PROJEKT SUB 9
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ta cała manipulacja to jest to czym zajmują się osteopaci, kręgarze itp? Ze względu na moją pracę i stałą pozycję lekkiego skrętu w lewo przypuszczam, że mogę być tak poblokowany.
-----------------------
yacool, wrzucaj może linki do poszczególnych wpisów po kolei w pierwszym poście.
-----------------------
yacool, wrzucaj może linki do poszczególnych wpisów po kolei w pierwszym poście.
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Osteopaci, fizjoterapeuci.
W ubiegłym roku od maja do października regularnie (2-3 razy na miesiąc) korzystałam z terapii - zaczęłam od naprawiania dokuczającego dwugłowego, a skończyło się zabiegach ustawiających dosłownie wszystko - od szyi aż po stawy w palcach stóp. Możliwe, że to w dużej mierze dzięki temu udało mi się, mimo wcześniejszych problemów szczęśliwie ukończyć, a nawet wygrać kilka lokalnych ultramaratonów.
Po jednej z takich manipulacji - zaraz po sesji miałam trening na stadionie - biegałam 3x(5x100 m z przerwą 20"). Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek wcześniej miała tak luźny i długi krok.
Jedyna wada - u dobrego fizjo - cena zabiegu to ok. 80 zł. I nie jest to jednorazowy wydatek.
W ubiegłym roku od maja do października regularnie (2-3 razy na miesiąc) korzystałam z terapii - zaczęłam od naprawiania dokuczającego dwugłowego, a skończyło się zabiegach ustawiających dosłownie wszystko - od szyi aż po stawy w palcach stóp. Możliwe, że to w dużej mierze dzięki temu udało mi się, mimo wcześniejszych problemów szczęśliwie ukończyć, a nawet wygrać kilka lokalnych ultramaratonów.
Po jednej z takich manipulacji - zaraz po sesji miałam trening na stadionie - biegałam 3x(5x100 m z przerwą 20"). Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek wcześniej miała tak luźny i długi krok.
Jedyna wada - u dobrego fizjo - cena zabiegu to ok. 80 zł. I nie jest to jednorazowy wydatek.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12925
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zgadza się.
Powoli padają stare schematy myślowe. Przynajmniej w tym wątku. Nie ma tak, że wystarczy porobić trochę skipów i płotków, żeby uruchomić biodra, a cała ta fizjoterapia do strata czasu, kasy i w ogóle dla pedałów. Trzeba twardym być itp. kwiatki ignorancji.
Dziś w sporcie terapia manualna to podstawa. Niestety w bieganiu jest inercja straszna. Do tego jeszcze złą robotę robi marketing i boom. W rezultacie biegacz woli wydać kasę na gadżet niż osteopatę. A jak mu próbujesz coś uświadomić, to ma argument, że wyczyn też kaleczy, a i tak biega szybko, więc po co mi to? Tymczasem każdy ma swoją podłogę i sufit. Dla naszego wyczynu zazwyczaj sufitem jest minimum olimpijskie. Z taką mentalnością zderzają się nowe pokolenia i w rezultacie od lat panują standardy wyznaczone przez Malinowskiego.
Powoli padają stare schematy myślowe. Przynajmniej w tym wątku. Nie ma tak, że wystarczy porobić trochę skipów i płotków, żeby uruchomić biodra, a cała ta fizjoterapia do strata czasu, kasy i w ogóle dla pedałów. Trzeba twardym być itp. kwiatki ignorancji.
