Od zera do bohatera, czyli 10 km w 45 min

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
funthomas.com
Wyga
Wyga
Posty: 90
Rejestracja: 23 kwie 2018, 11:55
Życiówka na 10k: 54:47 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich,
jestem tu nowy, to mój pierwszy wpis.

W ogóle bieganie to dla mnie nowość, bo trenuję dopiero od końca lutego.
Chcę jesienią wystartować w zawodach na 10 km i zejść poniżej 45 min. A piszę tutaj, bo liczę na wskazówki, porady, ewaluację moich biegowych poczynań.

Mój dotychczasowy staż biegowy jest następujący:

21.02.2018, 2.27 km, 13:38 min
24.02.2018, 2.26 km, 13:02 min
25.02.2018, 2.24 km, 13:15 min
27.02.2018, 2.26 km, 13:20 min

05.03.2018, 2.19 km, 13:02 min
10.03.2018, 3.92 km, 31:11 min
18.03.2018, 5.06 km, 30:58 min
19.03.2018, 4.62 km, 27:56 min
21.03.2018, 5.27 km, 32:28 min
25.03.2018, 5.21 km, 31:56 min
29.03.2018, 5.26 km, 30:26 min
31.03.2018, 5.04 km, 28:27 min

02.04.2018, 5.89 km, 34:32 min
03.04.2018, 6.51 km, 40:27 min
06.04.2018, 7.04 km, 44:40 min
08.04.2018, 7.08 km, 44:43 min
11.04.2018, 7.17 km, 40:48 min
13.04.2018, 7.15 km, 42:07 min
15.04.2018, 10.02 km, 01:04:17 h
17.04.2018, 10.01 km, 59:57 min
19.04.2018, 10.01 km, 01:00:27 h
22.04.2018, 10.03 km, 58:22 min

Mam 42 lata i nigdy nie biegałem, poza epizodem w szkole podstawowej, kiedy schodziłem chyba dobrze poniżej 3 min na 1.0 km (o ile dobrze pamiętam). Do 35 roku życia byłem sportowo nieczynny. Regularne pływanie, siłowania, aeroby sprawiły, że zszedłem z wagi 125 kg słonia do 95 kg. Utrzymywałem formę przez 5-6 lat (przez rok intensywny crossfit), ale niestety złe nawyki żywieniowe sprawiły, że waga wróciła w górne pułapy. I choć nie wyglądam już jak mamut, bo rozbudowała się masa mięśniowa i sylwetka jest nawet OK, jestem przekonany, że powinienem ważyć mniej.

Mam 195 cm, obecna waga: 102 kg. Jeszcze w połowie lutego ważyłem 112 kg, więc tendencja spadkowa jest ewidentna. Celuję w 88-90 kg za 2-3 mies. Od połowy marca biegam w profesjonalnym obuwiu, myślę o kupnie pulsometra. Tempo biegów kręci się ok. 6 min/km, ostatnio już częściej 5.30-5.45 min/km. Podczas wczorajszego biegu na 10 km na ostatnich 2 km już swobodnie mogłem przyspieszyć do 5 min/km.

10 km w 45 min za 4 mies. - dam radę?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Śmiem wątpić czy da radę, aczkolwiek historia nie takie przypadki zna. Raczej zamiast nastawiać się na konkretny cel postaw na stałą poprawę i na utratę wagi. Wtedy będzie mniejsza frustracja niż zafiksowanie się na konkretny cel a później rozpacz, że nie wychodzi.
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

funthomas.com pisze: 22.04.2018, 10.03 km, 58:22 min
10 km w 45 min za 4 mies. - dam radę?
Bardzo ambitnie po 2 miesiącach truchtania. Jak rozumiem to 10km wczoraj to nie było luźne wybieganie?
Możliwe, że do zrobienia przy bardzo intensywnym treningu ale duża szansa, że skończy się to bolesną kontuzją.
Ja bym się raczej najpierw na złamanie 50 nastawił o ile w ogóle jest sens się na coś nastawiać :)
funthomas.com
Wyga
Wyga
Posty: 90
Rejestracja: 23 kwie 2018, 11:55
Życiówka na 10k: 54:47 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kojer pisze:
funthomas.com pisze: 22.04.2018, 10.03 km, 58:22 min
10 km w 45 min za 4 mies. - dam radę?
Bardzo ambitnie po 2 miesiącach truchtania. Jak rozumiem to 10km wczoraj to nie było luźne wybieganie?
oczywiście, że nie. ustawiłem bramę start/meta, był sponsor z banerem i kibice.
niestety, pucharu nie wygrałem, bo był za złamanie 55 min. :hejhej:

p.s. to nie jest ambitne zadanie po 2 mies., ale po 6 mies., bo bieg dopiero we wrześniu.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pozostaje nam życzyć powodzenia. Zrób sobie jednak test żeby sobie uświadomić "skalę wyzwania" pobiegnij jak długo dasz radę w tempie 4:30/km.

