ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
charm trzymam kciuki, za szczęśliwe pojawienie się Hani na świecie:-)
Piękne zdjęcia. Mnie cieszy słońce:-) Od razu chce się żyć. Posadziłam zioła i urządziłam sobie na balkonie azyl.
Wczoraj biegałam w upale, w ramach oswajania się z takimi warunkami, wolne 15,4 km. Nie było źle. Może dlatego, że wiało.
Piękne zdjęcia. Mnie cieszy słońce:-) Od razu chce się żyć. Posadziłam zioła i urządziłam sobie na balkonie azyl.
Wczoraj biegałam w upale, w ramach oswajania się z takimi warunkami, wolne 15,4 km. Nie było źle. Może dlatego, że wiało.
- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Hej, biegacie?
Mialam w zeszlym tygodniu okazję pobiegać w niezwyklych okolicznościach, wyjechalam sluzbowo na kilka dni do Gwatemali, dwa razy udalo mi sie wybrac na bieganie, za pierwszym razem na 2 tys m. przy wybuchu wulkanu i trzesieniu ziemi Za drugim razem w tropikalnej dzungli przy wilgotnosci i temperaturze nieziemskiej.
Niesamowicie ciekawy kraj, jestem urzeczona kultura Majow i jej polaczeniem ze wspolczesnym życiem, szczegolne wrazenie na mnie zrobiła mieszanka dawnych kultow z katolicyzmem, obrzędy szamanskie w kosciolach, Sanximon
Biegaczy na ulicach trochę bylo widac, wszedzie zycie toczy sie normalnie.
Mialam w zeszlym tygodniu okazję pobiegać w niezwyklych okolicznościach, wyjechalam sluzbowo na kilka dni do Gwatemali, dwa razy udalo mi sie wybrac na bieganie, za pierwszym razem na 2 tys m. przy wybuchu wulkanu i trzesieniu ziemi Za drugim razem w tropikalnej dzungli przy wilgotnosci i temperaturze nieziemskiej.
Niesamowicie ciekawy kraj, jestem urzeczona kultura Majow i jej polaczeniem ze wspolczesnym życiem, szczegolne wrazenie na mnie zrobiła mieszanka dawnych kultow z katolicyzmem, obrzędy szamanskie w kosciolach, Sanximon

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
O, ASK, to chyba jedyny raz, kiedy zazdroszczę Ci pracy
.
Nareszcie jakaś nagroda za Twoje stresy.
Następny raz jadę (lecę) z Tobą!
Ja dziś zainaugurowałam na dobre sezon rowerowy, 42k w 1h35 min. Dopiero teraz, bo rower stał w serwisie. Przy okazji był to test nowych butów, po kilku niewpięciach się w pedał w końcu się dotarły
.

Nareszcie jakaś nagroda za Twoje stresy.
Następny raz jadę (lecę) z Tobą!

Ja dziś zainaugurowałam na dobre sezon rowerowy, 42k w 1h35 min. Dopiero teraz, bo rower stał w serwisie. Przy okazji był to test nowych butów, po kilku niewpięciach się w pedał w końcu się dotarły

- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Beata, wyjazd podzialal na mnie jak odswiezajacy prysznic, okazalo sie, ze jeszcze sa na swiecie miejsca, rzeczy, ludzie, ktore moga mnie zachwycić. A to znaczy, ze warto. Spotykalismy sie z niesamowitą duchowoscia lokalnych ludzi, z szamanami, wiec wieczorami dyskusje byly o kulturze, duchowosci, systemach religijnych i wierze, i o ludziach. Mielismy swietnego przewodnika (zreszta wspina sie i chodzi po gorach), z ogromna wiedzą i znajomością wielu zakątków swiata. I do tego kontakt z lokalnymi ludźmi, pelni ciepła. Choc wojna cywilna skonczyla sie tam killanascie late temu i pochlonela 200 tys ofiar. Fotka z cmentarza w Chichicostanonga
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
pięknie ASK!!!
a czy biegamy?
trochę tak, trochę nie, zależy
a czy biegamy?
trochę tak, trochę nie, zależy

- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Pogoda taka, ze mozna mozna rzejsc z narzekania, ze za zimno ma bieganie na: "za cieplo" na bieganie.
Znalazlam libka do ciekawego opisu Maximona, jakby kogos interesowalo. Trudno uwierzyc, ale to sie dzieje naprawde.
http://alepieknyswiat.pl/2016/07/gwatem ... zadzi.html
Znalazlam libka do ciekawego opisu Maximona, jakby kogos interesowalo. Trudno uwierzyc, ale to sie dzieje naprawde.
http://alepieknyswiat.pl/2016/07/gwatem ... zadzi.html
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej, hej!
ASK Ale pięknie było w Gwatemali! Zdjęcia niesamowite.
W niedzielę maraton, który miałam biec, a nie biegnę. Co za ulga!
Za mną całkiem udany start we Wrocławiu w biegu Zawsze pier(w)si. Byłam 8. na około 1800 kobiet i 1. w K40. Upał, start o 12.00, trudna trasa z zakrętami i nierówną nawierzchnią. Czołówka od razu mi uciekła, a ja zostałam sama. Przez jakiś czas ścigała się ze mną jeszcze jedna zawodniczka, ale ostatecznie byłam przed nią. Za nami łańcuszek innych biegaczek. Pierwszy raz kibicowali mi rodzice:-) Cóż, biegałam już szybciej.
ASK Ale pięknie było w Gwatemali! Zdjęcia niesamowite.
W niedzielę maraton, który miałam biec, a nie biegnę. Co za ulga!
Za mną całkiem udany start we Wrocławiu w biegu Zawsze pier(w)si. Byłam 8. na około 1800 kobiet i 1. w K40. Upał, start o 12.00, trudna trasa z zakrętami i nierówną nawierzchnią. Czołówka od razu mi uciekła, a ja zostałam sama. Przez jakiś czas ścigała się ze mną jeszcze jedna zawodniczka, ale ostatecznie byłam przed nią. Za nami łańcuszek innych biegaczek. Pierwszy raz kibicowali mi rodzice:-) Cóż, biegałam już szybciej.
- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Ania102, gratulacje z powodu sukcesu w domu!
Tak się niesmialo przypominam z propozycją spotkania na weekend 11-13.maja. To juz za 3 tygodnie z hakiem. Kto sie wybiera, potrzebuję informacji, zeby sie organizować.
Przypominam, ze zapewniam nocleg, trasy biegowe, taras z hamakami i dobry humor. Nie zapewniam pogody, ale sniegu juz nie powinno być;-)
Tak się niesmialo przypominam z propozycją spotkania na weekend 11-13.maja. To juz za 3 tygodnie z hakiem. Kto sie wybiera, potrzebuję informacji, zeby sie organizować.
Przypominam, ze zapewniam nocleg, trasy biegowe, taras z hamakami i dobry humor. Nie zapewniam pogody, ale sniegu juz nie powinno być;-)
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
ASK, pamiętam o zaproszeniu, ale na razie trudno mi się zadeklarować na 100% ...
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Hello :D
@ASK - piękne zdjęcia, i ogólnie wyjazd :D
Jeśli chodzi o przyjazd - niestety nie damy rady
Próbujemy się przeprowadzić przed porodem, więc każdy dzień, który można poświęcić na budowie na wagę złota :oops:
Kwestię konieczności oszczędzania się, i fakt, że nawet na sensowny spacer bym nie mogła iść to już inna historia.... :oops:
Wysłane z Tapatalka
@ASK - piękne zdjęcia, i ogólnie wyjazd :D
Jeśli chodzi o przyjazd - niestety nie damy rady

Próbujemy się przeprowadzić przed porodem, więc każdy dzień, który można poświęcić na budowie na wagę złota :oops:
Kwestię konieczności oszczędzania się, i fakt, że nawet na sensowny spacer bym nie mogła iść to już inna historia.... :oops:
Wysłane z Tapatalka
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Będę bardzo uważała... Zwłaszcza, że schodów powinnam raczej unikać...ASK pisze:Charm, uwazaj na siebie podczas tej przerowadzki. Wiem co mowie, bo sie sama kiedys przeprowadzalam tydzien przed porodem. Bylo slabo.
Ale będziemy mieli wsparcie w postaci przyjaciółki i jej faceta, wcześniej zaczniemy powoli tutaj pakować rzeczy, i ja tak naprawdę mam tylko dopilnować co ma być jak spakowane, a później rozpakowywać się będziemy na raty...
W sumie od jakiegoś czasu już niektóre rzeczy trafiają w miejsce docelowe, część rzeczy dla Hani, rzeczy na później (np ubrania zimowe, ubrania, do których przed porodem już na pewno nie wejdę, itd)
Więc mam nadzieję, że jakoś damy radę... :oops:
Wysłane z Tapatalka