Kolejny zawieszony, tym razem rekordzista świata w półmaratonie, Abraham Kiptum. Miał startować w Londynie, podobno już opuścił miasto. Coraz trudniej wierzyć, że czołowi długodystansowcy biegają na czysto*. I nawet jeśli Kenia nie kryje dopingu systemowo, to raczej też z nim nie walczy. Czy któryś z ostatnio zawieszonych kenijskich biegaczy wpadł po kontroli w ojczyźnie?
https://www.bbc.com/sport/athletics/48073462
*wciąż wierzę, że tacy Kipchoge czy Bekele są czyści, ale coraz więcej przemawia za tym, że to tylko naiwność i sytuacja raczej przypomina tę z kolarstwa sprzed kilkunastu (już) lat