Pod prąd – czyli Sub 3 po 60
Moderator: infernal
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
"Inna sprawa, czy jest sens, na trzy tygodnie przed docelowym maratonem, przebiec maraton jako pacemarker na 3:30 "
Ja mam podobnie. Najpierw pace na 3:15 podczas właśnie maratonu W-wa, a 3tyg. później docelowo lecę Frankfurt. Ale robiłem tak już wcześniej i nie odczuwałem skutków negatywnych z pace'owania na 2-3tyg przed docelowym startem.
Ja mam podobnie. Najpierw pace na 3:15 podczas właśnie maratonu W-wa, a 3tyg. później docelowo lecę Frankfurt. Ale robiłem tak już wcześniej i nie odczuwałem skutków negatywnych z pace'owania na 2-3tyg przed docelowym startem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Logadin, wcześniej jako pace leciałeś na 3:15 czy wolniej? Czas oczywiście dupy nie urywa ale trochę nóżkami trzeba już pomachać.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Wcześniej latałem na wolniejsze czasy. Ale że teraz mam szybsze prędkości przelotowe easy to i sam czas prowadzenia się zmienia. Pamiętam prowadzenie w połówce na 1:24:xx i odczucia Więc o te 3:15 jestem spokojny i będzie to jako mocniejszy long (3tyg. później na maratonie ma być średnia po 3:55, więc to 4:37 na km raczej nie zrobi problemu).
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Ale ty jesteś chyba z ćwierć wieku młodszy więc to przykład o przydatności dla Wigiego typu ja ze szwagrem po połówce..... A tak na poważnie to ja bym to pomijał by po porostu nie ryzykować. Spotkałem się też z opiniami. że bieganie longa na 3 tygodnie przed maratonem już nie ma sensu bo to za mało czasu na adaptację (tą od korzyści energetycznych a innej korzyści sensownej by to kupować tu nie widzę) i ja się generalnie tego trzymam i u mnie to działa. Dodatkowo dostrzegam u siebie prawidłowość, ze dużo silniej odczuwał treningi dłuższe pomimo tego, że są dla mnie łatwiejsze w wykonaniu. Długi ciągły (nawet łatwy) dłużej mi siedzi w kościach niż jakieś poniewierające mnie tempa na granicy wykonu. To samo długie wybieganie, wykonanie tego to co najwyżej problem pewnego znudzenia podczas ale w kościach siedzi mimo tego a i bak potrafi opróżnić dokładnie zwłaszcza jak się biega na okrągło i dużo poza tym. Co do startów dłuższych niż 10km i tygodni po to ja zwyczajowo w takich tygodniach biegam tylko dużą, wolną objętość i staram się z akcentów wtedy robić tylko longa lub co najwyżej TMNa 6-7 dni po starcie co zresztą jest chyba powszechnie polecane w ksiegach. Dobra regeneracja po dobrym starcie jest więcej warta niż niecierpliwe piłowanie czegokolwiek. Trzeba dać ciału czas by wyciągnęło korzyści z takiego dużego obciążenia. Im ciało starsze tym więcej czasu niestety potrzebuje ale za dobroć mu okazaną pięknie się też potrafi odwzajemnić.Logadin pisze:"Inna sprawa, czy jest sens, na trzy tygodnie przed docelowym maratonem, przebiec maraton jako pacemarker na 3:30 "
Ja mam podobnie. Najpierw pace na 3:15 podczas właśnie maratonu W-wa, a 3tyg. później docelowo lecę Frankfurt. Ale robiłem tak już wcześniej i nie odczuwałem skutków negatywnych z pace'owania na 2-3tyg przed docelowym startem.
Start na 10km czy 18km TM? To chyba wybór w rodzaju co kto lubi i co komu bardziej mentalnie przydatne i na co na daną chwile się czuje. Zyski atletyczne przed maratonem stawiałbym na równi w kwestii ważności z budowaniem wiary we własne możliwości.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
"Ale ty jesteś chyba z ćwierć wieku młodszy więc to przykład o przydatności dla Wigiego typu ja ze szwagrem po połówce" - to też prawda.
