DFBG i bieg KBL

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9045
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

No to mam swoje pierwsze i to górskie ultra za sobą.

Kilka spostrzeżeń z mojego punktu, osoby bez doświadczenia w tym temacie.

W tym dniu było gorąco - ok. 28 st. w cieniu. Poprzedzające dni lał deszcz i obawialiśmy się sporej ilości błota na trasie.
Las jednak był przesuszony i większość wchłonął jak gąbka. Trochę błotka było, ale niezbyt wiele.

Zabrałem kilka żeli, trochę kostek Dextro i paczkę żelek Haribo. Do picia miałem bukłak 1,5 l i softflask z rurką 350 ml.
Ze swojego jedzenia nie skorzystałem w ogóle. Żołądek miałem jakoś tak ściśnięty, że nie za bardzo miałem ochotę cokolwiek z tego zjeść.
Bukłak i softflask były w ciągłym użyciu.
Dopiero na punktach odżywczych jadłem arbuzy, pomarańcze, oliwki, cytryny, piłem Colę, wodę, izo i nawet piwo.
Na każdym punkcie trochę odpoczywałem. W Złotym Stoku i w Orłowcu to nawet z 10 min.

Trasa jak dla mnie była dość wymagająca. Sprawy nie ułatwiały powalone drzewa, szczególnie jedno, którego nie można było obejść a było dość spore :oczko:

Głowa jakoś wyparła pokonywane kilometry i to ile jeszcze zostało do końca. Liczyło się tylko ile mam do następnego punktu.

Punkty były świetnie obsługiwane. W okolicach potoku można było liczyć na polanie wodą z potoku - świetna sprawa.

Kijki zabrałem i były one dla mnie bardzo pomocne.
Kilka razy zawaliłem w jakieś kamienie, korzenie a raz mocniej w jakiś kawałek skały.
Duży paluch w lewej stopie z dnia na dzień jest coraz bardziej siny, więc chyba będzie wymiana paznokcia :bum:
Biegłem w Altrach Lone Peak 3.5. Buty dobrze się spisały.

Ze sprzętu przydatnym okazał się składany kubek, miałem taki:
https://pl.aliexpress.com/item/Hot-Fash ... 38331.html
Dobrze mieć go gdzieś "pod ręką". Ja go włożyłem do tylnej kieszeni w spodenkach. Nie przeszkadzał mi tam i nie obcierał.

"Straty" (małe):
Być może zejdzie ten paznokieć.
Na trasie tego nie zauważyłem ale już tak podczas kąpieli po biegu: miałem obtarte plecy pod pasem H10 Polara.
Sam pas mnie nigdy nie obcierał, ale na tym dystansie zapewne wpływ miał na to nacisk, ruchy kamizelki biegowej - tak myślę.
W biegu tego nie czułem więc to nie było uciążliwe. :usmiech:
Złapałem kilka małych pęcherzy - też nie były uciążliwe, bo w razie co miałem na to plastry, ale ich nie naklejałem.
Skurcze żadne mnie nie dopadły na trasie, kilka razy lekko mi wykręcało palce w stopach ale przeszło to bez zatrzymywania się.
Nie miałem też chwil zwątpienia.

Podsumowanie:
Skończyłem gdzieś w połowie stawki z czasem 10h 47min i kilka sekund.
Stryd pokazuje czas ruchu 09:53:40, więc prawie godzinę wyszło, że odpoczywałem na 5 punktach :hejhej:
Nie cisnąłem na konkretny czas. Wstępnie zakładałem, że będzie to około 10-10:30, liczyłem 20 km w 3h plus 1,5h na końcówkę. Dużo się nie pomyliłem.

Całą trasę co jakiś czas przewijała mi się myśl "pierwszy i ostatni raz".
Na drugi dzień rozmawialiśmy już o KBL w przyszłym roku :bum:

Dodam, że od miesiąca miałem trochę problemów zdrowotnych i biegałem tylko krótkie BS 10km. Dwa tygodnie przed Ultra68 zrobiłem sobie w Szczecinie w Puszczy Bukowej spokojną wycieczkę biegową na 25 km i razem z tym miesięczny kilometraż wyszedł zaledwie 98 km.
Miałem trochę obaw ale kto z debiutujących w ultra ich nie ma :oczko:

Ze swojego punktu widzenia, nie mam zastrzeżeń do organizatorów. Impreza dobrze zorganizowana z fajnym klimatem, który tworzą też sami biegacze :taktak:

Edit:
Stryd zmierzył mi dystans 69,44 km. Kolega, którego poznałem w Lądku, biegł z nowym Sunnto 9 i zegarek zmierzył mu dystanas 69,444 km.
Wg organizatorów z GPSies trasa ma 68,67 km:
https://www.gpsies.com/map.do?fileId=dtiyqfuqbnveagmo
Na pewno trochę dołożyłem metrów na punktach odpoczynku ale i tak wyszła niewielka różnica.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
ODPOWIEDZ