Komentarz do artykułu Co jeść na zawodach biegowych?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13406
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No jak już ktoś napiera intensywnie połówkę w 2,5h to całkiem prawdopodobne, że lepiej mu się będzie napierać z pszennymi bułkami w baku, żelami w gaciach i bidonami na plecach. Bo to będzie czysto metaboliczna praca. Wkraczamy w problematykę biegów ultra, czyli trening i logistyka odżywiania zaczynają przypominać warunki biegów wielogodzinnych.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Elioud Kipchoge: "On a training day I will have tea and bread in the morning"
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13406
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Tak, lider może sobie na to pozwolić. Zgadza się. Statystykę tworzy jednak folołers.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Coś takiego to już i na dyszce można zobaczyć.
Pas z dwoma bidonami 250ml i 2 żele
Pas z dwoma bidonami 250ml i 2 żele

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
A mnie zastanawia ten fragment we wstępie do "sponsorowanej treści" http://fithunter.pl/proteiny.
"Białko stanowi element naszej diety, który zazwyczaj jest silnie niedoborowy. Chętniej sięgamy po produkty takie jak bułka lub chleb, niż po pełnowartościowe produkty zwierzęce."
Zawsze mi się wydawało, że właśnie białko nie jest niedoborowe. Jak rozumiem napisał to ten spec od diety Kuba Mauricz. Czy nie jest przypadkiem odwrotnie?
"Białko stanowi element naszej diety, który zazwyczaj jest silnie niedoborowy. Chętniej sięgamy po produkty takie jak bułka lub chleb, niż po pełnowartościowe produkty zwierzęce."
Zawsze mi się wydawało, że właśnie białko nie jest niedoborowe. Jak rozumiem napisał to ten spec od diety Kuba Mauricz. Czy nie jest przypadkiem odwrotnie?
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może pisał to dla krosfitowca, albo kulturysty bo u nich faktycznie zapotrzebowanie jest duże i trzeba go pilnować.
Ja niekoniecznie jedząc mięso codziennie spokojnie zjadam 1g/kg mc dziennie białek. Gdybym miał zjadać 2x tyle to już musiałbym pilnować i jeść dużo mięsa lub strączków.
Ja niekoniecznie jedząc mięso codziennie spokojnie zjadam 1g/kg mc dziennie białek. Gdybym miał zjadać 2x tyle to już musiałbym pilnować i jeść dużo mięsa lub strączków.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 28 lip 2018, 14:11
- Życiówka na 10k: 44:49
- Życiówka w maratonie: brak
W artykule powołano się na mój artykuł. Przykre jednak jest to, że uproszczono go w taki sposób, że wyciągnięte wnioski są sprzeczne z prawdą.
Nie napisałam o hipoglikemii i wyróżniłam czas przed treningiem, w którym wybieramy produkty o niskim, średnim i wysokim IG.
Pragnę zaznaczyć, że hipoglikemia może ujawnić się u wybranych osób, jednak zwykle sportowcy i osoby wytrenowane nie mają z tym problemu. Prosiłabym sponsora artykułu o dokładne zapoznanie się z treścią materiałów [tu: mojego bloga], które są wpisywane jako źródła. Artykuł sugeruje, że szerzę nieprawdę.
https://dieta-sportowca.pl/2015/04/zywi ... reningowe/


Adam, zwykle nie ma z tym problemów, zwłaszcza u osób, które mają wysokie zapotrzebowanie i stosują dietę tradycyjną. Artykuł, o którym mówisz promuje batony białkowe, a te - w moim odczuciu - można przedstawić w superlatywie używając innych, bardziej trafnych, argumentów.Adam Klein pisze:A mnie zastanawia ten fragment we wstępie do "sponsorowanej treści" http://fithunter.pl/proteiny.
"Białko stanowi element naszej diety, który zazwyczaj jest silnie niedoborowy. Chętniej sięgamy po produkty takie jak bułka lub chleb, niż po pełnowartościowe produkty zwierzęce."
Zawsze mi się wydawało, że właśnie białko nie jest niedoborowe. Jak rozumiem napisał to ten spec od diety Kuba Mauricz. Czy nie jest przypadkiem odwrotnie?

https://dieta-sportowca.pl/2015/04/zywi ... reningowe/
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
- w czasie wysiłku, co pewnie chciał przekazać Arek.Węglowodany, czyli główne paliwo dla ciała
- weglowodany to w zasadzie glukoza i fruktoza i to pływa w naszym krwioobiegu. Ja nie znam innych substancji węglowodanowych.Poszczególne źródła węglowodanów dostarczają nam substancji, które działają na nasze ciało nieco inaczej.
