Pokażę Wam pewne różnice...
Wiatrówka 1 - najtańszy produkt z decathlonu, kupiony ze 3 lata temu, nie pamiętam jak się nazywała. Zrobiona, powiedzmy, z ceraty. Jest dość nieprzyjemna w dotyku, ot folia. Ale co ciekawe - nie gotuję się w niej, izoluje od wiatru. Na zdjęciach widać jakie ma wywietrzniki, teoretycznie szału nie ma. Dwa nacięcia na plecach i ... luźne mankiety i brak ściągacza na dole, przez co jest zwyczajnie luźna.
https://photos.app.goo.gl/XvsN7vtbnQDKvGtx8https://photos.app.goo.gl/pk4DAQDGGAuwZG1M8Wiatrówka 2 - już taka "pro"

Kiprun Wind, ze dwie półki wyżej. Fajna w dotyku, materiał czuć że foliowaty ale nie taki "chamsko" ceratowaty. Już jakieś pro systemy wentylacyjne - te "skrzela" na plecach, jest siatka pod pachami. Ale już bardziej dopasowana, mankiety ściągnięte, dół też dopasowany.
https://photos.app.goo.gl/HEqZPHsxQLeSruEy8https://photos.app.goo.gl/wQxRtUt2UXJvmrZA9https://photos.app.goo.gl/1VtHAVHppwRVjnwy5Skoro w Wiatrówce 1 się nie gotowałem, to pewnie jest coś na rynku co będzie jednocześnie, powiedzmy, "fajne", jakieś tam miłe w dotyku a jednocześnie nie będę się gotował, bo ktoś wymyślił może jakiś system wentylacji taki przemyślany czy coś takiego...
A czego oczekuję... Choćby po ostatnim wypadzie na Grzesia i Rakoń było tak, że słońce świeciło ale jednocześnie wiał nieprzyjemny, chłodny wiaterek, więc założyłem wiatrówkę - no to się całkowicie zalałem i nie mogłem już jej w ogóle zdjąć bo miałem całą przesiąkniętą koszulkę a nie wziąłem na zmianę... Różnica była taka, że bez wiatrówki byłem lekko wilgotny a w wiatrówce momentalnie zalany. To nie była wielka intensywność, stąd moje zirytowanie.