Rolli pisze:Statystycznie umierają ludzie i w czasie biegania. Tez w czasie jedzenia, kąpieli i seksu. Tez z tego zrezygnować?
Dla mnie to tylko szukanie sensacji medialnych. Moj kumpel z pracy zmarł w wieku 42 lat na raka. Nic o tym nie pisali w gazetach.
Edit:
Spokój jego duszy i wyrazy współczucia dla rodziny.
Rolli, oczywiście takie przypadki mogą się powtarzać,
zwłaszcza gdy nie wdroży się konkretnych, nowych zasad.
Może pierwszym krokiem, byłoby wprowadzenie "nowości"
na masowych imprezach?
Indywidualnie nie można wyegzekwować "bezpieczeństwa",
ale na masowych imprezach już tak.
Moim zdaniem, takie zmiany, dały by nowy impuls
w myśleniu o bieganiu, jako o skutecznym narzędziu w utrzymaniu zdrowia
i przedłużenia życia.
Chodzi o to, żeby "nie wylewać dziecka z kąpielą",
czyli w naszym konkretnym przypadku nie robić nic.
Tkwić biernie w przekonaniu, że tak jak było i jest,
to najlepsze z możliwych rozwiązań.
BTW
Może będziecie się dziwić, dlaczego z uporem maniaka,
podkreślam, że bieganie to nie tylko "narzędzie"
do "celebryckiego" łaknienia dobrych/najlepszych czasów?
Odpowiedź jest prosta,
jestem seniorem,
dla mnie każdy kolejny rok życia w zdrowiu i dobrej kondycji,
to bezcenny Dar, który
wypracowuje mozolnie między innymi,
właśnie za pomocą
doskonałej "maszynki", jaką jest bieganie.