- zupełnie inaczej to jest napisane w artykule Doroty z która to zreszta własnie skonsultowałem. IG posiłku może być wyznacznikiem pory spożycia posiłku przed treningiem/zawodami ( im wyższy tym blizej jednostki) ale sugerowanie że ktoś po spożyciu chleba dostanie hipoglikemii reaktywnej jest daleko idącą manipulacja wrzucających wszystkich do worka - cukrzyków, insulinopoornych itd. Po drugie niski indeks glikemiczny nie jest w stanie nam zapewnić "energii" na cały biegProdukty o wysokim indeksie glikemicznym dają naszemu organizmowi dużo energii, ale tylko krótkotrwale. Dlatego postawienie na nie w dniu zawodów jest sporym błędem, ponieważ istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że zawodnikowi na trasie „odetnie prąd”. Warto postawić więc na produkty o niskim i średnim IG, dzięki czemu wysoki poziom glukozy utrzyma się we krwi znacznie dłużej, dając mięśniom energię przez cały bieg (źródło).
- tak dzieje się tak wtedy głównie gdy brakuje nam glikogenu watrobowego i aminokwasy zamieniane są na.....Wysiłek przyspiesza zdolność organizmu do utleniania aminokwasów, których źródłem jest białko, więc jego deficyt może w pewnym momencie obniżyć wydolność uczestnika zawodów (źródło).
... GLUKOZE w procesie glukoneogenezy. Jedyną zaletą pewnego udział białka w wysiłku jest znoszenie zmęczenia układu nerwowego ale każdy normalny posiłek będzie zawierał porcje białka, no chyba ze spożyjemy czysty cukier. OMG - może w ULTRA warto o to zabdać ale nie w 90% zawodów o których ponoć traktuje atykuł.
- to już chyba wystarczy żebym nie musiał dalej opisywać beznadziejności tego artykułu. Pomimo, ze białka roślinne są niepełnowartościowe to połączenie np. dwóch źródeł białka roślinnego np. fasoli i kaszy powoduje, ze aminogram uzupełnia się i efekt w perspektywie bilansu dziennego bedzie podobny - zwłaszcza, ze budowa mięśni nie jest celem biegacza.Podobnie jak w przypadku węglowodanów sukces sportowca zależy od jakości spożywanego białka. Na czym polega różnica jakościowa? O jakości białka decyduje między innymi zawartość aminokwasów, których jest w sumie 20. Cały ich komplet zawierają białka pochodzenia zwierzęcego, zwłaszcza białko serwatkowe, które jest najszybciej przyswajalne i doskonale regeneruje mięśnie. Z punktu widzenia sportowca jest więc ono najlepszym wyborem. Białka roślinne w porównaniu ze zwierzęcymi są niepełnowartościowe, gdyż nie zawierają dostatecznej liczby aminokwasów (źródło).
Mam nadzieje, ze wszyscy widzą, że artykuł sponsorowany to nie koniecznie rzetelne źródło wiedzy zwłaszcza, że jako źródła podane są artykuły, a nie publikacje naukowe.
Oczywiscie batony proteinowe mają swoje miejsce w diecie biegacza ale nie tak jakby chcieli nam to wymyśleć ich producenci.
Zwykle jedzenie zazwyczaj jest tez bardziej sycące ( nawet gdy zawiera mniej białka) i niesie wszystkie benefity które niosą batony + kosztuje mniej.
- rolin'
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1824
- Rejestracja: 25 cze 2013, 19:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: małopolskie
Abstrachując od kenijczyków. Zdecydowana większość czołowych polskich maratończyków zarówno męskich jak i żeńskich je żele i pije izo podczas biegu. Tak dla jaj?
BLOG - KOMENTARZE
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
5 km - 19:09 (01.09.18)
10 km - 38:28 (11.03.18)
HM - 1:25:11 (18.03.18)
M - 3:13:15 (09.09.18)
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13406
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Na to wygląda. No chyba że rzeczywiście to działa, ale wtedy strach pomyśleć jaki prezentowaliby poziom, gdyby tego nie brali.
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
tak dla uporządkowania pewnych kwestii, bo widzę, że jest pewien mętlik...
mięśnie stanowią ok.50-80% masy ciała (zalezy od BMI, somatotypu, płci, wieku)
glikogen to 1,5-3% masy mięśni (zależy od doświadczenia w ładowaniu ww)
wiec jak weźmiemy takiego średniego Pana Keniola 55kg, to przyjmijmy dla ułatwienia (nie czepiać się), że ma 40kg mięśni (niski fat, drobny kościec), wiec glikogenu może załadować ok. 600-800g, czyli 2400-3200kcal,
ileż taki mikrusek może spalić kcal/h w trakcie 42km ?? 600?? 700?? wg mnie nie więcej
no to podczas max. 2:10 to jest spalone ok. 1600-1800kcal...
korzystając z tego kalkulatora wychodzi 1900kcal
to jest i tak poniżej jego zapasów, które ma (2400-3200kcal)
wiec po co on ma cokolwiek jeść przed lub w trakcie???
no, a taki dobry Pan Amator 70kg biegający ok.3h? jak to u niego będzie?
