Cześć wszystkim,
od 3 tygodni robiłem trening, który miał mnie przygotować do ciągłego biegu przez 45 min.
1 tyg. 1min marsz 1min bieg x7
2 tyg. 1min marsz 2min bieg x5
3 tyg. 1min marsz 3min bieg x4
Lecz wczoraj chciałem spróbować ile jestem w stanie "biec" taki wolniejszym tempem i udało się w 45 min przebiec 6km, miałem jeszcze jakiś zapas minimalny, ale też nie chciałem przesadzić.
Więc teoretycznie robienie dalej tego treningu jest bez celowe, skoro udało się te 45 min biec.
Stąd moje pytanie oraz prośba o poradę jaki teraz trening zacząć robić.
Cel to 10km
Co dalej? Jaki trening?
-
- Wyga
- Posty: 69
- Rejestracja: 15 lip 2015, 19:19
- Życiówka na 10k: 38:12
- Życiówka w maratonie: 3:10:14
Biegaj na razie jak jesteś w stanie kilka razy w tygodniu te 6 km i co tydzień , 2 tygodnie wydłużaj ten dystans o 5-8% i tak spokojnie dojdziesz do tego że będziesz mógł przebiec na 1 raz 10km .
-
- Stary Wyga
- Posty: 250
- Rejestracja: 23 sie 2016, 09:02
- Życiówka na 10k: 52:00
- Życiówka w maratonie: brak
Ja biegałem 5km długo zanim się zabrałem za 10tki, i kiedy to zrobiłem to piątki robiłem już w okolicach 26 minut więc zrobienie dyszki w trochę poniżej 60 minut nie było wtedy żadnym problemem.
Jak nie ma jakiegoś ciśnienia, że za chwilę jest start na 10km i nie ważne, że w 1,5h ale muszę pobiec to ja bym jeszcze przez kilka tygodni dystansu nie zwiększał a jedynie regularności pilnował i cieszył się tym, że tempo rośnie. Zwłaszcza, że to był pierwszy bieg ciągły i może się okazać, że po 3 biegach po 45 minut w tygodniu to już coś zaczyna pobolewać itp.
Jak nie ma jakiegoś ciśnienia, że za chwilę jest start na 10km i nie ważne, że w 1,5h ale muszę pobiec to ja bym jeszcze przez kilka tygodni dystansu nie zwiększał a jedynie regularności pilnował i cieszył się tym, że tempo rośnie. Zwłaszcza, że to był pierwszy bieg ciągły i może się okazać, że po 3 biegach po 45 minut w tygodniu to już coś zaczyna pobolewać itp.