17.07.2018
Plan 10km easy + 8x 100/100
Wyskoczyłem prosto z pracy do mostu Gdańskiego, tam wzdłuż Wisły pod stadion narodowy. Wskoczyło 10km po 5:23min/km. Następnie osiem przebieżek bez mierzenia czasu biegajac na oznaczenia na ziemi i finito - bez historii.
18.07.2018
Plan 2km easy + 4x 100/100 + 10x200(34sek)/100 + 4x 100/100 +2km easy
Niestety pogoda słaba i wygrała bieżnia mechaniczna. Dodatkowo w Calypso Arkadia zostały wymienione bieżnie na takie, które same się wyłączają jeżeli zejdzie się z pasa, ergo. nie mogłem ustawić sobie dwóch obok siebie i przeskakiwać między jedną a drugą w ramach przerwy, więc sporo kombinowania było :/
Na początek 2km truchtu po 5:27min/km po czym podkręcałem bieżnię do 3:00min/km robiłem około 20sek biegu i następnie zwalniałem do 6:40min/km i tak przez czas przebieżek. Następnie poleciały 200-tki, ustawiłem kąt nachylenia 3% bo nie dało się zwiekszyć prędkości ponad 3:00. Wskakiwałem na już rozpędzoną bieżnie i biegłem tak przez 40sek, następnie zeskakiwałem i zwalniałem ją do 6:40min/km zostawiając już nachylenie i wskakiwałem na nią na kolejne 40sek i tak przez dziesięć powtórzeń. Później powtórzenie sytuacji z przebieżkami i na koniec 2km truchtu po 6:00min/km.
Widać, że bieżnie nowe i nie oszukują na prędkościach, kiedyś potrafiłem odczuć, że podają trochę za wolno, tutaj jednak było uczciwie, mocno się wymęczyłem.
19.07.2018
Plan 2km easy + 4x 100/100 + 8km@3:51 + 2km easy
I kolejny dzień z beznadzieją pogodą, więc po raz drugi z rzędu wybrałem się na siłownię.
Roztruchtania zrobiłem 3km po 5:43min/km tak bym mógł pominąć przebieżki, które tutaj i tak nie były aż tak potrzebne do dogrzania się. Następnie 8km ciągłego na tempie 3:45min/km. Jeju jak to ciężko szło :/ Już 2km nie był jakoś komfortowy, po 4km juz ręka nawet wędrowała nad guzik stopu. Jakimś cudem dociągnąłem jednak do końca, zamykając 8km w równe 30min. Ciekło z człowieka straszliwie.
Na schłodzeniu 2km wpadły po 6:00min/km.
20.07.2018
Plan 16km easy
Miły i spokojny bieg przy Wiśle, powrót przez most Łazienkowski z metą przy PKP Powiśle, tak by bliżej było na na long island

16km wpadło w średnim tempie 5:27min/km.
21.07.2018
Plan 8km easy + 8x 150/150 podbieg + 2km easy
Wyskoczyłem w największy upał. Z domu 6km śr. po 5:23min/km pod Agrykolę. Tam osiem podbiegów od pierwszej latarnii z prawej przez dwie po prawej z zawrotką po kolejnej lampie tym razem po lewej. Skupiłem się na intensywności, więc nie odliczałem czasów kolejnych podbiegów.
Na koniec 2km truchtu po 5:14min/km pod PKP Powiśle i Veturilo (przy okazji w Łazienkach rozdawali Birreli, więc od razu załapałem się na zimne izo

).
22.07.2018
Plan 2km easy + 16km@4:00 + 2km easy
Zdecydowałem się pobiec to przy Wiśle oraz Kamionku/Skaryszaku i zawrócić do domu po drugiej stronie bulwarów. Na rozruch 2km wskoczyły po 5:29min/km i mogłem cisnąć ciągły. Oj ciężko szło - już na 3km musiałem zawitać do tojki, co dało chwilowy odpoczynek. Później łapałem się z 3-4 razy na czerwonym świetle co też pozwoliło odrobinkę odpocząć - chociaż z drugiej strony było troszkę podbiegów. Bez tych przerw orka byłaby straszliwa, z nimi też było mocno ciężko 9/10 - 16km BC wyszło po 3:57min/km.
Ostatnie 2km roztruchtania odziwo całkiem szybko po 5:05min/km.
Dobry trening. Nie lubię tak długich dystansów na tak niewygodnym tempie ale ładnie głowa ćwiczy wtedy.
23.07.2018
Plan WOLNE
Klasyka i siłownia. Bez historii.
24.07.2018
Plan 20km easy
Ok bieg był robiony na stadionie narodowym :D Ale prawda była taka, że na początku miałem biec coś zupełnie innego (zrobiłem to następnego dnia), jednak na narodowym nie ma gdzie schować rzeczy i biegałem z plecakiem na plecach. Jak początek jeszcze jakoś szedł, to jak wjechałem już na 600-tki po 3:30 to nie było zmiłuj. Poddałem się po drugim powtórzeniu. Wtedy stwierdziłem, że jednak kręcę dalej i wymienię dni treningowe.
Tak oto skończyło się na 20km robionych w koło stadionu (18 okrążeń), gdzie początek był wolno, później przebieżki i próby utrzymania 600-tek i dalej znów luźno. Zamiast ostatnich dwóch kółek pobiegłem do palmy De gaulle'a by było blizej na longa