70kg x 0,7 = 50kg mięśni x 1.5% = 750g gliko = 3000kcal (to jest minimum)
3h x ok.800kcal/h = 2400kcal
wg kalkulatora coś pomiędzy 2500 a 3300kcal, powiedzmy 2900kcal
czyli jeśli tuż przed startem zje 1-2 banany, a w trakcie popije jakieś izo to bedzie OK
jak ktoś biega 4-4,5h, to kcal wyjdą podobnie, bo znacznie spada intensywność takiego marszo-biegu,
więc JEŚLI ŁADOWALIŚMY WW przed 42km to NIE MA PODSTAW ŻEBY COKOLWIEK JESZCZE PRZED BIEGIEM JEŚĆ
mamy pełny bak gliko i zarazem pusto na flakach - idealne warunki do biegu
no chyba, że ktoś lubi biegać z pełnymi flakami i lubi podziwiać pawie na trasie...
a co w przypadku 10km czy HM??? no już w ogóle MAMY OGROMNY ZAPAS KALORYCZNY
w ultra jest mniejsza intensywność (choć niekoniecznie, bo jak ktoś grzeje górskie 60km na maxa to ma OGROMNY przepał kcal), więc jest troche łatwiej, można/należy na spokojnie uzupełniać w trakcie np. banany, daktyle czy zajefajny Ultra-Mus czy Ultra-Izo
no ale gdyby tak było i wszyscy biegający to wiedzieli (sprawdzili na sobie) i stosowali, to przemysł batonowy/izotonikowy/odżywkowy nic by nie sprzedał, nic by nie zarobił... stąd tyle artykułów różnej maści specjalistów/ekspertów wmawiających konieczność takich wynalazków
tyle w temacie
mięśnie stanowią ok.50-80% masy ciała (zalezy od BMI, somatotypu, płci, wieku)
glikogen to 1,5-3% masy mięśni (zależy od doświadczenia w ładowaniu ww)
wiec jak weźmiemy takiego średniego Pana Keniola 55kg, to przyjmijmy dla ułatwienia (nie czepiać się), że ma 40kg mięśni (niski fat, drobny kościec), wiec glikogenu może załadować ok. 600-800g, czyli 2400-3200kcal,
ileż taki mikrusek może spalić kcal/h w trakcie 42km ?? 600?? 700?? wg mnie nie więcej
no to podczas max. 2:10 to jest spalone ok. 1600-1800kcal...
korzystając z tego kalkulatora wychodzi 1900kcal
to jest i tak poniżej jego zapasów, które ma (2400-3200kcal)
wiec po co on ma cokolwiek jeść przed lub w trakcie???
no, a taki dobry Pan Amator 70kg biegający ok.3h? jak to u niego będzie?
70kg x 0,7 = 50kg mięśni x 1.5% = 750g gliko = 3000kcal (to jest minimum)
3h x ok.800kcal/h = 2400kcal
wg kalkulatora coś pomiędzy 2500 a 3300kcal, powiedzmy 2900kcal
czyli jeśli tuż przed startem zje 1-2 banany, a w trakcie popije jakieś izo to bedzie OK
jak ktoś biega 4-4,5h, to kcal wyjdą podobnie, bo znacznie spada intensywność takiego marszo-biegu,
więc JEŚLI ŁADOWALIŚMY WW przed 42km to NIE MA PODSTAW ŻEBY COKOLWIEK JESZCZE PRZED BIEGIEM JEŚĆ
mamy pełny bak gliko i zarazem pusto na flakach - idealne warunki do biegu
no chyba, że ktoś lubi biegać z pełnymi flakami i lubi podziwiać pawie na trasie...
a co w przypadku 10km czy HM??? no już w ogóle MAMY OGROMNY ZAPAS KALORYCZNY
w ultra jest mniejsza intensywność (choć niekoniecznie, bo jak ktoś grzeje górskie 60km na maxa to ma OGROMNY przepał kcal), więc jest troche łatwiej, można/należy na spokojnie uzupełniać w trakcie np. banany, daktyle czy zajefajny Ultra-Mus czy Ultra-Izo

no ale gdyby tak było i wszyscy biegający to wiedzieli (sprawdzili na sobie) i stosowali, to przemysł batonowy/izotonikowy/odżywkowy nic by nie sprzedał, nic by nie zarobił... stąd tyle artykułów różnej maści specjalistów/ekspertów wmawiających konieczność takich wynalazków
tyle w temacie
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Moim zdaniem artykuł powinien zostac usunięty.
Tylko dwie osoby w tym temacie wiedza co mówią, a reszta o niczym nie wie i stara sie coś tam niby zrozumiec. Ale im to nie wychodzi badz nie chca poszerzyć swojej wiedzy.
Wysłane z mojego DUK-L09 .
Tylko dwie osoby w tym temacie wiedza co mówią, a reszta o niczym nie wie i stara sie coś tam niby zrozumiec. Ale im to nie wychodzi badz nie chca poszerzyć swojej wiedzy.
Wysłane z mojego DUK-L09 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13406
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
W jaki sposób usunięcie artykułu mogłoby przyczynić się do poszerzenia wiedzy u czytelnika?
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Do poszerzenia wiedzy nijak, za to uchroni go przed intelektualnym wysiłkiem który zaburzy jego spokój przy sobotnim browarze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
No nie poszerzy wiedzy, tylko zastopuje gownoburze nie potrzbna i kłótnie i przepychanki.yacool pisze:W jaki sposób usunięcie artykułu mogłoby przyczynić się do poszerzenia wiedzy u czytelnika?
Wysłane z mojego DUK-L09 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'