Widze ze koledzy u góry zrozumieli... A ty dalej o skupianiu sie na 200m.Adam Klein pisze:Jeżeli zaczynasz sie skupiać na poprawieniu czasu na 200m to zmieniasz priorytety.Rolli pisze:Nie Adym, nie priorytety, tylko jednostki treningowe. Priorytety stawia sie pod celowy dystans.
Jak "oszacować" szybkość?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13610
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Koledzy mówią o czymś innym, nie musieli nic zrozumieć bo sie od początku z tobą zgadzali.
Dziwi mnie to, że nie widzicie tak oczywistych kwestii, jak to, że przestrzeni na poprawienie szybkości jest mało, przestrzeni na poprawienie wytrzymałości - mnóstwo.
Dla tych, którzy mówią, że szybkość jest potrzebna do finiszu, zawsze mowię, że zamiast wygrywać na finiszu z kolegą z mojej "ligi", wolę moc walczyć i nawet przegrać na finiszu z kolegą ale z wyższej ligi.
Dziwi mnie to, że nie widzicie tak oczywistych kwestii, jak to, że przestrzeni na poprawienie szybkości jest mało, przestrzeni na poprawienie wytrzymałości - mnóstwo.
Dla tych, którzy mówią, że szybkość jest potrzebna do finiszu, zawsze mowię, że zamiast wygrywać na finiszu z kolegą z mojej "ligi", wolę moc walczyć i nawet przegrać na finiszu z kolegą ale z wyższej ligi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13610
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Zdefiniuj "przestrzeń".
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Adam i Rolli- chyba się nie dogadacie.
Doceniam rolę szybkości na każdym dystansie, ale myślę, że różni zawodnicy w różny sposób do niej dochodzą.
Dwa skrajne przypadki z poletka 400m.
Najlepszy w historii biegacz na 400m, Michael Johnson, nie robił wcale typowego treningu sprinterskiego. Szybkość robił na odcinkach nie krótszych niż 50m w formie interwałów. Jedynie dwa razy w życiu wystartował na 100m. To nie przeszkodziło mu ustanowić rekordu świata na 200m.
Bohater innego wątku na forum, Tomasz Sypniewski postanowił poprawić szybkość by poprawić się na 400m. Przez cały ten zezon trenuje sprint i biega 100m. Czy to spowoduje, że jego 400m będzie dużo lepsze? Wątpię. Obawiam się, że mimo iż poprawił 200m z 25,86s na 23,99s, to progres na 400m może być stosunkowo słabszy. Dlaczego? Bo szybkie bieganie 100m nie daje gwarancji szybkiego biegania 400m.
Znam takich, co mając życiówki poniżej 10,9s na 100m nie mogli złamać 52s na 400m. Ale bywają tacy zawodnicy, którzy nie łamiąc 11,5s na 100m biegają 48s na 400m. Przepaść.
Trzeba pamiętać, że szybkość i wytrzymałość to cechy przeciwstawne, tj. stawiając na trenowanie jednej z nich godzimy się na straty w drugiej. Dlatego typowy trening sprinterski jest łatwy tylko dla typowych szybkościowców święcących tryumfy na 60m w hali. Powyżej 60m coraz większą rolę zaczyna pełnić wytrzymałość (szybkościowa). Można ją wytrenować, ale nie każdy da radę to zrobić z dobrym skutkiem. Sztuką jest trenować szybkość bez zatracania wytrzymałości i na odwrót.
Ktoś tu przywołał Ewę Swobodę- to jest typowy typ szybkościowy. 60m super, 100m bardzo przyzwoicie, a o dłuższym bieganiu zapomnijmy. O tym, że ta zawodniczka pobiegnie kiedyś 400m w sensownym czasie można zapomnieć. Ewa Swoboda biegnąca 1000m to się ociera o science-fiction.
Sprinterów obowiązuje zasada z mojej stopki, tyle, że oni wpisują 300m.
Wiem, że Bolt twierdził, że na treningach zdarzało mu się biegać odcinki 600m, ale podejrzewam, że wynikało to z tęsknoty jego trenera do tego, żeby Usain pobiegł kiedyś przyzwoicie 400m.
