Komentarz do artykułu Kto startuje w biegach przeszkodowych?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Kto startuje w biegach przeszkodowych?
- whitemamba
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 467
- Rejestracja: 06 lip 2012, 09:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wypełnione. Nie startuje w takich imprezach i niekoniecznie chciałbym żeby były nazwane biegami bo oglądając relacje gdzieś w necie widzę jak przechodzi się od przeszkody do przeszkody(im więcej tym większy prestiż biegu!)
Swoją drogą mam w głowie taki stereotypowy obraz młodego faceta w wielkich słuchawkach na uszach, zaciągniętym buffie na całą twarz(5-10 stopni na plusie),telefonem na ramieniu, spodenkach założonych na getry i bluzie z napisem runmaggedon.
Kolejna obserwacja to podejście osób które nie są same aktywne fizycznie ale chciałyby być. Często słyszę że chcieli by wystartować w ironmanie albo runmagedonie utożsamiając jedną imprezę z drugą.
Swoją drogą mam w głowie taki stereotypowy obraz młodego faceta w wielkich słuchawkach na uszach, zaciągniętym buffie na całą twarz(5-10 stopni na plusie),telefonem na ramieniu, spodenkach założonych na getry i bluzie z napisem runmaggedon.
Kolejna obserwacja to podejście osób które nie są same aktywne fizycznie ale chciałyby być. Często słyszę że chcieli by wystartować w ironmanie albo runmagedonie utożsamiając jedną imprezę z drugą.
Zmiana kodu 3 z przodu:)
10km- 39.04 @3:54 pace
HM- 1:29:03 in progress
M- 3:14:12 in progress
10km- 39.04 @3:54 pace
HM- 1:29:03 in progress
M- 3:14:12 in progress
-
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 23 kwie 2013, 22:04
- Życiówka na 10k: 38:07
- Życiówka w maratonie: brak
Z bieganiem to nie ma zbyt wiele wspólnego. Najczęściej ludzie, którzy w tym startują mają za sobą albo przed sobą Maraton, Ironmana, Ultramaraton i stają się "spełnionymi biegaczami". Mogą teraz wstawiać fotki na facebooka, chwalić się rodzinie i mieć dożywotni respekt u znajomych, którzy mają okazję się rozpływać w zachwytach nad "wyczynowcem". Teraz już zawsze będzie w ich oczach lepszym sportowcem od chłopaka, który biega na wysokim poziomie 5km bo przecież przebiec taki dystans może każdy a czołganie się w błocie i człapanie przez 50km jest zarezerwowane tylko dla największych twardzieli!
- rachwal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 276
- Rejestracja: 31 maja 2017, 17:44
Jestem twardzielem i lubię górskie Spartany A ty qamil, zluzuj majty...
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
@qamil Mam podobne zdanie, może nie aż tak "radykalnie" bym je wypowiadał, no ale... To taplanie się w błocie jest medialne, wiele osób robi to dla fejmu - "bo modnie". Niepopularna opinia, ale cóż...
Ja nie startuję - za duże ryzyko kontuzji i zwyczajnie mnie to nie kręci. Wolę podkręcić 5 czy 10 km.
Ja nie startuję - za duże ryzyko kontuzji i zwyczajnie mnie to nie kręci. Wolę podkręcić 5 czy 10 km.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale już teraz patrząc na wyniki jest widoczna spora rozpiętość, przecząca temu, że w tych biegach startują tylko "karki z siłowni" (pomijając, że bieganie.pl nie jest akurat dla nich na pewno pierwszym adresem internetowym).
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
A tutaj miny nie są groźne?Nikonem pisze:Na filmiku wygląda jakby były to ćwiczenia pod ustawkę kiboli. Te zacięte, groźne miny
https://bieganie.pl/?show=1&cat=147&id=9258
- rachwal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 276
- Rejestracja: 31 maja 2017, 17:44
Co do opinii, że to ma mało wspólnego z bieganiem, moim zdaniem odsetek niedzielnych biegaczy (większy przechył na entuzjastów siłowni i CF) jest dokładnie taki sam jak na biegach górskich czy w mieście... Pewnie elita płaskiego maratonu też uważa (może uważać), że robienie go w +3h to nie jest bieganie :P
Poza tym polecam imprezę w Krynicy, czyścioszkom podpowiem, że było mało błota, dużo wody i sporo pionów
https://www.youtube.com/watch?v=iFFfN2t-fYw
Poza tym polecam imprezę w Krynicy, czyścioszkom podpowiem, że było mało błota, dużo wody i sporo pionów
https://www.youtube.com/watch?v=iFFfN2t-fYw
- Jarlaxle
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 23 kwie 2008, 22:44
- Życiówka na 10k: 32:26
- Życiówka w maratonie: brak
Zostałem raz obdarowany darmowymi wejściówkami na taką imprezę i skorzystałem żeby zobaczyć to z bliska.
