Sochers - fidbek olłejs warmly welkomd :)
Moderator: infernal
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
B@rto, a co ja w TDF będę się ścigał? (e)po to browar w weekend w nagrodę dopóki organizm nie narzeka, a mnie się biega dobrze/lepiej, znaczy, że tlen dociera gdzie ma dotrzeć i trzymam się schematu jak gdzieś padnę zzieleniały, to będzie znaczyło, że przegiąłem
Elektrod, innego wyjścia nie mam - odzwyczaiłem się od biegania wieczorem, jak pójdę to na nic nie mam czasu i wolnej się regeneruję. Kiedyś pisałem jak wygląda mój dzień treningowy:
~5 wstaję (dziś budzik 4.55, ale wyszedłem 5.11, co jet do poprawy, skoro kiedyś w 6-7 minut od budzika ruszałem - i to w środku zimy)
~6-6.30 wracam, prysznic, śniadanie, budzenie dzieciaków, poganianie do żłoba, itp.
~7.30-8.00 w pracy (jak teraz żona wozi dzieciaki, to 7.30, jak wcześniej ja woziłem, to bliżej 8
~16.30-17 w domu, dzieciaki spragnione towarzystwa, więc zabawa, plac zabaw, itp. do 19
~19.00-20.15 - kąpanie, karmienie, czytanie, kładzenie spać
do 21 - kolacja i jakieś mini ogarnianie w domu, jak większe, to i do 22 schodzi.
~21/22-23.00 wszystko inne
23 (w zamyśle spać).
6-6h 15m snu mi wystarcza jeśli nie mam rzeźnickich treningów, nie wstaję w nocy za często (np. w 2 połowie 2017 młoda po 3x w ciągu nocy wstawała co mi wybiło z głowy bieganie na pół roku) i nie przycwaniakuję ("dobra, niech będzie 23.15" ). Plus - jak rano leje, to jeszcze wieczór zostaje na ewentualne wyjście.
Do wstawania rano trzeba 2 rzeczy:
1. Właściwa motywacja (dla mnie to czas spędzany z rodziną ORAZ chęć biegania)
2. Przygotowanie - robiłem 2-3 podejścia do biegania rano, i dopiero za 3-4 się udało. Bo nie wystarczy nastawić budzika na 4.50 żeby o 5 wstać i wyjść - trzeba zrobić bufor i "wypocząć na zapas" - przez 7-10 dni chodziłem spać 22.30 (co dla człowieka który wstawał w nocy oglądać mecze NBA mniej więcej oznacza okolice dobranocki) i wstawałem normalnie. Dopiero po kilku dniach organizm był wstanie zaakceptować, że uciąłem 15 minut "z dołu", i zamiast o 6.30 wstałem o 6.15, potem 6, i tak dalej. Doszło do tego, że wstawałem błyskawicznie, nawet zimą przy -10.
Elektrod, innego wyjścia nie mam - odzwyczaiłem się od biegania wieczorem, jak pójdę to na nic nie mam czasu i wolnej się regeneruję. Kiedyś pisałem jak wygląda mój dzień treningowy:
~5 wstaję (dziś budzik 4.55, ale wyszedłem 5.11, co jet do poprawy, skoro kiedyś w 6-7 minut od budzika ruszałem - i to w środku zimy)
~6-6.30 wracam, prysznic, śniadanie, budzenie dzieciaków, poganianie do żłoba, itp.
~7.30-8.00 w pracy (jak teraz żona wozi dzieciaki, to 7.30, jak wcześniej ja woziłem, to bliżej 8
~16.30-17 w domu, dzieciaki spragnione towarzystwa, więc zabawa, plac zabaw, itp. do 19
~19.00-20.15 - kąpanie, karmienie, czytanie, kładzenie spać
do 21 - kolacja i jakieś mini ogarnianie w domu, jak większe, to i do 22 schodzi.
~21/22-23.00 wszystko inne
23 (w zamyśle spać).
6-6h 15m snu mi wystarcza jeśli nie mam rzeźnickich treningów, nie wstaję w nocy za często (np. w 2 połowie 2017 młoda po 3x w ciągu nocy wstawała co mi wybiło z głowy bieganie na pół roku) i nie przycwaniakuję ("dobra, niech będzie 23.15" ). Plus - jak rano leje, to jeszcze wieczór zostaje na ewentualne wyjście.
