Bezuszny - komentarze

[ziko303]

Ło Panie, wymiatasz

[bezuszny]

Bardzo wszystkim dziękuję!
Fala wznosząca u mnie to wciąż chyba taki efekt nowicjusza, biegam regularnie dopiero od roku, więc każdy trening jest dobrym bodźcem dla organizmu. A co może nawet bardziej istotne, cały czas stopniowo zbijam wagę, to niesamowicie ułatwia sprawę.
Mam jednak świadomość, że za jakiś czas dojdę do momentu, gdy dalszy progres będzie coraz trudniejszy. Póki się da, korzystam ze sprzyjającego trendu.

[infernal]

A pisałem Ci ze miałem za mocno nie szalec a tak serio, ogromne gratulacje!

[bezuszny]

Dzięki Ale mam przeczucie, że już niedługo wyrównasz albo przebijesz mój wynik, czego Ci życzę

[infernal]

Ojj myślę Michał, że póki co czeka mnie trochę odpoczynku hehe Jeszcze raz wielkie gratki! Z takim progressem, to ja jestem ciekaw jak Ty rok skończysz

[Morderca_z_głębi_lasu]

Bardzo fajna relacja z Biegu Konstytucji. Trzymam kciuki za obrany cel!

[infernal]

Widziałem na insta (witam kolegę ), aczkolwiek dopiero dziś zasiadłem z możliwością przeczytania Super relacja.

P.S. Ufff, nie pobiłeś żadnego rekordu

[bezuszny]

Dzięki Panowie!

PS. No ile można bić tych rekordów, to byłoby już zbyt nudne, trzeba trochę stopniować napięcie.

[ziko303]

Bieganie w tamtych rejonach ma zupełnie inny wymiar, a słowo podbieg znaczy coś innego niż na nizinach

[bezuszny]

Pełna zgoda. U mnie podbieg albo zbieg jest właściwie cały czas, gdziekolwiek bym się nie ruszył. Płaskich terenów to ze świecą szukać, nie to co w stolycy.

Nie wiem, na ile to dokładny pomiar, ale wg Stravy pokonałem ok. 180m przewyższenia w sobotę i 90m w niedzielę. Mam nadzieję, że to zaprocentuje.

[ziko303]

Dobry bieg i wynik, nie marudź

[bezuszny]

Dzięki Ziko! Nie ma to jak świeże spojrzenie z zewnątrz, racja, dosyć marudzenia! W końcu jeszcze kilka miesięcy temu wiele oddałbym za taki wynik., więc doceniam to, co mam teraz.

[Logadin]

Było git! Na życiówkę na 10km jeszcze przyjdzie czas w tym sezonie

[bezuszny]

Dzięki!
Wiadomo, cel nadrzędny to półmaraton, ale mam nadzieję, że i na dyszkę przyjdzie czas, lubię ten dystans.
O ile nic się nie wydarzy, najlepszą okazją będzie zakończenie sezonu z przytupem 11 listopada, ale do tego jeszcze długa droga.

[jacekww]

Też miałem przyjemność startować, może temperatura mi nie przeszkadzała ale ten podbieg po nawrotce zdawał się nie mieć końca.
Fajna relacja i odczucia innego uczestnika.
Życiówek i tak już natłukłeś więc pewnie spowszechniały , jak się trochę poczeka na następną to bardziej doceni się włożoną pracę.
Powodzenia we Wrocławiu