Pod prąd – czyli Sub 3 po 60

[mihumor]

Z sezonu na sezon jest coraz trudniej bo licznik niestety nieubłaganie sobie zlicza czas i nie działa na nasz pożytek. To trzeba mieć w głowie i za uszami by nie robić sobie kreciej roboty. Największym wrogiem jest przerost ambicji i poczucie, ze jak się czegoś nie zrobi wg planu to świat się zawali. Sztuka treningu to w dużej mierze sztuka odpuszczania i szukania dobrego kompromisu. Trzeba trenować coraz spokojniej i łagodniej, mieć więcej zrozumienia dla swojego organizmu i jego coraz to większych ograniczeń tak by dać mu możliwość odpłacenia się w odpowiednim momencie. O życiówki może być już bardzo trudno i jednocześnie ich bieganie niekoniecznie musi się wiązać z cięższymi i "lepszymi" treningami. Chyba tylko takie ryzyko ma sens w dłuższym terminie. Zrób mniej by osiągnąć więcej. Przy czym mniej nie znaczy wcale mało.

[filmix777@gmail.com]

Nie wierzę, że nie dokręciłeś do "30-tki oraz do "setki" Powodzenia w zawodach. Trzymam mocno kciuki. Będzie moc!

[wigi]

Filmix777, dzięki. A z tygodniem i biegiem długim tak wyszło, nie dokręcałem bo i po co. Nie jestem mistrzem treningów.

[mihumor]

Niefartowna ta infekcja. Musisz spokojnie ocenić jak to przeszedłeś. Jeśli nie będzie całkiem ok to ja bym sobie jednak przesunął start docelowy. Ale bądźmy dobrej myśli bo czasem człowiek szybko z takich rzeczy wychodzi i bez strat.

[wigi]

Bardzo niefartowna, bo forma szła w górę, akcenty już się kleiły i wszystko wskazywało na to, że mogę być przygotowany na styk.
Moja żona w jednym czasie złapała tego wirusa i ma podobne objawy. Podejrzewamy, że "zaszkodził" nam koncert Maryli Rodowicz w niedzielę. Był blisko w sąsiedztwie, więc podjechaliśmy (z samego występu Maryli jesteśmy bardzo zadowoleni).
Nic, trzeba zdrowieć, obserwować i próbować coś biegać, a przed samym startem się zobaczy i zdecyduje.

[jarjan]

Może warto przeprosić się z Poznaniem?

[rolin']

wigi robi KMP, więc tę Warszawę i tak pewnie będzie chciał zrobić Ale jakby infekcja okazała się dłuższa to można zawsze uderzyć na Frankfurt z połową forum

[wigi]

Poznań za szybko, bardziej już Toruń 28 października. Ale coś czuję, że przekładanie startu i tak nie ma większego sensu. Na razie czekam na rozwój sytuacji.
Co do korony, to nie zależy mi na niej (robię ją przy okazji razem z żoną) i jak ją zdobędę to na pewno nie będę się tym chwalił w towarzystwie.

[rolin']

No, ale jak się ma te 4/5 to już trochę żal

[mihumor]

Ale dają jakąś koronę za taki wyczyn?

[rolin']

Medalion tylko

[Gollden]

Wigi zdrówka życzę!

[wigi]

Rolin', dziwny ten medalion. Nie ma zawieszki, ale może ma jakąś zapinkę z drugiej strony, coby go przypiąć do klapy marynarki?

Dzięki Romek, dziś jest sporo lepiej i już mnie nosi, aby wyjść kontrolnie przebiec 6 km, mimo kaszlu i kataru. Szkoda czasu, który szybko ucieka, a ja jeszcze nie pogodziłem się z odpuszczeniem celu na Warszawę...

[mihumor]

Cudny ten ryndgraf. Aż żal po niego nie biegać.

[rolin']