Doceniam rolę szybkości na każdym dystansie, ale myślę, że różni zawodnicy w różny sposób do niej dochodzą.
Dwa skrajne przypadki z poletka 400m.
Najlepszy w historii biegacz na 400m, Michael Johnson, nie robił wcale typowego treningu sprinterskiego. Szybkość robił na odcinkach nie krótszych niż 50m w formie interwałów. Jedynie dwa razy w życiu wystartował na 100m. To nie przeszkodziło mu ustanowić rekordu świata na 200m.
Bohater innego wątku na forum, Tomasz Sypniewski postanowił poprawić szybkość by poprawić się na 400m. Przez cały ten zezon trenuje sprint i biega 100m. Czy to spowoduje, że jego 400m będzie dużo lepsze? Wątpię. Obawiam się, że mimo iż poprawił 200m z 25,86s na 23,99s, to progres na 400m może być stosunkowo słabszy. Dlaczego? Bo szybkie bieganie 100m nie daje gwarancji szybkiego biegania 400m.
Znam takich, co mając życiówki poniżej 10,9s na 100m nie mogli złamać 52s na 400m. Ale bywają tacy zawodnicy, którzy nie łamiąc 11,5s na 100m biegają 48s na 400m. Przepaść.
Trzeba pamiętać, że szybkość i wytrzymałość to cechy przeciwstawne, tj. stawiając na trenowanie jednej z nich godzimy się na straty w drugiej. Dlatego typowy trening sprinterski jest łatwy tylko dla typowych szybkościowców święcących tryumfy na 60m w hali. Powyżej 60m coraz większą rolę zaczyna pełnić wytrzymałość (szybkościowa). Można ją wytrenować, ale nie każdy da radę to zrobić z dobrym skutkiem. Sztuką jest trenować szybkość bez zatracania wytrzymałości i na odwrót.
Ktoś tu przywołał Ewę Swobodę- to jest typowy typ szybkościowy. 60m super, 100m bardzo przyzwoicie, a o dłuższym bieganiu zapomnijmy. O tym, że ta zawodniczka pobiegnie kiedyś 400m w sensownym czasie można zapomnieć. Ewa Swoboda biegnąca 1000m to się ociera o science-fiction.
Sprinterów obowiązuje zasada z mojej stopki, tyle, że oni wpisują 300m.
Wiem, że Bolt twierdził, że na treningach zdarzało mu się biegać odcinki 600m, ale podejrzewam, że wynikało to z tęsknoty jego trenera do tego, żeby Usain pobiegł kiedyś przyzwoicie 400m.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13610
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Sorry Fotman, ale ty także przepychasz zawodników w rozne rodzaje szufladki. Tu nie o to chodzi.
Chodzi o sprint jako jednostka treningowa, który trenuje sie od czasu do czasu, zeby poprawić możliwości motoryczne długodystansowca.
Oczywiście ze trening szybkościowy jest przeciwieństwem do wytrzymałościowego, i te rodzaje treningów troche sie gryza. Dlatego najlepszym wyjściem jest periodyczne podkreślanie takich treningów, daleko od docelowych startów głównych w sezonie (u amatorów to troche ciężko, bo oni maja sezon przez 12 miesięcy )
Nasz kolega z "400m do Tokyo" wybrał według mnie całkiem dobra droge, która mu pozwoli zejść na 400m duzo lepiej jak z tego treningu, który robił w zeszłym roku i uderzył w sciane. Co prawda nie widze tam jeszcze zadnej szansy na zejście poniżej 50s... ale kto wie...
Chodzi o sprint jako jednostka treningowa, który trenuje sie od czasu do czasu, zeby poprawić możliwości motoryczne długodystansowca.
Oczywiście ze trening szybkościowy jest przeciwieństwem do wytrzymałościowego, i te rodzaje treningów troche sie gryza. Dlatego najlepszym wyjściem jest periodyczne podkreślanie takich treningów, daleko od docelowych startów głównych w sezonie (u amatorów to troche ciężko, bo oni maja sezon przez 12 miesięcy )
Nasz kolega z "400m do Tokyo" wybrał według mnie całkiem dobra droge, która mu pozwoli zejść na 400m duzo lepiej jak z tego treningu, który robił w zeszłym roku i uderzył w sciane. Co prawda nie widze tam jeszcze zadnej szansy na zejście poniżej 50s... ale kto wie...
