Witam. Po prawie półrocznej przerwie od poważnego biegania spowodowanej studiami,brakiem czasu i motywacji (raz na jakiś czas przebieżka ok. 10km, do tego przynajmniej dwa razy w tygodniu gra w piłkę lub koszykówkę, czy też inna aktywność fizyczna) postanowiłem wrócić do treningów. Żeby odpowiednio się zachęcić kupiłem nowe buty Asics Gel-Pulse 8. Rozmiar 42, który kupiłem, ma wkładkę ok 1.8cm większą niż moja stopa, zazwyczaj biegałem w butach z wkładką o 1cm większą, ale buty były bardzo wygodne i z odpowiadającą mi amortyzacją, więc stwierdziłem, że nie będzie stanowiło to znacznego problemu (niestety mniejszych nie było).
Niestety po 1 treningu, już na 4km poczułem silny ból na zewnętrznym brzegu stopy (prawdopodobnie 5 kość śródstopia). Sytuacja powtórzyła się też przy drugim podejściu. Mam wrażenie, że jestem lekkim supinatorem, ale zawsze biegałem w butach dla neutrali i nie miałem takiego problemu. Podobne bóle zdarzały się, kiedy zakładałem wąskie i wyprofilowane korki piłkarskie. Często również w butach codziennych, wtedy czasami pomagało wyciągnięcie wkładki. I tutaj nasuwa się pytanie - czy biegania w butach biegowych bez wkładki jest bezpieczne, nawet jeśli czułbym się komfortowo i nie odczuwał bólu?
Zastanawia mnie również, czy nie jest to wina zbyt dużego obuwia, czy może bardziej specyficznego wsparcia śródstopia w tych butach i ich wyprofilowania. Ból raczej nie jest związany z dłuższą przerwą od treningów, gdyż cały czas utrzymywałem jakaś aktywność fizyczną. Biegam po asfalcie i utwardzonym podłożu naturalnym.
Jeśli ktoś ma jakieś porady i koncepcję, jak pozbyć się tego problemu i czy bieganie bez wkładek na "gołym" wnętrzu buta ma w ogóle jakiś sens, byłbym wdzięczny za odpowiedź.