Kurcze ja to bym chętnie zobaczył projekt ja to Ty byś poprowadził trening dla wigiego, zwłaszcza, że operujesz na mniejszych objętościach
Kurcze ja to bym chętnie zobaczył projekt ja to Ty byś poprowadził trening dla wigiego, zwłaszcza, że operujesz na mniejszych objętościach
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Bo ja wiem czy na mniejszych, jesienią wrzesień 460km, teraz marzec niepełny bo chyba do piątego nie biegałem wcale - 380 km. Do maratonu biegam sporo kilometrów ale całość rozmieniam na dużo mniejszych jednostek stad niewielka ilość longów czy treningów długich. W tym roku przebiegłem tylko dwa longi, w zeszłym trzy
Co do twojego pejsowania na 3.15 to raczej nie problem bo to tempo wolnego wybiegania jest. Ja sobie z żoną takie BSy robię, ona biega trening TM takim tempem a ja jej tempo trzymam i zaliczam wolne kilometry Niemniej po 35 tym nogi mogą być już nieco nieświeże i podawać mogą z mniejszą sprawnością
Co do twojego pejsowania na 3.15 to raczej nie problem bo to tempo wolnego wybiegania jest. Ja sobie z żoną takie BSy robię, ona biega trening TM takim tempem a ja jej tempo trzymam i zaliczam wolne kilometry Niemniej po 35 tym nogi mogą być już nieco nieświeże i podawać mogą z mniejszą sprawnością
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Z regeneracją to u mnie jest słabo, dlatego mógłbym mieć problemy z realizacją pierwotnego planu.
Poprawiłem wstępną wersję planu (Ver. 0), i jest już następna wersja (Ver. 1) - wydaje mi się, że sensowniejsza.
Dodam jeszcze, że podbiegi (w planie są dwie sesje) traktuję jako półakcent.
Plan zawiera też dwie sesje rytmów - nazwałem je rytmami, ale chodzi mi o szybsze odcinki, celem poprawy mojej kiepskiej szybkości (i techniki?), ale nie wiem czy ma to sens (jeszcze tak nie biegałem).
2 września chciałbym poprawić życiówkę na 10 km (najlepiej poniżej 38 minut) - to praktycznie jedyny start kontrolny przed Maratonem. To utwierdziłoby mnie, że 2:54:xx jest w moim zasięgu. Ciekawe, czy z takiego treningu będzie to możliwe.
Poprawiłem wstępną wersję planu (Ver. 0), i jest już następna wersja (Ver. 1) - wydaje mi się, że sensowniejsza.
Dodam jeszcze, że podbiegi (w planie są dwie sesje) traktuję jako półakcent.
Plan zawiera też dwie sesje rytmów - nazwałem je rytmami, ale chodzi mi o szybsze odcinki, celem poprawy mojej kiepskiej szybkości (i techniki?), ale nie wiem czy ma to sens (jeszcze tak nie biegałem).
2 września chciałbym poprawić życiówkę na 10 km (najlepiej poniżej 38 minut) - to praktycznie jedyny start kontrolny przed Maratonem. To utwierdziłoby mnie, że 2:54:xx jest w moim zasięgu. Ciekawe, czy z takiego treningu będzie to możliwe.
To mogłoby być ciekawe. Może przed wiosennym maratonem w Krakowie (jeśli Mihumor będzie miał ochotę)?Logadin pisze:Kurcze ja to bym chętnie zobaczył projekt ja to Ty byś poprowadził trening dla wigiego (...).
