Od ok 2 tyg obserwuje 'sztywność' i lekki ból lewego achillesa. Co rano kulałem ok 10min potem przechodziło i zapominałem. Na bieganiu nie bolało (tylko troche z początku). Więc jak wiadomo olałem sprawę i dalej codziennie treningi. Nawet zawody zrobiłem w tym czasie 10km w 36:30. Żadnego bólu podczas biegu.
Niestety na ost. treningu ból się zaostrzył i bieganie stało się niekomfortowe. Postanowiłem odpocząć w obawie przed poważniejszą kontuzją. Nie jest jeszcze źle, normalnie chodzę bez bólu ale przy ściśnięciu palcami w jednym miejscu na achillesie (dosłownie 1cm) występuje ból.
Wie ktoś ile to może trwać? Taki jakby stan przed-zapalny achillesa. Wiem że musze iść do Fizjo ale pomyślałem że może ktoś obeznany coś doradzi (może pocieszy
