
Biegane wczoraj 400 metrówki i 200 metrówki. Założenie było takie, że 4-setki w 1:30 a 2-setki w 40 sek.
Film jest kręcony przy 3-cim secie powtórzeń i z wrażenia poleciałem nieco szybciej (1:28)

https://youtu.be/8lyvPxse0Ro
Zapraszam do komentarzy

Wieloskoki staram się trzaskać praktycznie co tydzień jako element podbiegów - robię ok. 80 metrów wieloskoku + przebieżka do końca górki.Wooki pisze:Dłuższy krok możesz ćwiczyć wieloskokami w czasie jakiegoś rozbiegania.
Jedna uwaga: prawa noga ma większe wahadło niż lewa.
yacool pisze:...no ale w prawo to nie po bożemu.
Jakaś prosta rada ja wydłużać krok. Więcej siły na pozostałych treningachyacool pisze:Spoko. Krótki krok, ale to u każdego.
Musiałem sprawdzić co to lordoza. Hmm, trudno mi to oceniać. Choć nigdy żaden lekarz nie stwierdził wady postawy. A co do pracy rąk - pracy nimi się uczę. Na początku biegania w ogóle nie poruszałem nimi. Teraz już są bardziej swobodne, choć fakt na filmiku nie widać pracy ramienia. I ja nawet sam tego nie zauważyłem. Dlatego dzięki Skoor za sugestie. Lordozę sprawdzę. A tą pracę rąk można poprawić przez jakieś ćwiczenia? Czy po prostu większa kontrola w biegu.Skoor pisze:Fajnie, ale mam wrażenie, że masz trochę pogłębioną lordozę i praca rąk mi haczy. Tak jakby samymi przedramionami pracował.
Wysłane z mojego SM-A510F .
Jaca_CH pisze:więcej luzu
Itd, itp. Słowa, słowa, słowa. Okrągłe zwroty i banały do porzygu. A na końcu zawsze pytanie, no ok, ale jak? Odpowiedź: ostrożnie, powoli w sezon, a najlepiej w kilka lat. Podkreślę to mocniej: po raz pierwszy od uruchomienia projektu sub 9, gdzie wszystko postawiliśmy na pracę nad ruchem, poczułem presję czasu. Robert jest u mnie od wczoraj i wiem o nim więcej niż on sam o sobie. Budowanie obrazu samego siebie. Od tego zaczęliśmy.marco1980 pisze: po prostu większa kontrola w biegu.
Zapewne masz rację. Nie zamierzam nawet z Tobą polemizować bo brak mi argumentów. Tylko amator, który chciałby choć odrobinkę wejść do świata zawodowych biegaczy (a i tak mu się to nie uda, co najwyżej o szybkie bieganie się otrze), musi gdzieś szukać rad. Zawodowcy mają całe sztaby ludzi, trenerów, fizjoterapeutów, dietetyków. A amator za wszystkie te rzeczy musi płacić. A jeśli nie bardzo ma z czego to musi podpytywać. Mnie ojciec nauczył: kto pyta nie błądzi albo nie ma głupich pytań. Dziecko też pyta dlaczego niebo jest niebieskie. I choć pytanie jest banalne to nie jeden rodzic nie wiem jak prawidłowo na nie odpowiedzieć. Nasze pytania (amatorów) pewnie są banalne. Ale jeśli biegam trzy lata to jestem jeszcze dzieckiem więc mogę sobie na nie pozwolić. Ważne, że chcę się rozwijać. Nie właściwe natomiast by było przeświadczenie o własnej wielkości.yacool pisze:Jaca,
cały projekt sub 9 praktycznie sprowadza się w konsekwencji do uzyskania dłuższego kroku przy nie zwiększeniu wydatku energetycznego. Nie da się w kilku słowach zawrzeć jakiejś porady.
Słowo klucz to budowanie obrazu samego siebie. Nie na filmach, nie na fejsie tylko w głowie.Jaca_CH pisze:więcej luzuItd, itp. Słowa, słowa, słowa. Okrągłe zwroty i banały do porzygu. A na końcu zawsze pytanie, no ok, ale jak? Odpowiedź: ostrożnie, powoli w sezon, a najlepiej w kilka lat. Podkreślę to mocniej: po raz pierwszy od uruchomienia projektu sub 9, gdzie wszystko postawiliśmy na pracę nad ruchem, poczułem presję czasu. Robert jest u mnie od wczoraj i wiem o nim więcej niż on sam o sobie. Budowanie obrazu samego siebie. Od tego zaczęliśmy.marco1980 pisze: po prostu większa kontrola w biegu.
...nie odnajdzie niczego ciekawego w aspekcie pracy nad ruchem.marco1980 pisze:Tylko amator, który chciałby choć odrobinkę wejść do świata zawodowych biegaczy
Panie, to nie trzecioligowi piłkarze, żeby za nimi świta podążała. Rzeczywistość jest zgoła odmienna.marco1980 pisze:Zawodowcy mają całe sztaby ludzi, trenerów, fizjoterapeutów, dietetyków.
A to mnie zaskakujesz. Dostaję dotację i nie mają dostępu do ludzi i sprzętu? Mówię oczywiście o tych najlepszych.yacool pisze:...nie odnajdzie niczego ciekawego w aspekcie pracy nad ruchem.marco1980 pisze:Tylko amator, który chciałby choć odrobinkę wejść do świata zawodowych biegaczyPanie, to nie trzecioligowi piłkarze, żeby za nimi świta podążała. Rzeczywistość jest zgoła odmienna.marco1980 pisze:Zawodowcy mają całe sztaby ludzi, trenerów, fizjoterapeutów, dietetyków.
OK. to teraz rozumiem, dlaczego w biegach długich jesteśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy. Przykre to co piszesz. Choć trochę inaczej patrzę teraz na uprawianie sportu amatorskiego.yacool pisze:Całkiem ostatnio Heniu Szost wyznał, że chyba pora skonsultować się z jakimś dietetykiem, bo przez lata nie czuł takiej potrzeby. Na obozach kadrowych nierzadko jedną z głównych odżywek są procenty. Fizjoterapia natomiast, to słowo, którego do niedawna szukano w słowniku wyrazów obcych.