Do wstawania rano trzeba 2 rzeczy:
1. Właściwa motywacja (dla mnie to czas spędzany z rodziną ORAZ chęć biegania)
2. Przygotowanie - robiłem 2-3 podejścia do biegania rano, i dopiero za 3-4 się udało. Bo nie wystarczy nastawić budzika na 4.50 żeby o 5 wstać i wyjść - trzeba zrobić bufor i "wypocząć na zapas" - przez 7-10 dni chodziłem spać 22.30 (co dla człowieka który wstawał w nocy oglądać mecze NBA mniej więcej oznacza okolice dobranocki) i wstawałem normalnie. Dopiero po kilku dniach organizm był wstanie zaakceptować, że uciąłem 15 minut "z dołu", i zamiast o 6.30 wstałem o 6.15, potem 6, i tak dalej. Doszło do tego, że wstawałem błyskawicznie, nawet zimą przy -10.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 507
- Rejestracja: 14 kwie 2009, 11:47
- Życiówka na 10k: 43:44
- Życiówka w maratonie: brak
Mi w tamtym tygodniu tak się poukładało, że musiałem zrobić 4 treningi pod rząd, 2 akcenty rozdzielone 2 BSami regeneracyjnymi. I o dziwo nogi fajnie to zniosły. Ostatnio zauważam, że po akcentach jak zrobię BSa wolniejszego niż zwykle (powyżej 6:00 min/km) to szybciej się regeneruję.
mój blog - viewtopic.php?f=27&t=57879
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878
PB
5k - 20:41 - 15.06.2024 (parkrun)
10k - 43:42 - 11.11.2023
półmaraton - 1:38:43 - 01.09.2024
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878
PB
5k - 20:41 - 15.06.2024 (parkrun)
10k - 43:42 - 11.11.2023
półmaraton - 1:38:43 - 01.09.2024
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
A widzisz. Tutaj mam co prawda 1 dzień przerwy, na szczęście te 200 dzisiejsze bardzo przyjemne, więc chyba te sobotnie tysiączki w 4:24-4:28 powinny wejść raczej miękko. Najwyżej porzeźbię, i tak mam 2 dni przerwy potem
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 507
- Rejestracja: 14 kwie 2009, 11:47
- Życiówka na 10k: 43:44
- Życiówka w maratonie: brak
Nie zajedziesz się? W sumie na 4 treningi 3 akcenty. Ja bym na T3 zrobił BSa.sochers pisze:Plan na biezący tydzień:
T1: 6 km BS + siła
T2: 10x400 (1:32-1:38) p.3'
T3: 8-12 km BC2/TM
T4: 4x1600 (7:10-7:20) p.4'
mój blog - viewtopic.php?f=27&t=57879
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878
PB
5k - 20:41 - 15.06.2024 (parkrun)
10k - 43:42 - 11.11.2023
półmaraton - 1:38:43 - 01.09.2024
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878
PB
5k - 20:41 - 15.06.2024 (parkrun)
10k - 43:42 - 11.11.2023
półmaraton - 1:38:43 - 01.09.2024
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Wiesz co, nie wiem/nie wydaje mi się - bo raz, że w sumie te 400 to dość przyjemne, dwa, to TM to takie 5:15, zobaczymy jak wyjdzie - generalnie dotychczas nie biegałem tam TM, ale jakoś spróbować nie zaszkodzi a zobaczę czy nogi i głowa pociągną. I chłodniej ma być
poza tym, w sumie to wciąż relatywnie niewielki kilometraż, bo wyjdzie max 50 jak wszystko wbiegam, a że czuję świeżość, to będę testował Zakładam, że coś takiego powinno podbijać wytrzymałość, więc z chęcią podejmę rękawicę Jak coś, to do zoboty się zregeneruję.
