /km czyli lekka już różnica. Dzisiaj 6.82 km ale mam jakiś słaby dzień i 7'17"/km :trup:
Tak mam jakoś ze raz mam zadyszke, innego dnia kolke, a dziś akurat totalne zmęczenie nóg i tak szuralam bo szuralam.. Każdy dzień zresztą jest inny, więc nie ma się co załamywać. Biegam od niedawna, więc małymi kroczkami będę robiła progres, wiem to. Pierwszy raz zresztą męczę się bo chcę, a nie dlatego ze tak wypada po 8 godzinach siedzenia przed kompem. I to mi daje kopa :)
Moje cele do końca roku to biec 10-15 km ciągiem i polepszyć tempo, tylko i aż tyle :D
joeletaxi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 02 wrz 2018, 20:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

założę sobie blog treningowy w odpowiednim temacie, a tutaj dopiszę jeszcze, że wczoraj miałam ochotę pobiegać, ale odmówiłam sama sobie :oczko: bo czuję się jakoś niezbyt ciekawie- ogólnie słabo, w sklepie zakręciło mi się w głowie i myślałam nawet że mam jakąś podwyższoną temperaturę a okazało się na odwrót, jest równe 36 czyli lekkie osłabienie. Ciekawa jestem czy to od biegania czy jakieś choróbsko aktualnie chce mnie złapać. Rano po śniadaniu miałam totalny zjazd jakby jeszcze bardziej owsianka odebrała mi energię. No i kupiłam voltaren bo jakieś kłucie pod kolanem (które idzie po łydce), czuję, ale jestem hipochondryczką , więc może przesadzam. :hahaha: Wolę jednak nie szarżować żeby nie skończyło się kontują zanim się porządnie nie rozbiegam .. :P dzisiaj jeszcze lekko kłuje, ale myślę, że jak już nie kuśtykam to chyba jest ok. :ojoj: lecę po południu skorzystać z pogody i się trochę spocić. ;) Pozdrawiam wszystkich i życzę mniej dylematów niż mam ja :bum: :ble:
rolka
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 10 wrz 2018, 15:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hej!

Jestem tu nowy(całkiem nowy) wiec nie chce się mądrzyć, ale wydaje mi sie, ze po pierwsze na początku powinnaś robić treningi maksymalnie co drugi dzień. Myślę ze powinnaś tez trzymać się jakiegoś planu.Jest ich cala masa. Ja(37lat 90 kg 1.81m) zacząłem biegać 3 tygodnie temu wcześniej był tylko sporadyczny orbitrek. 11 listopada chce przebiec 10k. w związku z tym wykombinowałem plan. zakłada on ok minutowe marszowe przerwy w biegu. zacząłem od 1:1 teraz jestem 10m biegu - 1 m szybkiego marszu. to pomaga utrzymać w miarę prawidłowy oddech i "technikę" oraz wydłuża pokonywany dystans. Mam nadzieje ze ze topozwoli mi za 40 dni pokonać 10 km (co o tym sadzicie?)
joeletaxi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 02 wrz 2018, 20:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wszystko jest możliwe. Też się nie będę wymadrzac bo się nie znam jeszcze na tyle, ale widzę jaki ja robię progres w krotkim czasie.. Jeszcze niedawno 8 km wydawalo mi sie jak stad do kosmosu, a zrobiłam prawie 9 ostatnio. I czlowiek zaczyna inaczej na to patrzeć 'ze to wcale nie jest duzo tak jak się wydawalo wczesniej'. Moim zdaniem zresztą przepis na sukces to po prostu lubić coś - wtedy człowiek co by nie robil, musi robić to coraz lepiej. Nie wierze ze ktoś kto kocha biegać a nie ma zadnego progresu w swoich treningach.. A czas jest względny. Pewnie jeden osiągnie jakiś dystans po miesiacu, inny po pol roku.. Ja wczoraj pobieglam 5.01 km w 32 minuty.Gdzie tydzien wczesniej w 37 jeszcze chyba.. Wierzmy w siebie i biegajmy jak lubimy, a co dopiero będzie potem jak czlowiek przestanie już się tak męczyć na pierwszych kilometrach to już w ogole genialna radosc bedzie się czerpalo. Sorry za chaos ale ja jestem absolutnie wkrecona w to wszystko. Nie wiedziałam ze czasem własne nogi moga ponieść czlowieka w szczęściu bardziej niż jakiekolwiek materialne rzeczy..
.
joeletaxi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 02 wrz 2018, 20:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hej!
22.09 zaniemoglam po kilometrze z ogromnym bólem piszczeli, strasznie pulsujacy, myślałam ze się nie doczlapie do domu. Odpuściłam oczywiście i na bieg ruszyłam
23.09 ból mijal jak zaczelam biec i dobieglam 5,07 km tempem 7'02" :trup:

25.09 zaliczylam w kilometrarzu swoj drugi maraton :hej: , i 5,77 km tempem 6'20" /km.

