Troche jednostronna ta cenzura. Ale ty jestes chefem...Adam Klein pisze:Czyli generalnie dużo spokojnego biegania, plus czasem coś żwawszego. Bardzo dobry trening. Skąd my to znamy.
Pousuwam niemerytoryczne wpisy.
Trening polaryzacyjny (POL)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13602
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13602
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
W odróżnieniu do treningu Hadson'a jest ten, ze biega sie jeszcze więcej wolno i nie przestawia sie tego treningu na "powolne zbliżanie sie do środka", czyli do treningu progowego. I to daje tez bardzo dobre efekty, co nieudawania te pojedyncze przykłady.bezuszny pisze: Hudson twierdzi, że najpierw należy zbudować dwa fundamenty, czyli wydolność aerobową (wolne bieganie) i motorykę/siłę (szybkie powtórzenia) i dopiero wtedy można powoli zbliżać się do temp "pośrodku", czyli wytrzymałość specyficzną dla danego dystansu. Moim zdaniem ciekawe spojrzenie trochę pomiędzy POL a Danielsem. O ile pamiętam, była jeszcze wzmianka, że za dużo biegów w tempie startowym może spowodować, że szczyt formy wypadnie za wcześnie, przed startem.
Ja sam tez nie wytrzymuje tego treningu mentalnie za długo. Ja po prostu uwielbiam biegać bardzo szybko. Wyjść z domu i 15km w godzinę i trening gotowy. Takim treningiem tez osiągałem dobre rezultaty, ale po 2-3 miesiącach przychodziła ściana. I im starszy, tym te szczyty były krótsze i ściana twardsza.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13602
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
No i jestem juz 2 tydzień w treningu POL:
Tydzień 1:
105km
Tydzień 2:
140km
Po. 26km po górach w 5:50
Wt. 4km + 13km w 5:50
Sr. 5km + 6x800m w 3:22/km + 8km AL
Cz. 4km + 12km reg.
Pi. 10km w 5:05
So. 4km + 18k w 4:57
Ni. 28km jako 4x 2x(700m zbieg + 700m podbieg)
Pierwszy kryzys przetrwany. W czwartek strasznie sie nie chciało, no i po drodze musiałem 4x iść. W sobotę juz zacząłem przyspieszać. Tu trzeba zwrocic uwage na to, ze tempo automatycznie wzrasta, co nie zawsze jest zaplanowane.
Tydzień 1:
105km
Tydzień 2:
140km
Po. 26km po górach w 5:50
Wt. 4km + 13km w 5:50
Sr. 5km + 6x800m w 3:22/km + 8km AL
Cz. 4km + 12km reg.
Pi. 10km w 5:05
So. 4km + 18k w 4:57
Ni. 28km jako 4x 2x(700m zbieg + 700m podbieg)
Pierwszy kryzys przetrwany. W czwartek strasznie sie nie chciało, no i po drodze musiałem 4x iść. W sobotę juz zacząłem przyspieszać. Tu trzeba zwrocic uwage na to, ze tempo automatycznie wzrasta, co nie zawsze jest zaplanowane.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13602
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jeżeli wpleciesz tam tempo progowe, to zmieniasz to na "zwykły" trening. Jak chcesz POL, to bez progowego.Jakub Man pisze:Skąd bierzesz tempa tych wolnych biegów? Żeby były po prostu bardzo wolne? Ma sens takie bieganie pod 5km i wpelsc w to 1 trening w tempie progowym?
Jeżeli chodzi o tempa wolnych wybiegań: na to nie ma reguły, ale zeby zrobić jak najwięcej kilometrów, to musisz uważać na tempo wybiegań i lepiej wolniej jak szybciej. To tempo wzrasta (nawet przy 140km/tydzień) w czasie tego treningu automatycznie i trzeba uważać, zeby nie było za szybko.
- nestork
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 705
- Rejestracja: 01 paź 2012, 01:26
Bardzo ciekawy wątek! Nie skorzystam raczej z tego treningu, ale będę uważnie śledził. Dzięki, Rolli!
5k 18:29 (MW Bieg na Piątkę IX 2017)
10k 38:38 (Bieg Kazików III 2018)
21k 1:24:32 (Półmaraton Warszawski III 2018)
42k 3:09:18 (Orlen Maraton IV 2016)
Blog i komentarze
10k 38:38 (Bieg Kazików III 2018)
21k 1:24:32 (Półmaraton Warszawski III 2018)
42k 3:09:18 (Orlen Maraton IV 2016)
Blog i komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To i ja się pochwalę. Po sobotnich zawodach zrobiłem dzień przerwy, jeśli fizyczny zapieprz przy budowie fundamentu pod mini szklarnię można nazwać odpoczynkiem. Dziś 11,5 km w tempie 5:54 z tętnem ok. 120. Nie wiedziałem, że potrafię biegać z takim wolnym tętnem i nie zasnąć Jutro mam w planie ze 17-20 km. W środę wypadałyby interwały, raczej krótkie i szybkie, bo za trzy tygodnie mam następne zawody na 10 km. A dalej 2 dni wolne, jeden szybki. Ten rodzaj treningu zainteresował mnie jeszcze ze względu na błyskawiczną regenerację po wolnych treningach. W pewnym wieku zaczyna się z tym problem
cd.