Czas 45/10km to nie jest jakieś Bóg wie co, ale nie brałbym się za to po kilku miesiącach biegania.
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

No to teraz serio, różnica w tempie 6:00 a 4:30 to jest przepaść.
funthomas.com
Wyga
Wyga
Posty: 90
Rejestracja: 23 kwie 2018, 11:55
Życiówka na 10k: 54:47 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kojer pisze:No to teraz serio, różnica w tempie 6:00 a 4:30 to jest przepaść.
ostatnie 2 km wczoraj, czyli 9. i 10. km przebiegłem w tempie 5.0 min/km i zrobiłem to na luzie. czy to nadal jest taka przerażająca przepaść?
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tak. :spoczko:
elektrod
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 483
Rejestracja: 14 kwie 2009, 11:47
Życiówka na 10k: 45:46
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czym mierzysz tempo i dystans?
mój blog - viewtopic.php?f=27&t=57879
komentarze - viewtopic.php?f=28&t=57878

PB
5k - 21:11 - 28.10.2023
10k - 43:42 - 11.11.2023
funthomas.com
Wyga
Wyga
Posty: 90
Rejestracja: 23 kwie 2018, 11:55
Życiówka na 10k: 54:47 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Tak. :spoczko:
oj, niedowiarki.
jeszcze się przekonamy :taktak:

będę na bieżąco wrzucać tu swoje wyniki, opisywać postępy, problemy i zagwozdki.
liczę na wsparcie.

a propos - jakieś rady na ból "piszczeli"?

elektrod pisze:Czym mierzysz tempo i dystans?
aplikacja w telefonie - run trucker.
przymierzam się do zakupu zegarka z gps - polar lub garmin z pulsometrem z nadgarstka.
5 km: 24:05
10 km: 49:24
półmaraton: 2:04:34
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3265
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Szczerze to średnio to widzę po ww. informacjach.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

funthomas.com pisze:
Skoor pisze:Tak. :spoczko:
oj, niedowiarki.
jeszcze się przekonamy :taktak:
Go get 'em, Tiger.

Obrazek
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

funthomas.com pisze:
Skoor pisze:Tak. :spoczko:
jeszcze się przekonamy :taktak:

a propos - jakieś rady na ból "piszczeli"?
Ostrożniej trenować :)
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

więcej wiary! więcej!
poszukaj sobie planu treningowego, nawet tu, na na stronie, może nie od razu na 45 minut, ale na spokojne złamanie 50 minut
myślę, że to kwestia czasu, o ile będziesz biegał rozważnie, i o ile zrzucisz jeszcze parę kg
45 minut to nie jest kosmiczny wynik, ale obiegać się troszkę trzeba na wyższych prędkościach
zapomnij o pulsometrze, zainwestuj w zwykły zegarek, jakiś garmin foreurunner 10 starczy spokojnie

a na bolące piszczele-ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia-są dostępne tez tutaj na stronie, albo w google
powodzenia!
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

katekate pisze:więcej wiary! więcej!
Mamy mnóstwo wiary ale też bolesne doświadczenia :).
Porywanie się na mało realny cel może skończyć się bardzo szybko. Już teraz kilometraż rośnie zdecydowanie za szybko (i pewnie przez to te piszczele) a co będzie jak zacznie się szarpać z jakimś planem na 45? Do tego dochodzi chęć zrzucenia 10-15% wagi w 2-3 miesiące co oznacza bieganie na mocno ujemnym bilansie kalorycznym. Oczywiście zrobi co zechce ale raczej będzie szybko pytać o dobrego ortopedę/fizjoterapeutę niż chwalić się wynikami.
Cel 50 minut jest moim zdaniem do zrobienia ale ja bym się nie nastawiał.
Biegałbym spokojnie przez te 2-3 miesiące mocnego zrzucania wagi a dopiero potem zrobił jakiś test i zaczął ustalać cele :).

Tak wiem, że łatwo się mówi po tych głupotach które się na początku biegania robiło ;)
ODPOWIEDZ