Dziś w sporcie terapia manualna to podstawa. Niestety w bieganiu jest inercja straszna. Do tego jeszcze złą robotę robi marketing i boom. W rezultacie biegacz woli wydać kasę na gadżet niż osteopatę. A jak mu próbujesz coś uświadomić, to ma argument, że wyczyn też kaleczy, a i tak biega szybko, więc po co mi to? Tymczasem każdy ma swoją podłogę i sufit. Dla naszego wyczynu zazwyczaj sufitem jest minimum olimpijskie. Z taką mentalnością zderzają się nowe pokolenia i w rezultacie od lat panują standardy wyznaczone przez Malinowskiego.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
hehe, ok. Zaoszczędziłem na Altrach to będę miał na fizjo. Zapiszę się na to cudo bo widzę, że nawet znajomy fizjo "to ma"
Ostatnio zmieniony 20 kwie 2018, 10:10 przez Skoor, łącznie zmieniany 1 raz.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12925
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Wcisnę Ci te papcie bez problemu. Ciekawość zwycięży.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pewnie tak, zwłaszcza, że Hoki o ile mięsa mają sporo to ocierają trochę
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 484
- Rejestracja: 16 mar 2015, 19:28
- Życiówka na 10k: 47:10
- Życiówka w maratonie: brak
Skoor, jeśli to znajomy, to poproś o poprawkę tego orta, bo aż mnie oczy zabolały.Skoor pisze:hehe, ok. Zaoszczędziłem na Altrach to będę miał na fizjo. Zapiszę się na to cudo bo widzę, że nawet znajomy fizjo "to ma"
http://admed.tarnobrzeg.pl/osteopatia/
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
patrz, a mnie nic nie zabolało, ale fakt, mało profesjonalnie
-
- Wyga
- Posty: 112
- Rejestracja: 29 sty 2018, 04:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ząbkowice Śląskie
No właśnie, jak wybrać tego właściwego miejscowego speca zakładając, że się do Tarnobrzegu (przejeżdżałem tamtędy parę lat temu) nie wybieram?Skoor pisze:Zapiszę się na to cudo bo widzę, że nawet znajomy fizjo "to ma"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
W Katowicach polecam tego gościa, jest zajebisty http://www.dawidlorenc.pl/
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
To wada? Ja bym powiedziała, że zaleta. W W-wie taki wydatek to minimum 130zł a średnio 150. Mam dobrego osteopatę od "spraw trudnych", u którego 30 min. to 200 zł. Za 80 to bym u fizjo była co tydzień.rubin pisze:Jedyna wada - u dobrego fizjo - cena zabiegu to ok. 80 zł. I nie jest to jednorazowy wydatek.
No właśnie, taka uwaga (nie do Rubin, bo z Rubin się zgadzam, a ogólna) - nie wystarczy pójść raz na pół roku, teraz, nauczona doświadczeniem, uważam, że lepiej zafundować sobie serię zabiegów, np. przez dwa m-ce regularnie, niż pójść raz na pół roku. Proces przebudowy tkanek wymaga systematycznej pracy, jedna wizyta niczego nie zmieni.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9046
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Skoor - można po "taniości"Skoor pisze:hehe, ok. Zaoszczędziłem na Altrach to będę miał na fizjo. Zapiszę się na to cudo bo widzę, że nawet znajomy fizjo "to ma"
https://web.facebook.com/neoReh/videos/ ... 105104383/
Polecam przeglądnąć https://web.facebook.com/neoReh/
Z usług fizjoterapeuty korzystam od 3 lat (1-2 razy w miesiącu) i już bez tego trudno mi wyobrazić sobie sprawne funkcjonowanie.
80zł/h to faktycznie nie tak dużo. U nas niektórzy tyle chcą za 30 min, zniżki mam jak już chodzę dłuższy czas.
I coś dla żartu:
Przepraszam za małe zaśmiecenie wątku.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
To nie zaśmiecanie. To element kształtowania luzu .keiw pisze:Przepraszam za małe zaśmiecenie wątku.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12925
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
A no właśnie. Przebudowa tkanek. To słowo klucz.