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Sprinty dla długasów raz na 2-3 tygodnie jako przetarcie zatorów neurologicznych- OK.
Trening typowo sprinterski pod 100m jako sposób na szybkie bieganie 400m-
Nie chcę być złym prorokiem ale, o ile wynik Tomka Sypniewskiego na 200m 23,99s nie był jakąś wpadką (wiatr, deszcz, kac, zabiegający drogę kibic...), nie widzę szans na złamanie 53s na 400m. Przy przyzwoitej wytrzymałości szybkościowej z 11,73/100m powinno wyjść 23,00/200m. A z tego 400m można śmignąć nawet poniżej 51s.
To takie wyliczenia teoretyczne bo 400m to w dużej mierze zmaganie się ze swoją psychiką i test odporności na ból. Nie każdy jest w stanie dać z siebie wszystko, gdy mu się bieżnia kołysze po 300m, a po 350m przestaje widzieć metę.
Trening typowo sprinterski pod 100m jako sposób na szybkie bieganie 400m-
Nie chcę być złym prorokiem ale, o ile wynik Tomka Sypniewskiego na 200m 23,99s nie był jakąś wpadką (wiatr, deszcz, kac, zabiegający drogę kibic...), nie widzę szans na złamanie 53s na 400m. Przy przyzwoitej wytrzymałości szybkościowej z 11,73/100m powinno wyjść 23,00/200m. A z tego 400m można śmignąć nawet poniżej 51s.
To takie wyliczenia teoretyczne bo 400m to w dużej mierze zmaganie się ze swoją psychiką i test odporności na ból. Nie każdy jest w stanie dać z siebie wszystko, gdy mu się bieżnia kołysze po 300m, a po 350m przestaje widzieć metę.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 28 lip 2013, 10:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dokładnie. Daniels fajnie to wytłumaczył - jeżeli sprintem finiszujesz (oczywiście nie na sprinterskich dystansach) to oznacza to tylko, że masz dużo niewykorzystanej siły = źle rozegrałeś taktycznie bieg, bo powinieneś zużyć te rezerwy znacznie wcześniej i na mecie być znacznie wcześniej. Dlatego MOIM zdaniem nie przebiegłeś optymalnie swojego biegu sebastian899.Adam Klein pisze: Dla tych, którzy mówią, że szybkość jest potrzebna do finiszu, zawsze mowię, że zamiast wygrywać na finiszu z kolegą z mojej "ligi", wolę moc walczyć i nawet przegrać na finiszu z kolegą ale z wyższej ligi.
Bieg wyglądał tak że od 3km biegłem już tylko z 1 zawodnikiem , sądzę że troszkę lepszym niż ja , bo biegłem z nim miesiąc wcześniej na biegu Nyskim i ja miałem 36.49 on coś 36.2.. Ten bieg miał inną specyfikę bo był biegiem w 80% po lesie i z mnóstwem ilości podbiegów i z biegów , ostatni km jedynie był prosty po asfalcie , bieg przedstawiał się tak że mój przeciwnik 2 razy chciał mnie urwać robiąc podczas całej trasy 2 mocne zrywy 400-500 metrowe , wiedziałem że szansę jakiekolwiek będe mial tylko na finiszu , na 2 szarpnięciu zostałem na jakieś kilkanaście metrów , zrobiła się przerwa ale idąc ciągle mocnym tempem po chwili doszedłem , na mniej więcej 8km tempo mocno siadło wzrosło dopiero od 9km więc "miałem teoretycznie jak wypocząć" by na ostatnich metrach mieć siły na finisz , który przeprowadziłem naprawdę mocny nie wystarczył , nie wystarczył też z tego powodu że pytałem się organizatorów wcześniej czy trasa ma równe 10km , odpowiedzieli że tak i widząc na zegarku 9.850 poszedłem w totalnego trupa , niestety na 10km praktycznie stanelem i przeciwnik mnie wyprzedził