Bianka16 - Zaczynając od zera - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
adam99
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1032
Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
Życiówka na 10k: 40'20"
Życiówka w maratonie: 3:13:21
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

keiw pisze:
Jeśli chcesz mieć pewność, że but się nie rozwiąże, to zawiązuj sznurowadła na podwójne kokardki.
Są inne metody, ale tak mi jest najłatwiej, bo nie muszę się odzwyczajać przyzwyczajeń :oczko:
Też tak wiążę już dosyć długo i może ze 2-3 razy zdarzyło, że mi się but rozwiązał a wcześniej też często miałem z tym problem.
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21

"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"

Mój Blog
Komentarze
Garmin

"Coco jambo i do przodu..."
New Balance but biegowy
Bianka16
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 04 lut 2018, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

charm pisze:Po 7km miałam zakrwawioną skarpetkę, ;)
Ałaaaa ... nie wiadomo czy to bardziej boli czy szczypie. Też mi się przydarzyło, ale nie podczas biegu.
keiw pisze: Jeśli chcesz mieć pewność, że but się nie rozwiąże, to zawiązuj sznurowadła na podwójne kokardki.
Nie pomyślałam, rzeczywiście to dobry i najprostszy sposób. Następnym razem spróbuję tak zawiązać. Raczej nie tęsknię za powtórką z "rozrywki" :hahaha:
keiw pisze:
...gdyby głupota miała skrzydła, to oglądałabym moje miasto rodzinne z perspektywy lotu ptaka
Nie ty jedna, w powietrzy byłby tłok :bum:
Wow, w takim razie witam towarzyszy lotu :bum:
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9046
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Kila dni temu, wraz ze znajomymi, też się zapisałem na Poznań.
Zawody na koniec sezonu, ale nie na "rekordy", ale by tak uczcić Święto Niepodległości i 100 rocznicę odzyskania niepodległości.

Masz jeszcze sporo czasu.
Dasz spokojnie radę i na pewno nie będziesz ostatnia ;-)


Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
symeonik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 379
Rejestracja: 01 gru 2017, 21:31
Życiówka na 10k: 44.09
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Spokojnie dasz radę w Poznaniu 11 listopada. :usmiech:
Bardzo dobrze, że się zapisałaś na te dwa biegi. Na pewno Ci to nie zaszkodzi, a być może także pomoże Ci się bardziej ośmielić/przełamać Twoje lęki przed bieganiem w zawodach.

Pozdrawiam :usmiech:
Awatar użytkownika
AngieK
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 46
Rejestracja: 27 kwie 2018, 13:07
Życiówka na 10k: 1:07:37
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Hej, witam, jako tez poczatkująca, na pewno dasz rade w listopadzie. Dobrze, ze dałaś sobie odpoczac, bo nie ma co przeginac, gdy organizm mówi "dość!". Ja na razie na "piątki" sie zapiosuje, ale an jesieni tez chcialabym jakaos "dziesiatkę" strzelić.
Bianka16
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 04 lut 2018, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bardzo Wam dziękuję za wsparcie. Niestety, należę do tego typu osób, którzy będą ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć a i tak cały czas będzie im się wydawać, że potrafią jeszcze za mało, żeby choćby spróbować, stąd pomoc z zewnątrz i obiektywne spojrzenie innych jest dla mnie na wagę złota.

Tak mi jeszcze przyszło do głowy, że może warto byłoby przeczytać jakąś książkę, żeby choć trochę wiedzy uszczknąć, a nie liczyć tylko na swoją intuicję. Przeglądałam dział na forum, ale nie mam pojęcia co w moim przypadku warte byłoby uwagi. Czy może ktoś miałby jakieś sugestie?
Nikonem
Wyga
Wyga
Posty: 112
Rejestracja: 29 sty 2018, 04:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Ząbkowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Bianka16 pisze:Tak mi jeszcze przyszło do głowy, że może warto byłoby przeczytać jakąś książkę (...) Czy może ktoś miałby jakieś sugestie?
Kupiona, czeka w kolejce: "Maratończyk". Podobno jest O.K. Z przeczytanych polecam Ci "Wielki Marsz".

Obrazek

P.S. Miło słyszeć, że ktoś jeszcze czyta książki :taktak:
Awatar użytkownika
AngieK
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 46
Rejestracja: 27 kwie 2018, 13:07
Życiówka na 10k: 1:07:37
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Bianka16 pisze:Bardzo Wam dziękuję za wsparcie. Niestety, należę do tego typu osób, którzy będą ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć a i tak cały czas będzie im się wydawać, że potrafią jeszcze za mało, żeby choćby spróbować, stąd pomoc z zewnątrz i obiektywne spojrzenie innych jest dla mnie na wagę złota.