poza tym, w sumie to wciąż relatywnie niewielki kilometraż, bo wyjdzie max 50 jak wszystko wbiegam, a że czuję świeżość, to będę testował Zakładam, że coś takiego powinno podbijać wytrzymałość, więc z chęcią podejmę rękawicę Jak coś, to do zoboty się zregeneruję.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Cooo? Jak? U mnie mija 15-20 minut szklanka wody, ciuchy, łazienka, wyjęcie masła z lodówki ( ), buty, winda/schody na dół (z grubsza podobny czas), a na koniec czekanie na sygnał GPS. Poniżej 15 minut to jeszcze nigdy nie zeszłam, jak Ty to robisz5 wstaję (dziś budzik 4.55, ale wyszedłem 5.11, co jet do poprawy, skoro kiedyś w 6-7 minut od budzika ruszałem - i to w środku zimy)
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
:D dobre przygotowanie wieczorem i automatyka rano
Dla przykładu dziś - 4:50 budzik, 2 minuty tępego patrzenia w podłogę do łazienki, siku, ważenie (waga już na szafce czeka), szklanka wody (przygotowana wieczorem), do tego ciuchy, najlepiej jak są w kolejności zakładania, zwłaszcza zimą ma to znaczenie, ale wszelka konieczność przekręcania na prawą stronę, rozpakowywania skarpetek złożonych w kulkę, nalewania wody do bidonów, czy tak jak dziś - docinania plastra na sutki wydłużają czas niemiłosiernie. Buty przy drzwiach, footpod w butach Aha, składniki na śniadanie także czekają od wieczora
W każdym razie po 11 minutach od budzika włączyłem Garmina, 5:03 wcisnąłem start. Jakbym się nie grzebał to przed piątą bym wyszedł, ale i tak nieźle, że na kiblu niusów nie czytałem, bo byłoby gorzej
U mnie rano tylko automatyka i dobre przygotowanie wieczorne. Inaczej jestem w czarnej dudzie
Dla przykładu dziś - 4:50 budzik, 2 minuty tępego patrzenia w podłogę do łazienki, siku, ważenie (waga już na szafce czeka), szklanka wody (przygotowana wieczorem), do tego ciuchy, najlepiej jak są w kolejności zakładania, zwłaszcza zimą ma to znaczenie, ale wszelka konieczność przekręcania na prawą stronę, rozpakowywania skarpetek złożonych w kulkę, nalewania wody do bidonów, czy tak jak dziś - docinania plastra na sutki wydłużają czas niemiłosiernie. Buty przy drzwiach, footpod w butach Aha, składniki na śniadanie także czekają od wieczora
W każdym razie po 11 minutach od budzika włączyłem Garmina, 5:03 wcisnąłem start. Jakbym się nie grzebał to przed piątą bym wyszedł, ale i tak nieźle, że na kiblu niusów nie czytałem, bo byłoby gorzej
U mnie rano tylko automatyka i dobre przygotowanie wieczorne. Inaczej jestem w czarnej dudzie
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 507
- Rejestracja: 14 kwie 2009, 11:47
- Życiówka na 10k: 43:44
- Życiówka w maratonie: brak
od razu mi się przypomina komedia: Co mi zrobisz jak mnie złapiesz
" – Ja to, proszę pana, mam bardzo dobre połączenie. Wstaję rano za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem. Śniadanie jadam na kolację. Tylko wstaję i wychodzę.
– No, ubierasz się pan.
– W płaszcz – jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?
– Fakt!
– Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest PKS.
– I zdążasz pan?
– Nie, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i nie zatrzymuje się. Przystanek idę do mleczarni. To jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko, widzi pan, ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie zsiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny do stadionu, a potem to już mam z górki, bo tak… w 119, przesiadka w 13, przesiadka w 345 i jestem w domu, to znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma! To jeszcze mam kwadrans. To sobie obiad jem w bufecie, to po fajrancie już nie muszę zostawać, żeby jeść, tylko prosto do domu. I góra 22.50 jestem z powrotem. Golę się. Jem śniadanie i idę spać. "
" – Ja to, proszę pana, mam bardzo dobre połączenie. Wstaję rano za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem. Śniadanie jadam na kolację. Tylko wstaję i wychodzę.
– No, ubierasz się pan.
– W płaszcz – jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?
– Fakt!
– Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest PKS.
– I zdążasz pan?