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Do wiosny jest sporo czasu. Start w Krakowie planujesz? Może też w Kraku bym w końcu pobiegał całego ale nawet planu startowego na jesień nie mam a co tu dopiero myśleć o wiośnie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Stary Wyga
- Posty: 219
- Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jestem w podobnym wieku co ty Wigi, wyniki też robię podobne dlatego zaglądam czasem tutaj, ciekawi mnie jak trenujesz. A trenujesz w sposób dla mnie całkiem niezrozumiały. Dlaczego biegasz takim ślimaczym tempem, dlaczego nie biegasz codziennie? W tej sytuacji to nic dziwnego że narzekasz na brak kondycji. Ja staram się biegać dużo, codziennie i dość intensywnie i nie wiem nawet co to znaczy regeneracja. Po prostu, moim zdaniem, trzeba przyzwyczaić się do ciężkiego oddechu i wysiłku. Podkręć trochę swoje treningi i będziesz najlepszy w tej kategorii.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Respekt, widze ze mamy tutaj terminatoraAndrzej_ pisze:Ja staram się biegać dużo, codziennie i dość intensywnie i nie wiem nawet co to znaczy regeneracja.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2700
- Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
- Życiówka na 10k: 00:38:28
- Życiówka w maratonie: 02:56:00
- Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław
Mihumor, tak, start na wiosnę w Krakowie jest już pewny, tam zakończymy z żoną koronę maratonów.
Andrzej_, nie biegam więcej i mocniej, bo zapewne szybko bym się rozsypał. Pisałem już, że słabo/wolno się regeneruję. Poza tym co to znaczy, że biegam ślimaczym tempem, jakie tempa masz na myśli? Uważam, że biegam odpowiednim tempem akcenty i zawody, a spokojne rozbiegania tempem komfortowym, zależnie od zmęczenia i samopoczucia. Czy za wolno biegam BS-y, a może chodzi Ci o proporcje? W przygotowaniach do jesiennego maratonu zamierzam biegać 5-6 razy w tygodniu (częściej 6).
Napisz coś o swoim treningu, objętości, akcentach, tempach. Zazdroszczę, że jesteś typem nie do zajechania.
Andrzej_, nie biegam więcej i mocniej, bo zapewne szybko bym się rozsypał. Pisałem już, że słabo/wolno się regeneruję. Poza tym co to znaczy, że biegam ślimaczym tempem, jakie tempa masz na myśli? Uważam, że biegam odpowiednim tempem akcenty i zawody, a spokojne rozbiegania tempem komfortowym, zależnie od zmęczenia i samopoczucia. Czy za wolno biegam BS-y, a może chodzi Ci o proporcje? W przygotowaniach do jesiennego maratonu zamierzam biegać 5-6 razy w tygodniu (częściej 6).
Napisz coś o swoim treningu, objętości, akcentach, tempach. Zazdroszczę, że jesteś typem nie do zajechania.
-
- Stary Wyga
- Posty: 219
- Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie znam się na treningach, żadnych planów nie stosowałem, tyle tylko że patrząc na twoje wpisy tutaj nie mogę uwierzyć że można w ogóle poruszać się w majestatycznym tempie 5/km. Ja tak biegałem w zimie gdy było ślisko pod nogami i kiedyś gdy bawiłem się w interwały, przerwy między kilometrami, 600m w 3 minuty.
Druga sprawa to te przerwy, odpoczynki a ja uważam że codzienne bieganie ma same plusy. Odpada dylemat: isć dzisiaj na trening czy zrobić sobie wolne(kłopot z głową, jak to kiedyś określiłeś). Czuję się lepiej czy gorzej, pogoda taka czy siaka nie ma znaczenia, jest codzienny obowiązek do spełnienia. Wychodząc z domu myślę - dzisiaj zrobię sobie człapanie, nie mam energii za grosz. Na treningu z upływem czasu jest coraz lepiej i wychodzi BNP.
Nie wiem jak jest z twoim zdrowiem ale pewnie nie rozsypałbyś się biegając codziennie, wpadłbyś w odpowiedni rytm i przywykłbyś do tego. Miałbyś lepszą kondycję czy regenerację jak to nazywasz.
W moim bieganiu nie ma nic nadzwyczajnego. Myślę że cała masa ludzi tak biega tylko że ich nie widać na forach, skupiają się na tym co robią.
Druga sprawa to te przerwy, odpoczynki a ja uważam że codzienne bieganie ma same plusy. Odpada dylemat: isć dzisiaj na trening czy zrobić sobie wolne(kłopot z głową, jak to kiedyś określiłeś). Czuję się lepiej czy gorzej, pogoda taka czy siaka nie ma znaczenia, jest codzienny obowiązek do spełnienia. Wychodząc z domu myślę - dzisiaj zrobię sobie człapanie, nie mam energii za grosz. Na treningu z upływem czasu jest coraz lepiej i wychodzi BNP.