Tak mi jeszcze przyszło do głowy, że może warto byłoby przeczytać jakąś książkę, żeby choć trochę wiedzy uszczknąć, a nie liczyć tylko na swoją intuicję. Przeglądałam dział na forum, ale nie mam pojęcia co w moim przypadku warte byłoby uwagi. Czy może ktoś miałby jakieś sugestie?
to ja na odwrót, zapisaąłm sie na peirwszy bieg tak na wariata, gdy wczesniej raptem 2 razy biegalam po kilkuletniej przerwie. Stwierdzilam, że to bedzie dla mnie motywacja, by regularnie trenowac.
Awatar użytkownika
bezuszny
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1540
Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
Życiówka na 10k: 39:51
Życiówka w maratonie: 3:13:48
Lokalizacja: Holandia

Nieprzeczytany post

Bardziej pod kątem metod treningowych niż pięknych historii biegowych - ja na początek przeczytałem "Bieganie metodą Danielsa" (Jack Daniels) i "Jak biegać szybciej - od 5 kilometrów do maratonu" (Hudson, Fitzgerald). Obie książki mogę śmiało polecić, tyle że pierwsza jest bardziej analityczna i trzeba lubić liczby. Drugą czyta się może trochę lżej, ale obie są równie wartościowe. Są tam też plany treningowe nawet dla początkujących amatorów.
Sporo osób poleca też "Biegiem przez życie" Jerzego Skarżyńskiego. Nie czytałem, ale jest tam ponoć sporo informacji o treningu, ale podobno nie brakuje też ciekawych doświadczeń biegowych samego autora.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9046
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

...wkoło pomnika Flory...
Przez chwilę pomyślałem, że biegasz w Szczecinie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Posąg_Flory_w_Szczecinie
Później doczytałem, że w Kaliszu też macie Florę i nawet że jej głowę i rękę urwali :oczko:

Co do tętna max 184: sprawdź, czy nie masz takiej historii:
Obrazek
Obrazek i info z https://bieganie.pl/?show=1&cat=15&id=411

Jeśli tętno spokojnie narastało do tej wartości, to teraz takie sobie ustaw we Flow.
Zapewne masz jeszcze tu "rezerwy" i z czasem będą kolejne korekty :bum:

A statystyki, to sama wiesz, jak wyjdziesz z pieskiem na spacer, to statystycznie macie po 3 nogi :hejhej:
Wiem, że to "tezy" nad wyrost:
http://www.wykop.pl/ramka/1097085/z-pse ... io-3-nogi/
To śmieszne, bo zdecydowanie jestem mniej zmęczona niż poprzednio...
Nie ma co się dziwić, forma rośnie. :taktak:

Ja nie za bardzo lubię takie zatłoczone miejsca. U nas tak jest na pętli na Arkonce. Są godziny, w których lepiej tam nie chodzić. Normalnie jak na jakiejś autostradzie w porze szczytu. Kiedyś dostałem tam kierownicą rowerową w żebra, bo rowerzysta mijał się z rolkarzem i uciekając przed kolizją przywalił we mnie. :wrrwrr:
Biegam tam czasami, ale jak wiem, że jest względny spokój.

Powodzenia i dalszego samozaparcia.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Bianka16
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 757
Rejestracja: 04 lut 2018, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