Odniosłem takie wrażenie jak kilku moich przedmówców. Duża dominacja "karków" z siłowni, choć nie tylko. Przed startem różne scenki ludzie wcinają białko, zagryzając to bananem, popijając izotonikiem i dorzucając do tego różne inne, nie znane mi bliżej substancje
I ten wspominany wcześniej fejm, jacy to oni wszyscy nie są twardzi, niepokonani (organizatorzy też mocno pompują taki wizerunek). Na miejscu nic specjalnego, tor przeszkód - raczej bezproblemowy dla zdrowego, młodego człowieka. Dzieci na placach zabaw nie takie rzeczy robią/robiły? i twardzielami się nie nazywają
Natomiast ludzie zrazili mnie bardzo, z jednej strony widzimy te sweet focie z motywacyjnymi hasłami. A na miejscu rzesze ludzi oszukujących na przeszkodach, tyle samo oszukujących lub pomijających karne ćwiczenia, za nie pokonanie przeszkody.
Nie wrzucam wszystkich do jednego worka, ale powyższych przypadków było więcej niż mniej.
Logistycznie również słabo, choć tu organizator broni się, że różnego rodzaju mankamenty nie powinny przeszkadzać takim twardzielom :P
Ale były też elementy, które chyba nie powinny mieć miejsca np. 15 minutowa kolejka do przeszkody, gdzie była kumulacja osób z dwóch wcześniejszych serii. Pomiar czasu też był ciekawy, rozbieżności nawet kilkunastominutowe do tego co ludzie mieli na zegarkach.
Jeśli kiedykolwiek wrócę na taką trasę, to tylko po to żeby pokazać, że zwykła chudzina może taki bieg wygrać bez problemu.
Jeśli ktoś chce z sentymentem wrócić do dzieciństwa i potaplać się w błocie to polecam
Odniosłem takie wrażenie jak kilku moich przedmówców. Duża dominacja "karków" z siłowni, choć nie tylko. Przed startem różne scenki ludzie wcinają białko, zagryzając to bananem, popijając izotonikiem i dorzucając do tego różne inne, nie znane mi bliżej substancje
I ten wspominany wcześniej fejm, jacy to oni wszyscy nie są twardzi, niepokonani (organizatorzy też mocno pompują taki wizerunek). Na miejscu nic specjalnego, tor przeszkód - raczej bezproblemowy dla zdrowego, młodego człowieka. Dzieci na placach zabaw nie takie rzeczy robią/robiły? i twardzielami się nie nazywają
Natomiast ludzie zrazili mnie bardzo, z jednej strony widzimy te sweet focie z motywacyjnymi hasłami. A na miejscu rzesze ludzi oszukujących na przeszkodach, tyle samo oszukujących lub pomijających karne ćwiczenia, za nie pokonanie przeszkody.
Nie wrzucam wszystkich do jednego worka, ale powyższych przypadków było więcej niż mniej.
Logistycznie również słabo, choć tu organizator broni się, że różnego rodzaju mankamenty nie powinny przeszkadzać takim twardzielom :P
Ale były też elementy, które chyba nie powinny mieć miejsca np. 15 minutowa kolejka do przeszkody, gdzie była kumulacja osób z dwóch wcześniejszych serii. Pomiar czasu też był ciekawy, rozbieżności nawet kilkunastominutowe do tego co ludzie mieli na zegarkach.
Jeśli kiedykolwiek wrócę na taką trasę, to tylko po to żeby pokazać, że zwykła chudzina może taki bieg wygrać bez problemu.
Jeśli ktoś chce z sentymentem wrócić do dzieciństwa i potaplać się w błocie to polecam
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1541
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
Miałem w zeszłym roku możliwość startowania za darmo w Runmageddonie, udział finansowany przez firmę. Zrezygnowałem ze względu na ryzyko kontuzji - schodzenie z pionowych ścianek itp, do tego taplanie się w błocie, jakoś średnio mnie to kręci. Lubię wymierne sporty, a bieganie po asfalcie jest chyba najbardziej wymierną z możliwych dyscyplin - wynik mówi zwykle wszystko.
Rozumiem amatorów tej gałęzi sportu, bo jest to dobra zabawa, ale z bieganiem w moim rozumieniu nie ma to zwykle wiele wspólnego.
Niestety panuje taki trend wśród ogółu, że liczy się tylko ekstremalny wysiłek, przeszkody, błoto, maratony, ewentualnie półmaratony, przeciętny zjadacz chleba nie wie, ile wysiłku i trudu kosztuje zrobienie solidnego wyniku na 5 czy 10 km - dla większości wydaje się to "nudny" dystans.
Rozumiem amatorów tej gałęzi sportu, bo jest to dobra zabawa, ale z bieganiem w moim rozumieniu nie ma to zwykle wiele wspólnego.
Niestety panuje taki trend wśród ogółu, że liczy się tylko ekstremalny wysiłek, przeszkody, błoto, maratony, ewentualnie półmaratony, przeciętny zjadacz chleba nie wie, ile wysiłku i trudu kosztuje zrobienie solidnego wyniku na 5 czy 10 km - dla większości wydaje się to "nudny" dystans.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Kiedyś startowałam w runmageddonie - dostałam w prezencie pakiet startowy
I powiem tak - fajna zabawa, zwłaszcza jak ktoś to robi ekipą, albo chce się sprawdzić, czy da radę, bo nie ma 2m wzrostu itd, tylko jest kobietą, która ma 1,68...
Było zabawnie, gdyby nie tyle ludzi, to może wystartowałabym jeszcze raz, dla odmiany z mężem - traktując to stricte partnersko i zespołowo
Cześć to faktycznie karki z siłowni, ale cześć to ludzie, którzy chcą sobie np coś udowodnić - poznałam na trasie chłopaka z nadwagą, który opowiadał, jak schudł ponad 20kg, i chciał sobie udowodnić, że da radę i nie zejdzie z trasy
Wysłane z Tapatalka
I powiem tak - fajna zabawa, zwłaszcza jak ktoś to robi ekipą, albo chce się sprawdzić, czy da radę, bo nie ma 2m wzrostu itd, tylko jest kobietą, która ma 1,68...
Było zabawnie, gdyby nie tyle ludzi, to może wystartowałabym jeszcze raz, dla odmiany z mężem - traktując to stricte partnersko i zespołowo
Cześć to faktycznie karki z siłowni, ale cześć to ludzie, którzy chcą sobie np coś udowodnić - poznałam na trasie chłopaka z nadwagą, który opowiadał, jak schudł ponad 20kg, i chciał sobie udowodnić, że da radę i nie zejdzie z trasy
Wysłane z Tapatalka
-
- Stary Wyga
- Posty: 225
- Rejestracja: 27 lis 2010, 10:42
- Życiówka na 10k: 00:43:43
- Życiówka w maratonie: 03:25:30
- Kontakt:
Mnie odrzuca właśnie to, że można sterczeć jak widły w gnoju, czekając na swoja kolej przy przeszkodzie. Kiedyś się pewnie skuszę, ale wybiorę jakieś małe zawody, gdzie to ryzyko będzie zminimalizowane.
Podnoszenie ciężarów, rzut oszczepem, skok w dal, picie piwa na czas...Wynik mówi zwykle wszystkobezuszny pisze:Lubię wymierne sporty, a bieganie po asfalcie jest chyba najbardziej wymierną z możliwych dyscyplin - wynik mówi zwykle wszystko.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czytałem w poniedziałek w gazecie, że to były "najbardziej mordercze zawody sportowe w Polsce" bo musieli przebiec 12 km, w tym wbiec na jakąś górkę w błocie
Tego typu napinka to chyba główny powód, dla którego nie biorę w tym udziału.
Tego typu napinka to chyba główny powód, dla którego nie biorę w tym udziału.