Łącznie 20km śr. po 5:35min/km.
25.07.2018
Plan 2km easy + 4x 100/100 + 8x 600@3:30/1:30min trucht + 6x 200(34)/100 + 2km easy
I to był ten trening co miał być zrobiony dzień wcześniej

Tym razem wybrałem się na siłownię (ehh lipa bez tej Agrykoli, wszystkie inne bieżnie jakoś tak daleko

). Na start 3km po 5:43min/km tak by nie było przebieżek. Później ustawiłem bieżnię na 3:25min/km i leciałem 600-tki, każda przez 2:03min, później zmieniałem prędkość na 6:40min/km i tak truchtałem przez 1:27min. W czasie gdy bieżnia się rozpędzała/zwalniała maszerowałem w miejscu.
Pozniej 6x 40sek biegu pod nachylenie 3% na prędkości 3:00min/km i następnie przerwa 40sek w marszu w miejscu, by już nie bawić się rozpędzaniem/zwalnianiem - za krótki odcinek. A i tak zmęczenie srogie + lało się ze mnie straszliwie.
Na koniec 2km schłodzenia po 5:43min/km.
26.07.2018
Plan 2km easy + 4x 100/100 + 6km@3:46-48/5min trucht + 6x 200(34)/100 + 2km easy
W końcu trening z grupą z KSK. Wybraliśmy wypad na stadion Narodowy. Roztruchtanie spokojnie, bardzo spokojnie 2km po 6:16min/km :D Później jeszcze cztery przebieżki i byłem gotowy (a raczej tak myślałem) do ciągłego.
1km@3:46.4 -> ten jeszcze względnie
2km@3:47.7 -> walka!
3km@3:49.3 -> no tu już wyszedłem poza widełki
4km@3:53.3 -> @#$@#$ koszmar
5km@3:57.6 -> to był ten gwóźdź do trumny, gdzie stwierdziłem, że dzisiaj tego nie dowiozę
6km@6:02.8 -> zrobiłem go już spokojnym truchtem, pewnie gdybym na 5km jeszcze jakoś trzymał się czasu w okolicy 4km to bym na ten ruszył mocno ale widziałem, że to nie ma już sensu
4min odpoczynku i poszły 200-tki, które odziwo wskocyzły lepiej niż przypuszczałem (ale na prawdę mocno cisnąłem):
0:33.3/1:00.0
0:34.9/0:57.4
0:35.4/0:58.2
0:33.8/0:58.4
0:34.9/0:58.1
0:34.5/1:00.2
Na koniec jeszcze z grupką potruchtaliśmy 2.1km po 6:11min/km.
Oj ciężki to był dzień, ciężki. Ale zwalam to na skutki pogody, bo był ukrop niemiłosierny + spora wilgotność.
27.07.2018
Plan 10km easy
Spokojne truchtanie przy Wiśle do Skaryszaka i koniec przy moście by bliżej na longa

10km po 5:28min/km. Bez historii.
28.07.2018
Plan 6km easy + 6x 150/150 podbieg + 4km easy
Praktycznie powtórka z poprzedniej soboty, chociaż tym razem wyszedłem poegać punkt 12:00 :D. Znów trucht pod Agrykolę 7km śr. po 5:07min/km, chwilka przerwy i ruszyły podbiegi - tym razem łapałem czasy:
0:31.1/1:10.0
0:32.5/1:13.8
0:30.8/1:14.5
0:31.1/1:15.8
0:30.3/1:14.0
0:29.9/1:06.7
Mocno cisnąłem, zmęczenie całkiem spore + plecak zalany potem

Droga powrotna do Veturilo to 3km śr. po 5:18min/km.
29.07.2018
Plan 30km BC zmienny 7km@4:30 + 3km@3:54
Oj czułem, że to będzie boleć

Wybierałem się na niego jak sójka za morze, czekając aż chociaż trochę spoadnie temp. Wytrzymałem do 19:30 i ruszyłem (trasa z domu przy Wiśle do Skaryszaka , gdzie kręciłem trochę kółek + bieganie po błoniach Narodowego, następnie powrót przez most Świętokrzyski i przy bulwarach do Gdańskiego i stamtąd pod Arkadię, gdzie koniec przy stacji Veturilo bym miał jeszcze czym dojechać do domu niecałe 2km). Jak widać trasa urozmaicona, troszkę tez i w górę i w dół.
7km@4:24min/km -> całkiem lekko i przyjemnie
3km@3:51min/km -> też fajnie wpadło
7km@4:25min/km -> początkowe metry lekko ciężkie aż się unormowało tempo
3km@3:55min/km -> tutaj też fajnie, akurat wypadły na pętli po Skaryszaku i na bank było szybciej, bo GPS tam ładnie zamiast dodawać to ścinał

7km@4:25min/km -> pod koniec już zacząłem odczuwać trudy biegu
3km@3:59min/km -> ostatnia trójka już ciężko, braki w baku, ale czułem ładną symulację tego co jest za 35km maratonu
Całość 30km w czasie 2:07:53min śr. tempo 4:16min/km.
Mega dobry trening, bardzo zadowolony z niego byłem
30.07.2018
Plan WOLNE
I klasycznie siłownia. Bez historii ale za to udało się nadgonić zaległości blogowe