W fizjoterapii, osteopatii, a także biomechanice. Przebudowa oznacza jakąś zmianę, ewolucję. Niekoniecznie pożądaną, bo w końcu wielogodzinne siedzenie też oznacza przebudowę i dostosowanie do warunków zewnętrznych. Każda przebudowa jest też jakąś adaptacją do czegoś i utratą przystosowania do czegoś innego. Wszystko się zmienia. Ktoś miał dobry ruch biegowy w młodości, ale niewiele z tego mu po latach zostało. Ktoś inny z kolei nie robił nic za młodu, a raptem stał się biomechanicznym freakiem i świadomie zaczyna przebudowywać tkankę pod swoje oczekiwania ruchowe. Potencjał iście transformerski. Trzeba tylko poznać dobrze reguły transformacji, żeby stany zapalne, będące każdorazową odpowiedzą układu, mieć pod kontrolą. Do tego jeszcze kilka reguł w tym sporcie, czyli luz, sprężyna i dynamika, o których piszę i mówię na okrągło. Taka zabawa może być celem samym w sobie. Ładne poruszanie się jest towarem deficytowym, niestety. A jak się okazuje ma to swoje uzasadnienie w powszechnie dysfunkcyjnym społeczeństwie, które nie potrafi samo z siebie urodzić utalentowanego ruchowo sportowca. Stąd praca nad uświadamianiem potencjalnych rodziców przyszłych olimpijczyków jest po prostu koniecznością. Wciąż większe wzięcie ma heroizm, zaciskanie zębów, krew, pot i łzy. Poczwórny ajronmen, o!. Na przekór wszelkim trudnościom, w tym przede wszystkim trudnościom w poruszaniu się. To jest przecież to! Nie może być łatwo, bo inaczej nie ma, to żadnej wartości w naszej kulturze. Dlatego właśnie wymyślamy sobie takie konkurencje, w których promuje się walkę z oporem materii.
W fizjoterapii, osteopatii, a także biomechanice. Przebudowa oznacza jakąś zmianę, ewolucję. Niekoniecznie pożądaną, bo w końcu wielogodzinne siedzenie też oznacza przebudowę i dostosowanie do warunków zewnętrznych. Każda przebudowa jest też jakąś adaptacją do czegoś i utratą przystosowania do czegoś innego. Wszystko się zmienia. Ktoś miał dobry ruch biegowy w młodości, ale niewiele z tego mu po latach zostało. Ktoś inny z kolei nie robił nic za młodu, a raptem stał się biomechanicznym freakiem i świadomie zaczyna przebudowywać tkankę pod swoje oczekiwania ruchowe. Potencjał iście transformerski. Trzeba tylko poznać dobrze reguły transformacji, żeby stany zapalne, będące każdorazową odpowiedzą układu, mieć pod kontrolą. Do tego jeszcze kilka reguł w tym sporcie, czyli luz, sprężyna i dynamika, o których piszę i mówię na okrągło. Taka zabawa może być celem samym w sobie. Ładne poruszanie się jest towarem deficytowym, niestety. A jak się okazuje ma to swoje uzasadnienie w powszechnie dysfunkcyjnym społeczeństwie, które nie potrafi samo z siebie urodzić utalentowanego ruchowo sportowca. Stąd praca nad uświadamianiem potencjalnych rodziców przyszłych olimpijczyków jest po prostu koniecznością. Wciąż większe wzięcie ma heroizm, zaciskanie zębów, krew, pot i łzy. Poczwórny ajronmen, o!. Na przekór wszelkim trudnościom, w tym przede wszystkim trudnościom w poruszaniu się. To jest przecież to! Nie może być łatwo, bo inaczej nie ma, to żadnej wartości w naszej kulturze. Dlatego właśnie wymyślamy sobie takie konkurencje, w których promuje się walkę z oporem materii.
-
- Wyga
- Posty: 77
- Rejestracja: 11 lis 2017, 12:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W ramach takiej mniejszej lub większej ciekawostki: https://www.youtube.com/watch?v=WVsfERaw47c
W ogóle to widziałem coś podobnego ale z rozciąganiem podudzi. Podchodzi koleś kręci pacjentowi głową, i nagle 10-15% bez żadnego rozciągania można zwiększyć zakres ruchu.
W ogóle to widziałem coś podobnego ale z rozciąganiem podudzi. Podchodzi koleś kręci pacjentowi głową, i nagle 10-15% bez żadnego rozciągania można zwiększyć zakres ruchu.