rolin' - breaking 3 - komentarze

[ziko303]

Widziałem się z nim na 27 mówi, że lipa

[Siedlak1975]

Cholerna pogoda? Mocno grzeje?

[wigi]

Pogoda znośna choć nie idealna, zaczynali przy +15, po 3 godzinach ma być +21. Słońce jedynie może trochę przeszkadzać. Jak na Wrocław, to pogoda lepsza od średniej statystycznej.

25 km - 1:46:51, trzyma tempo
30 km - 2:09:57, no niestety nieco zwolnił, oby to nie był początek problemów...

[wigi]

35 km - 2:35:09, ostanie 5 km w 25:12, ogromny kryzys. Pozostała walka o życiówkę, ale w Dębnie też mogła być życiówka, ale Jackowi się nie chciało. Czarno to widzę.

[Dariush]

Lekko za mocny początek i chyba jednak troszkę nie doszacowanie pogody w drugiej części dystansu. Jak patrzę na międzyczasy kilku znajomych to niemal wszyscy zwalniali po 25 km.

[Siedlak1975]

Może odpuscił i teraz Poznań

[wigi]

Meta - 3:13:15
Jest życiówka (poprawa o 25 s), gratuluję!

[ziko303]

Warunki były kiepskie, duszno w drugiej części, pace na 3h biegli sami od 30 km.

[bezuszny]

Trudnych warunków niestety się nie przeskoczy, taki jest maraton.
Mimo to gratuluję walki do końca i nowej życiówki. Jestem ciekaw relacji Jacka.

Szkoda, że dziś rano we Wrocku nie było takiej pogody jak w Wawie - rano 15 stopni, w południe 19, ale przede wszystkim pełne zachmurzenie (przez chwilę nawet lekka mżawka). Z moim szczęściem za 3 tygodnie pewnie będzie znowu lampa.

[mpruchni]

Pogoda znośna choć nie idealna, zaczynali przy +15, po 3 godzinach ma być +21. Słońce jedynie może trochę przeszkadzać. Jak na Wrocław, to pogoda lepsza od średniej statystycznej.

Po jedenastej w słońcu już naprawdę całkiem konkretnie grzało. Wydaje mi się, że albo przesuną datę tego biegu, albo godzinę startu na 7, albo nikt nie będzie chciał w nim startować - wystarczy spojrzeć na ilość zapisanych i finiszujących w kolejnych latach. Z pierwszej 15 jednej osobie udało się pobiec 2 połówkę szybciej [lub w tym samym tempie], a 3 godziny dawały 60 miejsce (rok temu 130!).

[rolin']

Dupa i kamieni kupa. Dokładnie to samo co w Dębnie. Tym razem postanowiłem trzymać co mogłem do końca. Ta wolna końcówka to nie było odpuszczenie jak w Dębnie, to był maks co mogłem w tamtej chwili biec. Teraz już wiem, że w takiej aurze nie dam rady biegać mocno i chyba będę musiał te maratony na tętno ciupać, żeby jakąś kontrolę mieć nad tym co się dzieje, bo bieganie na życzeniowe tempo w niesprzyjających warunkach jest bez sensu. Niby tylko 22 stopnie, ale dla mnie to zdecydowanie za dużo na bieg na życiówkę. Maratony nie wybaczają szarżowania.

Delikatnie za mocny początek, a pejsy na 3 godziny biegły jeszcze szybciej

Dzięki za kibicowanie Może za trzecim razem wyjdzie Relację skrobnę wkrótce.

[jacekww]

Dobrze że nie poddałeś życiówki, a trójkę tak czy tak złamiesz, wystarczy jedynie by nic nie przeszkadzało.

[Siedlak1975]

Poznań czy dopiero wiosna 2019?

[rolin']

Poznań pewnie będę próbował, zobaczymy jak się będę regenerował. Ale jakoś będę to musiał mądrzej rozegrać. Z kontrolą tętna. Bo wiem już na bank, że nie jestem w stanie przebiec 42 km z tętnem 165+ od samego początku

[fuzzy]

Niby tylko 22 stopnie, ale dla mnie to zdecydowanie za dużo na bieg na życiówkę.

Wydaje mi się, że problemem była nie temperatura, a brak chmur i (co za tym idzie) trzaskające słońce. Dla porównania temperatura asfaltu wynosiła już 34 stopnie