trasa liczyła o jakies 60-100 m wiecej (ogólnie ostatni km był już z prędkością narastającą bo zrobiliśmy go w 3.18 co dla mnie jest jakimś kosmosem, wiec nie było to przyspieszenie wyłacznie na ostatniej 100 ), a wiedziałem ze mój gps wskazuje mi dobrze dystans bo przeciwnikowi dzwoniło praktycznie w tym samym momencie co mi . Czy popełniłem jakiś bład nie wiem , inaczej się biegnie biegi mocno obstawione jak ten z czerwca gdzie byłem 24 , biegnąc cały czas zwracając uwagę wyłącznie na czas żeby zrobić życiówkę , bo czy będe 24 czy 23 nie ma większego znaczenia , wtedy taktycznie biegniesz inaczej i na ostatnich 100 m jesteś już trupem mającym łzy w oczach , a inaczej bieg z lipca gdzie nie ścigasz się z czasem tylko z przeciwnikiem , wtedy nie ma równego tempa i tempo mocno skacze nie ze względu na górki ale z wiadomego powodu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13610
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Tak, ale to i tak jest znaczna poprawa w stosunku do jego bardzo marnych 56/400 z tamtego roku.fotman pisze: Nie chcę być złym prorokiem ale, o ile wynik Tomka Sypniewskiego na 200m 23,99s nie był jakąś wpadką (wiatr, deszcz, kac, zabiegający drogę kibic...), nie widzę szans na złamanie 53s na 400m. Przy przyzwoitej wytrzymałości szybkościowej z 11,73/100m powinno wyjść 23,00/200m. A z tego 400m można śmignąć nawet poniżej 51s.
To takie wyliczenia teoretyczne bo 400m to w dużej mierze zmaganie się ze swoją psychiką i test odporności na ból. Nie każdy jest w stanie dać z siebie wszystko, gdy mu się bieżnia kołysze po 300m, a po 350m przestaje widzieć metę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 378
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 15:10
- Życiówka na 10k: 39
- Życiówka w maratonie: brak
Żartujesz sobie, czy pierszy raz biegłeś z gps-em?sebastian899 pisze:(...)nie wystarczył też z tego powodu że pytałem się organizatorów wcześniej czy trasa ma równe 10km , odpowiedzieli że tak i widząc na zegarku 9.850 poszedłem w totalnego trupa , niestety na 10km praktycznie stanelem i przeciwnik mnie wyprzedził trasa liczyła o jakies 60-100 m wiecej (...)
A co do Sypniewskiego i jego 23.99 to akurat wiatr miał w plecy (+0.6).
[quote="hansel"]
Żartujesz sobie, czy pierszy raz biegłeś z gps-em?
Dla porównania z czerwca sprawdził się idealnie gdy się zatrzymałem było 10.01. ale tam była 10 atestowana , tutaj gps też mnie nie zawiódł tylko trasa po prostu liczyła więcej niż 10km .Zresztą denerwuje mnie takie coś dla przykladu piszą zapisy na 10 a dla porównania było 9.20 (sytuacja jeszcze inna z innego biegu) no raczej to jest ważny szczegół i żeby przed biegiem o tym nie powiadomić jak dla mnie jest dużym zaniedbaniem , czy tak jak w tym przypadku w 2 stronę . Ostatnio po tym zdarzeniu znajomy mi opowiadal jak bieg 10 w Niemodlinie , też dużo osób nie wiedziało że trasa ma coś 10.300 i patrzy nagle zaraz przed 10km pare osób mija go jak dziecko , a po chwili dogania ich patrząc jak oni człapią do mety . Nie mam dużego doświadczenia w biegach ulicznych więc po prostu nie byłem takich rzeczy świadomy , na pewno więcej takich błędów nie zrobię .
Żartujesz sobie, czy pierszy raz biegłeś z gps-em?
