

Moderator: infernal
-Toaleta Cie nie przyciśnie jak chcesz pić ile wejdzie na każdym punkcie? Ja brałem po dwa łyki, jakoś tak. Pamiętaj że podczas biegu trochę inaczej to działa.bezuszny pisze: - picie wody na każdym punkcie ile wlezie (udawało mi się zwykle po 2 kubki co 3 km, teraz bedą punkty z wodą co 2,5 km
- pomiar pulsu chwilowego schowany, żeby mnie nie stresowały chwilowe wahania, ale będę zerkał co jakieś 5 km na średni puls z odcinka. Jeśli on wystrzeli wysoko i to trwale to wtedy dopiero będę reagował. Na pewno nie będę spoglądał co parę metrów, bo to bez sensu tak jak mówisz.Biegnę przede wszystkim na swoje tempo na wynik 3:30 lekkim NS-em, a puls to dla mnie dodatkowa informacja. Dopiero w razie większych kłopotów reaguję.
Siedlak1975 - źle to zrozumiałeś. Może i jest ktoś, kto biegnie tak dosłownie na puls, ale nie o to mi chodziło.Siedlak1975 pisze:Panowie, to tak nie działa. Bez sensu jest biegać zawody na puls. Będziesz spoglądał co chwilę na pulsometr lub ustawisz alert na daną wartość i będziesz co chwilę zwalniał i przyspieszał? Uważam, że kluczowe jest określenie swoich możliwości. To ma być bieg po REALNY w danych warunkach wynik a nie życzeniowy. Szkoda kilku miesięcy przygotowań!!! ...
Zrobisz ofc jak zechcesz, ale przy aktualnej pogodzie (juz po lecie), to moim zdaniem za duzo.bezuszny pisze:Dzięki Siedlak, cenna uwaga.
Mam zamiar korzystać z pozytywnych doświadczeń z półmaratonu, czyli:
- picie wody na każdym punkcie ile wlezie (udawało mi się zwykle po 2 kubki co 3 km, teraz bedą punkty z wodą co 2,5 km