Wczorajsze 20 km poszło gładko, ale momentami chyba za szybko. Część trasy była oznaczona co 0,5 km i mogłem pilnować tempa, ale tam gdzie oznaczeń nie było to chyba odruchowo przyspieszałem, bo tempo całości wyszło 5:50 zamiast bliżej 6:00. Po treningu praktycznie nie czułem zmęczenia, ale do dzisiejszych interwałów podchodziłem "z pewna taką nieśmiałością". Okazało się, że poszło nadspodziewanie gładko. 4 serie po 400, 200, 100 z przerwami do wyrównania oddechu (nie wiem ile, ale krótko) i 100 truchtu między szybkimi odcinkami, bez przerwy między seriami. 400 w tempie 4:00, 100 w tempie 3:40. Moje T10 to ostatnio ok. 4:30, ale bywało lepiej i chciałbym do tego wrócić. Dodam, że to było na nawierzchni gruntowej w lesie, ale praktycznie wszystkie zawody na dychę rozgrywam w lesie, jednym albo drugim (w tym drugim to już totalny przełaj ), więc trening na asfalcie byłby trochę od czapy. Do tego rozgrzewka i schłodzenie w tempie majestatycznym. Jutro wypadałoby znów wolne ok. 1 godziny, więc luzik. Na razie mi pasuje, zobaczymy co będzie dalej.
cd.
Wczorajsze 20 km poszło gładko, ale momentami chyba za szybko. Część trasy była oznaczona co 0,5 km i mogłem pilnować tempa, ale tam gdzie oznaczeń nie było to chyba odruchowo przyspieszałem, bo tempo całości wyszło 5:50 zamiast bliżej 6:00. Po treningu praktycznie nie czułem zmęczenia, ale do dzisiejszych interwałów podchodziłem "z pewna taką nieśmiałością". Okazało się, że poszło nadspodziewanie gładko. 4 serie po 400, 200, 100 z przerwami do wyrównania oddechu (nie wiem ile, ale krótko) i 100 truchtu między szybkimi odcinkami, bez przerwy między seriami. 400 w tempie 4:00, 100 w tempie 3:40. Moje T10 to ostatnio ok. 4:30, ale bywało lepiej i chciałbym do tego wrócić. Dodam, że to było na nawierzchni gruntowej w lesie, ale praktycznie wszystkie zawody na dychę rozgrywam w lesie, jednym albo drugim (w tym drugim to już totalny przełaj ), więc trening na asfalcie byłby trochę od czapy. Do tego rozgrzewka i schłodzenie w tempie majestatycznym. Jutro wypadałoby znów wolne ok. 1 godziny, więc luzik. Na razie mi pasuje, zobaczymy co będzie dalej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13602
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Na razie musze POL przerwać.
Hamstring nie był jeszcze dobrze wyleczony i zastrajkował. Ale wrócę...
Hamstring nie był jeszcze dobrze wyleczony i zastrajkował. Ale wrócę...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mnie też się w tym tygodniu plan posypał. Najpierw zamiast godzinki wolnego poleciałem z kolegą i jakoś tak zamiast 6:00 to nam wyszło tempo 5:20. Ale co gorsza namówił mnie na start w maratonie za tydzień, więc w piątek było długo, ale też za szybko. W sobotę były interwały, ale 800 i 1000 m, miało być w tempie maratonu, a wyszło w T10. Ale potem do treningu POL wracam.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No całkiem bez sensu się dałem wpuścić w maliny. Niby jestem przygotowany, ale jaki jest sens biegać w dzikim tłumie po własnym podwórku? Na jakiś super wynik raczej nie liczę, a atrakcja żadna. Ponieważ nie mam specjalnego parcia na ukończenie z przeciętnym czasem, to chyba to potraktuję jako sprawdzian i polecę szybką połówkę a potem do domu. I uznam, że to był ten szybki dzień w treningu spolaryzowanym
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Mam takie głupie pytanie, czy ten trening nadaje się dla przeciętniaków, biegających np. połówkę w 2h,
czy raczej już jakiś lepszych chapaczy, dla których samo wyjście aby pobiegać nie jest już bodźcem?
czy raczej już jakiś lepszych chapaczy, dla których samo wyjście aby pobiegać nie jest już bodźcem?
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Moim zdaniem nie ma przeciwwskazań. Tylko interwały trzeba ustawić na odpowiednio wolniejszych tempach. Właśnie wracam do treningu po niedzielnym maratonie. Zrobiłem dzień przerwy i dziś lekka przebieżka. W tym tygodniu to nie będzie jeszcze POL, bo w sobotę startuję na 10 km, ale później planuję już regularnie potrenować według tego schematu.
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Lisciasty - z tego co zrozumiałem, to jest do dużego kilometrażu (100km+/tydz.). Więc wychodziłoby na to, że nie. No chyba, że ktoś biegajacy np. HM w 2h trzaska tygodniowo po 100km+.
Ja POL akurat nie próbuję bo według mnie mój kilometraż jest za mały (niecałe 400km/mieś.).
Ja POL akurat nie próbuję bo według mnie mój kilometraż jest za mały (niecałe 400km/mieś.).
- Lisciasty
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Tak tak, wiem że chodzi o duży kilometraż, ale mi się rozchodzi o takie coś: mamy osobnika
który ma osiągi tego typu co napisałem, nieważne ile biega. Pytanie jest czy wprowadzenie
treningu POL czyli zaczęcie biegania dłuższych wolnych odcinków i krótkich szybkich da mu więcej
od biegania niezorganizowanego nawet w podobnych dystansach tygodniowych.
Innymi słowy czy przeciętniak może coś "ugrać" na tym treningu, czy na jego poziomie
nieważne jak będzie biegał, byle kilometraż się zgadzał
który ma osiągi tego typu co napisałem, nieważne ile biega. Pytanie jest czy wprowadzenie
treningu POL czyli zaczęcie biegania dłuższych wolnych odcinków i krótkich szybkich da mu więcej
od biegania niezorganizowanego nawet w podobnych dystansach tygodniowych.
Innymi słowy czy przeciętniak może coś "ugrać" na tym treningu, czy na jego poziomie
nieważne jak będzie biegał, byle kilometraż się zgadzał
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!