keiw pisze: Później doczytałem, że w Kaliszu też macie Florę i nawet że jej głowę i rękę urwali :oczko:
Dokładnie taka jest jej historia, Flora była wiele razy niszczona, dlatego oryginał zabrano do patio w Ratuszu, a kopia stanęła w parku. Wandalom jednak to nie przeszkodziło, więc i ten pomnik zdążył już być połamany i zrzucony. Udało się go jakoś pozbierać i posklejać. Zastanawiam się tylko dlaczego nie słychać o ukaraniu sprawców, skoro monitoring tam działa.
keiw pisze:Co do tętna max 184: sprawdź, czy nie masz takiej historii:.
Podobna historia rzeczywiście jest, ale ...
W pewnej chwili biegłam z tętnem powyżej 170 i to spory odcinek, później "docisnęłam" na "lampach". Taka wartość wyszła dwa razy pod rząd, czyli dokładnie tam gdzie wiem, że kawałeczki biegłam dużo szybciej.
Niestety, nic więcej nie dało się wykręcić, ponieważ za dużo było ludzi na ścieżce.
Już w zeszłym tygodniu, kiedy pod koniec biegu zobaczyłam znajomą i do niej podbiegłam pokazało mi się 181, w lesie to się powtórzyło, więc sądzę, że 184 może nie być błędem... a rezerwy, pewnie i są, bo przecież to nie był bieg ma maxa...
keiw pisze:A statystyki, to sama wiesz, jak wyjdziesz z pieskiem na spacer, to statystycznie macie po 3 nogi :hejhej:
Dobre, dobre ... tego nie słyszałam :hahaha:
Ja też nie lubię zatłoczonych miejsc i pewnie następnym razem jednak "pójdę w las". Na razie odkrywam co, gdzie i jak. W Kaliszu w sumie jest gdzie biegać, jest sporo ścieżek rowerowych, które zazwyczaj są dość puste. Problem w tym, że są one wzdłuż obwodnic. Biegają tam ludzie, widzę, gdy jadę samochodem, ale nie wiem, czy to dobry pomysł, żeby wdychać spaliny.

keiw pisze:Powodzenia i dalszego samozaparcia.
Bardzo dziękuję :usmiech:
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9046
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Często na takiej ścieżce wzdłuż obwodnicy jest mniejszy "syf" niż w mieście. W mieście się to bardziej kumuluje i jest jednak więcej źródeł zanieczyszczenia.

Musiałabyś sama przetestować. Sporo zależy od natężenia ruchu i pogody/wiatru w danym dniu :oczko:
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
L19:57
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 186
Rejestracja: 22 kwie 2013, 06:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:49:48

Nieprzeczytany post

Mój coment, do wpisu z dn. 3.05. "Wsparcie".
"Olewaj (tych Szanownych Krytykantów) i Rób swoje". Zaprocentuje to w "Ich" wieku. :spoczko: . Miłego ... biegania i nie tylko :taktak: .
Im krócej biegniesz, tym mniejszy dystans jesteś w stanie pokonać :-).
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

AngieK pisze:
Bianka16 pisze:Bardzo Wam dziękuję za wsparcie. Niestety, należę do tego typu osób, którzy będą ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć a i tak cały czas będzie im się wydawać, że potrafią jeszcze za mało, żeby choćby spróbować, stąd pomoc z zewnątrz i obiektywne spojrzenie innych jest dla mnie na wagę złota.

Tak mi jeszcze przyszło do głowy, że może warto byłoby przeczytać jakąś książkę, żeby choć trochę wiedzy uszczknąć, a nie liczyć tylko na swoją intuicję. Przeglądałam dział na forum, ale nie mam pojęcia co w moim przypadku warte byłoby uwagi. Czy może ktoś miałby jakieś sugestie?
to ja na odwrót, zapisaąłm sie na peirwszy bieg tak na wariata, gdy wczesniej raptem 2 razy biegalam po kilkuletniej przerwie. Stwierdzilam, że to bedzie dla mnie motywacja, by regularnie trenowac.
Zrobiłam podobnie kiedyś ;)
Zapisałam się na 5-kę po 2-3 tygodniach, jak już wiedziałam, że mi się podoba, choć nie byłam w stanie przebiec 5km bez przerwy na marsz... Ale do biegu były jeszcze 2 miesiące, więc dałam radę ;)


Wysłane z Tapatalka
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Co do książek bardziej do czytania niż ze wskazówkami treningowym też fajnie się czytało "i jak tu nie biegać" (lekkie, przyjemne, trochę "babskie" czytadło Beaty Sadowskiej [FACE WITH TEARS OF JOY]), "jedz i biegaj" Scotta Jurka (choć książka miejscami bardziej o jedzeniu niż bieganiu, trochę przyczyniła się do mojego zwracania uwagę na to, co jem i jak się po tym biega...), "biec albo umrzeć" (Killian), albo "ukryta siła" (Rich Roll)
Z takich pomocnych, to mnie bardzo dużo dało "Niewiarygodny cel" Erica Ortona (trener opisywany w urodzonych biegaczach - ogólnie sporo ćwiczeń na poprawę sprawności stawów skokowych, stóp itd, myślę, że bardzo przydatne nawet jak ktoś nie jest fanem minimalizmu)
Generalnie dużo tego jest ;)

Wysłane z Tapatalka
ODPOWIEDZ