26.09: 4 km tempo 5'48"/km
Dla mnie to duży sukces, samo jakoś naturalnie to idzie, że to 5'48" wydawalo mi się dziś tak samo wolne jak wcześniej ponad 7'.. Na dodatek bieglam pod wiatr. Z dnia na dzień czuję się silniejsza, myślę że niedługo postaram się pokonać 5 km w 25 minut. Wiem ze polowa jak to czyta to sobie myśli że to przeciez tempo "konwersacyjne" ale dla mnie naprawde to byly niedawno bariery nie do przejścia.. Ja się zatrzymywalam po 100 metrach takiego tempa. Ale mam taką radochę z tych postępów i z tego, ze samoistnie czuje ze nauczyłam sie w końcu biec trochę "ładniej". Wczesniej tak trochę wygięta bylam i jakoś nieporadnie machalam rękami. Teraz wszystko zaczyna się zgrywać :jatylko:

Wiem ze mnie to kręci więc wiem też że będzie coraz lepiej :)
joeletaxi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 02 wrz 2018, 20:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Moje bieganie zostalo przerwane 10 dni temu.zrobilam wtedy swoja pierwsza dyche. Na 9 kilometrze poczulam okropny bol obok kostki po zewnetrznej stronie i jakby achillesa, ale dobieglam 10 bo "musialam" ;) bol nie mija. Ciezko okreslic jego dokladne polozenie. Kostka opuchla ale lekko. Bez zadnych krwiakow. Nie biegalam bo nie dalo jednak rady. Dzis poszlam do fizjoterapeuty i troche mnie uspokoil tzn mam opuchnieta torebke stawowa i nadwyrezony ten staw skokowy ale nic na szczescie sie tam "nie urwalo" ;) jestem po zabiegu ktory nazwalam "imadlo" :ble: i niby juz chociaz moge stanac na palcach tej stopy. W czwartek moge isc na przebiezke chyba ze dalej bedzie bolalo. Prawie 2 tygodnie przerwy to na pewno dobrze nie wrozy dla osoby poczatkujacej, ktora tak sie starala o kazdy kolejny kilometr, ale jesli bedzie trzeba - zaczne od nowa..
Bianka16
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 04 lut 2018, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

joeletaxi pisze:Moje bieganie zostalo przerwane 10 dni temu.zrobilam wtedy swoja pierwsza dyche. Na 9 kilometrze poczulam okropny bol obok kostki po zewnetrznej stronie i jakby achillesa, ale dobieglam 10 bo "musialam" ;) bol nie mija. Ciezko okreslic jego dokladne polozenie. Kostka opuchla ale lekko. Bez zadnych krwiakow. Nie biegalam bo nie dalo jednak rady. Dzis poszlam do fizjoterapeuty i troche mnie uspokoil tzn mam opuchnieta torebke stawowa i nadwyrezony ten staw skokowy ale nic na szczescie sie tam "nie urwalo" ;) jestem po zabiegu ktory nazwalam "imadlo" :ble: i niby juz chociaz moge stanac na palcach tej stopy. W czwartek moge isc na przebiezke chyba ze dalej bedzie bolalo. Prawie 2 tygodnie przerwy to na pewno dobrze nie wrozy dla osoby poczatkujacej, ktora tak sie starala o kazdy kolejny kilometr, ale jesli bedzie trzeba - zaczne od nowa..
Ewidentnie chcesz za dużo, za szybko, za ambitnie. Tak się nie da, choć w sumie da się, na krótko. Szybko połapiesz kolejne kontuzje. Weź jakiś rozsądny plan i się go trzymaj, nawet jeśli ponosi cię fantazja i wydaje ci się, że da się więcej czy szybciej. To tylko wydawanie się, które może się skończyć tym, że jak szybko wystartowałaś, tak szybko skończysz.
Awatar użytkownika
rachwal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 276
Rejestracja: 31 maja 2017, 17:44

Nieprzeczytany post

No i spieprzyłaś :) Temat do zamknięcia, bo wszystko co później będzie już nie na temat.
RateMyTrail.com
Najlepszy na świecie ranking biegaczy górskich!
joeletaxi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 02 wrz 2018, 20:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

nie uważam zebym coś spieprzyla. Czasem lepiej uczyć się na błędach. Bylam wczoraj na tym biegu charytatywnym, kostka jeszcze trochę opuchnieta ale pobieglam rowne 25 minut. Jak na poczatek jest dobrze,a będzie jeszcze lepiej.
Ale faktycznie temat już do zamknięcia, dziekuje wszystkim za pomoc - mimo ze pierwsza mała kontuzja się pojawila to teraz już będę mądrzejsza ;)
ODPOWIEDZ