rocha - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9050
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Powodzenia. Nie daj się, ale kastetu nie zabieraj :bum:
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
rocha
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1144
Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław

Nieprzeczytany post

Dziękuję Wam.
Ugotowałem się na twardo.
A pralka wcale nie taka straszna.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

rocha pisze:Na mecie byłem zły, potem trochę smutny, przy obiedzie zobojętniały, a teraz nawet zadowolony.
Jutro rano pewnie będę w euforii.
Heh, to się nazywa choroba afektywna dwubiegunowa :bum: .
No, ale generalnie to nie jesteśmy normalni ;).

Graty! :hej:

Ja ugotowałam się dziś na rowerze, między 7.30 a 9, jeszcze później dogotowując się jeszcze twardo w krótkim biegu. Wszystko skończyłam do 10.30 i to był limes temperaturowy. O 9 zaś startował Triathlon Warszawski, pomijając ugotowanie się niektórych już na starcie, to w dzisiejszych warunkach generalnie jednak im nie zazdroszczę ...
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9050
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Również gratuluję.

Jak już w innym wątku Sikor napisał:
Wynik w tri mozna IMO tylko ocenic wzgledem reszty stawki tudziez poprzedniego startu, bo kazda impreza jest inna.
Za rok wystartujesz ponownie i wtedy ocenisz :hejhej:
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Gratulacje! Pierwszy start zaliczony, dotarles do mety, zebrales doswiadczenia, czyli jest git :taktak:
Teraz czekam na pelna relacje :spoczko:
Awatar użytkownika
rocha
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1144
Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław

Nieprzeczytany post

Bardzo dziękuję za doping!
Jakiegoś pojęcia o triatlonie nabrałem.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ale spodobalo sie? Chyba tak? :usmiech:
Zebrałem też doświadczenie, na tak krótkim dystansie nie ma sensu nic jeść. Trzeba być niezależnym piciowo.
Czy nic jesc, to bym nie powiedzial, ale na takim dystansie wystarczaly mi zele w strefach zmian + ISO na rowerze.
Ale jak jest upal, to pic trzeba i chlodzic sie jak tylko sie da.

[qoote]W każdej dyscyplinie jestem w stanie się poprawić, czyli jest dla mnie nadzieja. Muszę kupić jakieś okularki dla oczodoły neandertalczyka.
Rower też mam kiepski, zwłaszcza w porównaniu z innymi zawodnikami, ale koresponduje z moimi umiejętnościami.
Bieg powinien pójść lepiej, trochę odpuściłem - przyznaję się - nawet nie zafiniszowałem.[/quote]
Okularki musza dobrze lezec, nie ma bata. Ja jestem dosc czuly jesli o to chodzi i na wody otwarte Zoggs Predator sa swietne.
Jezeli wezmiesz wersje ze szklami polarazacyjnymi, to w zasadzie kazde warunki ogarna.
Zw zgledu na konkstrukcje dopasowuja sie dobrze do roznych twarzy i kleja tak, ze oczy moga wyssac :hahaha:

O takie (to jest nowa wersja, lzejsza i jeszcze lepsza IMO niz poprzednia, ktora tez mam):
Obrazek
Żona zadowolona, że nie wróciłem zarżnięty do domu, tylko normalnie funkcjonuję. Może to jest metoda? Krótkie dystanse?
Na krotkim mozna sie tez niezle wypstrykac. Wiele zalezy od trasy i pogody :taktak:

Powodzenia w dalszych treningach! :taktak:
Awatar użytkownika
rocha
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1144
Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław

Nieprzeczytany post

Z chorobą dwubiegunową jak z migreną, każdy ma, tylko inaczej nazywa.

Okularki kupię, co mi tam, mogę mieć czwartą parę. Ta przynajmniej będzie z polecenia.

Nie chcę odpuścić triatlonu, za bardzo niezadowolony jestem z tego startu. Żaden ze mnie perfekcjonista, ale po takiej lipie trzeba trochę dopracować parę szczegółów. Nie wiem, czy zmieniać nazwę celu. To trochę tak, jak z moim pierwszym maratonem. Niby debiutowałem w Trójmieście w 2002, ale niedawno znalazłem dyplom, że w '99 nie ukończyłem ultra, ale zaliczyli mi jakiś maraton nocny - nawet był czas: 7h z groszami.

Teraz potrzebna mi ogólnorozwojówka, bo trochę się przygarbiłem.
Triatlon garbi.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

30-35k krokow? Respekt :orany:

A co do plywania to triathlonowy sprint ma 500-950m.
Nieco inaczej to wyglada niz w plywaniu solo :hej:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

A u mnie znów rower o 5 nad ranem. O dziwo, nie jestem sama z takimi pomysłami. Spać ludzie mogą, czy co? ;)

We wtorek chciałam efektownie - i szybko, a jakże! ;) - ruszyć ze świateł, but nie wpiął się w pedał i łydka zjechała po pedale. I znów noga poharatana jak u przedszkolaka. Cóż: lato, a, że w zestawieniu z K40 i z sukienką wygląda to co najmniej dziwnie, to inna sprawa ;).
Awatar użytkownika
rocha
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1144
Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław

Nieprzeczytany post

Sikor pisze:30-35k krokow?
Szacowałem niezależnie. To prawdopodobne.

Ale przy tych cholernych ogrodzeniach padoków to na pewno.
Ostatnio zmieniony 25 cze 2018, 23:49 przez rocha, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
rocha
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1144
Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław

Nieprzeczytany post

beata pisze:... noga poharatana jak u przedszkolaka...
Żona liczyła siniaki i otarcia na nogach naszej Oli. Wpadłabyś w kompleksy :)
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

rocha pisze: "Bajki, pieniążek, dwa kucania i reklamy" - Krzyś rozkodował schemat mszy św.
Padlem :hahaha: :hej:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Zwłaszcza te "reklamy" dobre :hahaha: .
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

rocha pisze:Ostatniej nocy wyszedłem na chwilę do obrządków i widziałem cztery meteoryty. To już Perseidy?
Żadnych meteorytów nie widziałam, ale za to wczoraj na tle księżyca objawił mi się wilk. Serio. Przepływający na tle księżyca strzępek chmury tak się ułożył, że przez może minutę widziałam sylwetkę wilka.
(wino było później, gdyby jakieś wątpliwości co do mojego postrzegania się pojawiły ;)).
Plecy mnie bolą, mam za mały rower. Trzeba coś z tym zrobić.
Wyrosłeś, przez wakacje? ;)

U mnie dziś znowu rower o 5.30 nad ranem, chyba jesień idzie, nie ma na to rady - na łąkach nawłoć po horyzont i mgły, okulary mi cały czas parowały, więc nawet wzrok miałam zamglony i to też nie był efekt wypitego wieczorem kieliszka wina ;).

Kolega z pracy wrócił z urlopu, wcześniej na urlopie byłam ja. Kolega bacznie przyglądał się chwilę, po czym stwierdził, że bicepsy mi przez te miesiąc urosły. Hmm, jeszcze bardziej? ;) No tak, podwójna 60m lina, zakleszczająca się raz po raz w skałach, nieco waży ...

W każdym razie po urlopie już nieco odpoczęłam i można od nowa ładować. Tylko bark ciągle boli, uparty, ech.
ODPOWIEDZ