Dla porównania z czerwca sprawdził się idealnie gdy się zatrzymałem było 10.01. ale tam była 10 atestowana , tutaj gps też mnie nie zawiódł tylko trasa po prostu liczyła więcej niż 10km .Zresztą denerwuje mnie takie coś dla przykladu piszą zapisy na 10 a dla porównania było 9.20 (sytuacja jeszcze inna z innego biegu) no raczej to jest ważny szczegół i żeby przed biegiem o tym nie powiadomić jak dla mnie jest dużym zaniedbaniem , czy tak jak w tym przypadku w 2 stronę . Ostatnio po tym zdarzeniu znajomy mi opowiadal jak bieg 10 w Niemodlinie , też dużo osób nie wiedziało że trasa ma coś 10.300 i patrzy nagle zaraz przed 10km pare osób mija go jak dziecko , a po chwili dogania ich patrząc jak oni człapią do mety . Nie mam dużego doświadczenia w biegach ulicznych więc po prostu nie byłem takich rzeczy świadomy , na pewno więcej takich błędów nie zrobię .
- jorge.martinez
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: 2:57:27
- Lokalizacja: Warszawa
Ja tam finiszuję dopiero jak widzę metę albo wiem że zostało do niej max 500m.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Finiszowanie na wskazanie zegarka, to jest naprawde jakies nowum, nie wpadlbym na tosebastian899 pisze:hansel pisze: Żartujesz sobie, czy pierszy raz biegłeś z gps-em?
Dla porównania z czerwca sprawdził się idealnie gdy się zatrzymałem było 10.01. ale tam była 10 atestowana , tutaj gps też mnie nie zawiódł tylko trasa po prostu liczyła więcej niż 10km .Zresztą denerwuje mnie takie coś dla przykladu piszą zapisy na 10 a dla porównania było 9.20 (sytuacja jeszcze inna z innego biegu) no raczej to jest ważny szczegół i żeby przed biegiem o tym nie powiadomić jak dla mnie jest dużym zaniedbaniem , czy tak jak w tym przypadku w 2 stronę . Ostatnio po tym zdarzeniu znajomy mi opowiadal jak bieg 10 w Niemodlinie , też dużo osób nie wiedziało że trasa ma coś 10.300 i patrzy nagle zaraz przed 10km pare osób mija go jak dziecko , a po chwili dogania ich patrząc jak oni człapią do mety . Nie mam dużego doświadczenia w biegach ulicznych więc po prostu nie byłem takich rzeczy świadomy , na pewno więcej takich błędów nie zrobię .
Zauwaz, ze twoj zegarek GPS nic nie wie o atescie, ma to zwyczajnie w nosie.
Wylicza po prostu co chwile koordynaty wg sygnalow z satelitow i probuje mozliwie dokladnie wyliczyc na tej podstawie ile przebiegles.
W zalezosci od otoczenia bedzie mniej lub bardziej dokladny. I to jest calkowicie normalne.
Dla przykladu: w maratonie we Frankurcie (trasa ma wszystkie mozliwe atesty ), zegarek GPS naliczyl mi w obydwu startach prawie 1km wiecej na pierwszych 10-11km. Ale wiekszosc z nich to krecenie sie po centrum obok wysokich budynkow. Potem jak sie wybiega "na prosta", roznica zostala praktycznie stala. Odczyty zaczely sie znowu rozjezdzac (coraz bardziej), gdy wrocilismy do centrum (ostatnie 6km?).
Gdy nie masz swiadomosci tego jak dziala GPS i nie patrzysz na markery, to dupa blada, bo nie dosc, ze biegniesz de facto wolniej niz Ci pokazuje zegarek, to do tego na koniec musisz przebiec "dodatkowy" km czy dwa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 28 lip 2013, 10:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jemu raczej chodziło o to, że gpsy przekłamują i wierzenie w ich nieomylność jest mocno zdradzieckie.sebastian899 pisze:hansel pisze: Żartujesz sobie, czy pierszy raz biegłeś z gps-em?/quote]
Nie mam dużego doświadczenia w biegach ulicznych więc po prostu nie byłem takich rzeczy świadomy , na pewno więcej takich błędów nie zrobię .[
No na pewno macie rację nie neguję tego to był błąd , ale jak widze ze rywalowi dzwoni na 9km identycznie , to co 2 zegarki przekłamują identycznie ? , zresztą tak jak pisałem na poprzednich atestowanych trasach wyliczał mi praktycznie 10 jak w dzwon więc nie miałem takich doświadczeń jak Wy i wspomnę jeszcze raz to nie gps mnie zawiódł tylko zasugerowałem się jakimś idiotą który powiedział że trasa ma równo 10 .