– Nie, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i nie zatrzymuje się. Przystanek idę do mleczarni. To jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko, widzi pan, ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie zsiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny do stadionu, a potem to już mam z górki, bo tak… w 119, przesiadka w 13, przesiadka w 345 i jestem w domu, to znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma! To jeszcze mam kwadrans. To sobie obiad jem w bufecie, to po fajrancie już nie muszę zostawać, żeby jeść, tylko prosto do domu. I góra 22.50 jestem z powrotem. Golę się. Jem śniadanie i idę spać. "
mój blog - viewtopic.php?f=27&t=57879
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878
PB
5k - 20:41 - 15.06.2024 (parkrun)
10k - 43:42 - 11.11.2023
półmaraton - 1:38:43 - 01.09.2024
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878
PB
5k - 20:41 - 15.06.2024 (parkrun)
10k - 43:42 - 11.11.2023
półmaraton - 1:38:43 - 01.09.2024
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Ooooo, to to to czasem golenie w samochodzie, albo tak jak dziś, shake mleczno-owocowo-płatkowoowsiany na wynos U mnie max 6:30 muszę bycw domu, zeby zdążyć ogarnąć się i dzieciaki i wyjsć 7-7:05. Najlepiej jakbym był w domu 6:00, ale przy takim treningu jak dziś to by oznaczało wstawanie 4:30. Teoretycznie do zrobienia, ale żona mnie zabije i nie będzie miał kto bloga pisać
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Najpierw przeczytałem post Sochersa z tym automatyzmem i od razu chciałem pisać, żeby śniadanie jadł na kolację to rano tylko wstanie i może wychodzić bo kto by się rozbierał po śniadaniu.
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Wy tu śmichy-chichy, a człowiek stara się ciąć niepotrzebne czynności, żeby jak najwięcej móc spędzić na treningu
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 507
- Rejestracja: 14 kwie 2009, 11:47
- Życiówka na 10k: 43:44
- Życiówka w maratonie: brak
Ale labirynt na trasie, obyś się nie zgubił podczas biegu
mój blog - viewtopic.php?f=27&t=57879
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878
PB
5k - 20:41 - 15.06.2024 (parkrun)
10k - 43:42 - 11.11.2023
półmaraton - 1:38:43 - 01.09.2024
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878
PB
5k - 20:41 - 15.06.2024 (parkrun)
10k - 43:42 - 11.11.2023
półmaraton - 1:38:43 - 01.09.2024
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
To obok mojej pracy więc znam miejsce dość dobrze, a i oznaczenia będą. Pozatym, ja lecę na sub45, a nie na sub 30, więc pewnie ktoś przede mną jeszcze będzie biegł
Zresztą ta trasa jest prosta jak włos Mongoła w porównaniu z tym, co zaserwowali jakiś czas temu w moim parku na Zdrowiu - zrobili tam nocne 5, 10 i HM
W ogóle gruba akcja wyszła: tutaj więcej
Połóweczka to już mistrzostwo świata - znam ten park na wylot, ale nawet w dzień bym się nie podjął tego biec
Zresztą ta trasa jest prosta jak włos Mongoła w porównaniu z tym, co zaserwowali jakiś czas temu w moim parku na Zdrowiu - zrobili tam nocne 5, 10 i HM
W ogóle gruba akcja wyszła: tutaj więcej
Połóweczka to już mistrzostwo świata - znam ten park na wylot, ale nawet w dzień bym się nie podjął tego biec
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9068
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Ha ha, a myślałem, że półmaraton w Szczecinie jest dość zakręcony
Wysłane z mojego SM-G950F .
Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Hahaha, piękne, nie sposób się nudzić na trasie :D tylko zważywszy na standardową szerokość alejek parkowych innych niż główne, to tam chyba nie więcej niż 100 osób powinno biec, żeby było w miarę komfortowo.
Co do redukcji niepotrzebnych czynności rano, rozważę spanie u sąsiadów na parterze, żeby uniknąć konieczności zjeżdżania/schodzenia z szóstego piętra.
Co do redukcji niepotrzebnych czynności rano, rozważę spanie u sąsiadów na parterze, żeby uniknąć konieczności zjeżdżania/schodzenia z szóstego piętra.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]