Nie wiem jak jest z twoim zdrowiem ale pewnie nie rozsypałbyś się biegając codziennie, wpadłbyś w odpowiedni rytm i przywykłbyś do tego. Miałbyś lepszą kondycję czy regenerację jak to nazywasz.
W moim bieganiu nie ma nic nadzwyczajnego. Myślę że cała masa ludzi tak biega tylko że ich nie widać na forach, skupiają się na tym co robią.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
To prawda, cała masa ludzi biega w ten sposób, wszystko biegają tym samym jednym tempem, wszystkie treningi i każde zawody. No może maraton tylko biegają nieco wolniej ale to ciężki dystans jest. Tak z ciekawości Andrzeju jakim zatem średnio tempem śmigasz każde wybieganie codziennie po parku? Biegasz 7 razy w tygodniu, fajnie, jaka Ci z tego wychodzi objętość tak średnio? Jakoś to rozkładasz, zmieniasz, różnicujesz czy tak po prostu jak noga podaje? Nie widzę niczego specjalnego w bieganiu 7 razy na tydzień, to w sumie żaden problem i żadna trudność, można tak czynić choć ja specjalnej korzyści z takiego biegania nie miałem. Są też takie powiedzonka pisane przez różnych trenerów co to się niby coś znają, że często dzień odpoczynku przynosi więcej korzyści ni najlepszy trening. Z drugiej strony piszą też, że bardzo wolne bieganie to też swego rodzaju odpoczynek, bardzo zresztą korzystny dla formy. Biegiem regeneracyjnym go zwą tyle, że to jest już bardzo wolne bieganie i dorosłemu mężowi zapewne nie przystoi tak po parku się ciągnąć.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Stary Wyga
- Posty: 219
- Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja mam korzyść z codziennego biegania. Głupio bym sie czuł gdybym zamiast pójść pobiegać siedział w domu. Traktuję to jak poranną gimnastykę. Wychodzę do lasu biegnę godzinę albo półtorej, tempem normalnym, bez szaleństwa, wracam do domu, odpoczywam i to wszystko. Jakaś regeneracja nie jest mi do niczego potrzebna. Czy jestem z innej gliny ulepiony niż Wigi? Nie, ja po prostu kiedyś trenowałem bardzo ciężko na dużym zmęczeniu, zmęczenie rano, zmeczenie wieczorem i tak na okrągło. Dlatego teraz zrobić 100 km w tygodniu to jest po prostu zabawa, taki mały Terminatorek ze mnie A jak trenuje Wigi? Bywało że przez tydzień snuje się 5.15/km do tego robiąc co parę dni odpoczynki. Teraz też super regeneracja takim tempem i dodatkowo dni wolne. Skutek tego jest taki że kondycyjnie nic się nie poprawia.
Na jego miejscu zrezygnowałbym ze startów w tym roku i skupił się na trenowaniu wytrzymałości. Na początek codziennie po 10 km tempem 5/km. Do końca roku doszedłbym do 15 km dziennie tempem 4.40. Od nowego roku już mógłbym stosować jakieś plany treningowe.
Na jego miejscu zrezygnowałbym ze startów w tym roku i skupił się na trenowaniu wytrzymałości. Na początek codziennie po 10 km tempem 5/km. Do końca roku doszedłbym do 15 km dziennie tempem 4.40. Od nowego roku już mógłbym stosować jakieś plany treningowe.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 447
- Rejestracja: 25 sty 2018, 12:49
- Życiówka na 10k: 40:10
- Lokalizacja: miasto100mostów
Andrzeju, myślę, że powinieneś się poważnie zastanowić nad bieganiem dwa razy dziennie. Przynajmniej co drugi dzień. Nie czujesz się głupio gdy biegasz w lesie wieczorem, a cały ranek siedzisz w domu czy w pracy? Może gdybyś dołożył te 2-3 treningi w tygodniu to przestałbyś się wreszcie snuć tempem 4:40 i wreszcie zaczął biegać jakimś sensownym tempem.
37:52 1:25:24 3:12:11