Komentarz do artykułu P. Haregman: Trening siłowy do triathlonu - książka także dla biegaczy
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł P. Haregman: Trening siłowy do triathlonu - książka także dla biegaczy
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12925
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zapowiada się na kolejną pozycję z kategorii must have, żeby łamać niebotyczne bariery 40 minut na dychę przy pomocy zwiększonej masy mięśniowej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 268
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:43
- Życiówka na 10k: 42:14
- Życiówka w maratonie: 3:28:34
Dla ogromnej rzeszy amatorów złamanie 40 minut na dychę to faktycznie ogromne osiągnięcie. A trening siłowy nie musi równać się zwiększaniu masy. Dla większości próbujących złamać 40 minut trening siłowy powinien być podstawą, a jest bardzo często pomijany.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12925
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Klasyczny stereotyp myślowy, który (oceniając po zacytowanych fragmentach) ta książka będzie utrwalać.Karlito pisze:(...)trening siłowy powinien być podstawą, a jest bardzo często pomijany.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Stereotyp czy nie, ale skuteczny. Są ludzie którzy bazując tylko na treningu siłowym a bez zadnego biegowego przygotowania biegają maraton na poziomie ktory satysfakcjonowałby niejednego amatora. To jest ciekawy aspekt, do kiedy są korzyści z treningu siłowego.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12925
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Korzyści są z różnych podejść i koncepcji. Dlatego jak ktoś pisze, że bez siły ani rusz, to jest w błędzie. Większość wybierze siłę i będzie zadowolona. Zaciska to jednak ciaśniej beret, przy i tak już zaciśniętych klapach na oczach.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
A nie myślisz, że może Ty też masz klapy? Że to jest jednak jakoś mniej jednotorowa aktywność, że jest wiele zmiennych które wpływają na to co w danym momencie jest dla człowieka najlepsze?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Teraz mnie zaskoczyłeś. Możesz podać jakiś przykład? Bez biegania, sama siła i ktoś robi maraton na poziomie tory satysfakcjonowałby niejednego amatora??? Jaki to poziom?Adam Klein pisze:Stereotyp czy nie, ale skuteczny. Są ludzie którzy bazując tylko na treningu siłowym a bez zadnego biegowego przygotowania biegają maraton na poziomie ktory satysfakcjonowałby niejednego amatora. To jest ciekawy aspekt, do kiedy są korzyści z treningu siłowego.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
3h43
Ale też pływa, jeździ na rowerze.
Pewnie takich przypadków jest trochę.
Ale też pływa, jeździ na rowerze.
Pewnie takich przypadków jest trochę.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12925
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Adam, wczuj się w to co napisałem:
Czyli mega bodziec i czekanie na odpowiedź układu. Jeżeli odpowiedź jest do dupy, to bodziec jest zmniejszany albo wręcz rezygnuję z niego, bo nie daje pożądanego efektu lub uznaję, że jeszcze nie czas na ten bodziec.
Tymczasem tu prawdopodobnie chodzi o nawalankę siły i bezmyślne aplikowanie coraz większej intensywności takiego bodźcowania w myśl zasady, że im więcej tym lepiej.
W moich treningach, które prowadzę w ramach sub9, ale też i poza tym projektem, będę potrzebował mega treningu siłowego, ale priorytetem jest ruch oraz szybka reakcja na potrzeby chwili, a nie chamska siła.yacool pisze:Korzyści są z różnych podejść i koncepcji.
Czyli mega bodziec i czekanie na odpowiedź układu. Jeżeli odpowiedź jest do dupy, to bodziec jest zmniejszany albo wręcz rezygnuję z niego, bo nie daje pożądanego efektu lub uznaję, że jeszcze nie czas na ten bodziec.
Tymczasem tu prawdopodobnie chodzi o nawalankę siły i bezmyślne aplikowanie coraz większej intensywności takiego bodźcowania w myśl zasady, że im więcej tym lepiej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Dalej sobie tego nie umiem wyobrazić. Czyli gościu nic nie biegał, chodził tylko na pakernię i nagle wziął i pobiegł(nie na Galloweja!) maraton w 3:43? Musi być gdzieś kruczek Piłkarz?
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Jacek, ja rozumiem o co Ci chodzi ale mi chodzi o to, że Ty masz klapki wcześniej. To znaczy zapominasz o tym, że jest jeszcze normalne życie, że nie wszystko się kręci wokół biegania.
Chyba stara się być ogólnie sprawy ale skupia się głównie na sile na siłowni. Może coś o nim w wolnej chwili napiszę. I maraton pobiegł naprawdę równo jak na debiutanta. Najpierw po 5:00, potem oczywiście zwalniał (najgorzej od 30 do 35 km po 6:12) ale potem 5:50, 5:20.
Pomyliłem się, 3:48.Siedlak1975 pisze:Dalej sobie tego nie umiem wyobrazić. Czyli gościu nic nie biegał, chodził tylko na pakernię i nagle wziął i pobiegł(nie na Galloweja!) maraton w 3:43? Musi być gdzieś kruczek Piłkarz?
Chyba stara się być ogólnie sprawy ale skupia się głównie na sile na siłowni. Może coś o nim w wolnej chwili napiszę. I maraton pobiegł naprawdę równo jak na debiutanta. Najpierw po 5:00, potem oczywiście zwalniał (najgorzej od 30 do 35 km po 6:12) ale potem 5:50, 5:20.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Dobrze zrozumiałem, ze gościu chce sprzedać książkę: "Jak trenować sile żeby przebiec maraton w 3:48?"
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12925
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
He, he. Dobre
----------------
Adam, ty mi przypominasz, że jest jeszcze normalne życie poza bieganiem. Ok przyjmuję uwagę. Weź jednak pod uwagę, że ta książka jest dla triatlonistów, a ci potrafią się tak wkręcić w basen, rower i kaleczenie biegania, że zapominają o rodzinie, znajomych i pracy, w większym stopniu niż biegacze.
----------------
Adam, ty mi przypominasz, że jest jeszcze normalne życie poza bieganiem. Ok przyjmuję uwagę. Weź jednak pod uwagę, że ta książka jest dla triatlonistów, a ci potrafią się tak wkręcić w basen, rower i kaleczenie biegania, że zapominają o rodzinie, znajomych i pracy, w większym stopniu niż biegacze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Adam ja to kupuję. Akurat ten egzemplarz to zrobił ale jak sam piszesz do tego rower, pływanie i zapewne jakieś gry zespołowe. Weź 1000 innych obiektów z pakerni, którzy tez coś tam innego robią i puść ich na 42kilosy. Ilu da radę? Na 99% żaden.
Podejrzewam, że znasz tylko ten jeden ciekawy przypadek
Podejrzewam, że znasz tylko ten jeden ciekawy przypadek
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze