Komentarz do artykułu Ambitny amator: 2:50-2:55 w wiosennym maratonie - projekt czteromiesięczny
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 508
- Rejestracja: 14 sty 2017, 18:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Była deklaracja, na jaki wynik biegnie Maciek, bo Adam się chyba nie wypowiedział? Nie ma też informacji jak samopoczucie po obozie.
Domyślam się, że raczej na jakiś konkretny wynik będzie tempo, a nie tak jak wyjdzie między 2:50-2:55. Bo inaczej obstawianie to czysta loteria.
Domyślam się, że raczej na jakiś konkretny wynik będzie tempo, a nie tak jak wyjdzie między 2:50-2:55. Bo inaczej obstawianie to czysta loteria.
-
- Wyga
- Posty: 122
- Rejestracja: 07 lip 2014, 18:23
- Życiówka na 10k: 36min 26s
- Życiówka w maratonie: 2h 57min 29s
typuję wynik na 3:05
zbyt szarpane te przygotowania, mam wrażenie, że ja tak też kiedyś zrobiłem i było słabo
zbyt szarpane te przygotowania, mam wrażenie, że ja tak też kiedyś zrobiłem i było słabo
https://fantreningu.blogspot.com/
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
42km ======= 2h 57min 29s
21km ======= 1h 19min 44s
10km ======= 36min 26s
5km ======== 17min 24s
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To jest wersja optymistyczna. Pesymistyczna, to powtórka Dębna rok temu, tylko wynik może być jeszcze gorszy:wjabs pisze:etam, to tylko analiza pesymistyczna
http://enduhub.com/pl/zyto-maciej/konco ... 8,6681887/
Chciałbym tylko krakać, ale lekko raczej nie będzie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12929
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dobrze, że Adam zakazał Maciejowi czytać forum. Lektura z pewnością ostudzi też potencjalnych ochotników do publicznego trenowania. Osobiście nie wyobrażam sobie prowadzić kogoś pod kątem pracy nad ruchem i jednoczesnego wystawiać się na kopniaki. Albo luz i wolna głowa, albo stres i spięta dupa.
- wjabs
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 21 lut 2018, 13:42
- Życiówka na 10k: 41:22
- Życiówka w maratonie: 3:32:52
- Lokalizacja: Inowrocław
ale do 30 km było dobrze, z pewnością była już o tym mowa, ale dupa siadła nie bez przyczyny, wnioski wyciągnięte i do przoduPawelS pisze:To jest wersja optymistyczna. Pesymistyczna, to powtórka Dębna rok temu, tylko wynik może być jeszcze gorszy:wjabs pisze:etam, to tylko analiza pesymistyczna
http://enduhub.com/pl/zyto-maciej/konco ... 8,6681887/
Chciałbym tylko krakać, ale lekko raczej nie będzie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 269
- Rejestracja: 11 maja 2017, 13:29
- Życiówka na 10k: 35:20
- Życiówka w maratonie: brak
yacool pisze:Dobrze, że Adam zakazał Maciejowi czytać forum. Lektura z pewnością ostudzi też potencjalnych ochotników do publicznego trenowania. Osobiście nie wyobrażam sobie prowadzić kogoś pod kątem pracy nad ruchem i jednoczesnego wystawiać się na kopniaki. Albo luz i wolna głowa, albo stres i spięta dupa.
Bieganie to sport w którym obok wytrenowania bardzo mocno pracuje głowa. Jeśli miałby się przejmować tym co tu piszą to powinien zmienić dyscyplinę sportową. Nie wiem. Może na rzut kulą.
Chciałabym podkreślić że ja swojego typowania nie ogłosiłam.
Dla tych co jeszcze nie wiedzą jak wygląda PRAWDZIWE BIEGANIE
https://www.youtube.com/watch?v=ZqYlG_HJOQk
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12929
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zamiast pouczać wszystkich dookoła doucz się o lekkoatletyce, bo to wstyd rzucać kulą.Krysia80 pisze:Bieganie to sport w którym obok wytrenowania bardzo mocno pracuje głowa. Jeśli miałby się przejmować tym co tu piszą to powinien zmienić dyscyplinę sportową. Nie wiem. Może na rzut kulą.
- jorge.martinez
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: 2:57:27
- Lokalizacja: Warszawa
Jak byście pobiegli to taktyczne gdybyście celowali w dwa52 ale nie wzgardzilibyscie dwa55?
Środek przy mniejszych rezerwach szybkościowych Macieja zbyt mocny w stosunku do początku i końca być nie może. Więc jak?
Środek przy mniejszych rezerwach szybkościowych Macieja zbyt mocny w stosunku do początku i końca być nie może. Więc jak?
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Żeby nie wyjść na zgryźliwego tetryka to sądzę, że potencjał na taki wynik jest, kwestia tylko czy w tym maratonie. Ja bym próbował walczyć przede wszystkim o życiówkę, w drugiej kolejności o 2:55, a o zbliżeniu się do 2:50 to może bym myślał w razie wyjątkowo sprzyjającego rozwoju wypadków dopiero po 35 km. Po pierwsze, to ja bym przede wszystkim wyrzucił smartfon czy co tam ma z GPS, pulsometrem i podobnymi bajerami. Zegarek z możliwością mierzenia międzyczasów na trasie oznaczonej co kilometr w zupełności wystarczy. Tempo chwilowe z GPS w mieście jest zupełnie niemiarodajne, szczególnie przy tak pokręconej trasie. Podobnie tętno chwilowe. Ja bym to wziął na spokój i słuchał sygnałów swojego organizmu, chociaż nie każdy to potrafi. Pierwsze 8 km pobiegłbym spokojnie, tempem na 3:00, czyli ok. 4:18. Następne 5 km bym dał nogom biec nie patrząc na tempo tylko na odczuwany wysiłek, niech będzie, że wyjdzie około 4:05. Do półmetka znów miało być spokojnie, więc niech będzie 4:15. Połówkę mamy więc w ok. 1:29:00. Dalej jest z górki i płasko, więc należałoby próbować trzymać zakładane tempo ok. 4:05, co dałoby 2:55 na mecie i niewielki ns. W razie wiatru na całej trasie starałbym się chować za grupkami zawodników lub biec wewnątrz grupy, jeśli trzyma odpowiednie tempo, jak najmniej sam. Przy pierwszych oznakach, że tempo w drugiej połówce może być trudne do utrzymania nie ciągnąłbym w trupa tylko wcześnie redukował, żeby ratować co jest jeszcze do uratowania. Myślę, że przy dobrym rozegraniu taktycznym życiówka jest w zasięgu, 2:55 może też, a czy 2:50 to nie wiem. To by wymagało urwanie jeszcze 7 sekund na kilometr, co może być już trudne w zakładanych warunkach.
- nestork
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 705
- Rejestracja: 01 paź 2012, 01:26
Przygotowania były eksperymentalne, zawodnik poprawiał wydolność na długich tempówkach, więc progres był. Eksperymentalne podejście do BPS brzmi mało bezpiecznie, ale obstawiłem 2:54:17, bo liczę na rozsądną taktykę i realizm. Pozytywne nastawienie na cel to podstawa - powodzenia!
5k 18:29 (MW Bieg na Piątkę IX 2017)
10k 38:38 (Bieg Kazików III 2018)
21k 1:24:32 (Półmaraton Warszawski III 2018)
42k 3:09:18 (Orlen Maraton IV 2016)
Blog i komentarze
10k 38:38 (Bieg Kazików III 2018)
21k 1:24:32 (Półmaraton Warszawski III 2018)
42k 3:09:18 (Orlen Maraton IV 2016)
Blog i komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Że co???jorge.martinez pisze:
Środek przy mniejszych rezerwach szybkościowych Macieja zbyt mocny w stosunku do początku i końca być nie może. Więc jak?
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- jorge.martinez
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: 2:57:27
- Lokalizacja: Warszawa
No że nagle nie śmignie 10 sekund szybciej od średniego docelowego na dystansie 10km.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
-
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 28 sty 2016, 20:34
- Życiówka na 10k: 36:58
- Życiówka w maratonie: 2:50:25
Tempo chwilowe chyba nikt nie ustawia tylko tempo danego km, a to już jest duża różnica, ale tętno chwilowe, takiego czegoś nie ma, nie da sie ustawić, można ustawić tylko tętno. Wybacz kolego ale takie jest myślenie ludzi o gps jak nigdy nie używali a tylko coś podsłyszeli. Dla mnie tętno to podstawa w maratonie jak sie mieści w wybranych widełkach u mnie 165-168 do około 20 km jest ok. jak już na 10 km mam 170 to wiem że przegiąłem i zapłace za to na ok. 35 km, albo prędzej. W maratonie nie można iść w pałe na tempo, przynajmniej na naszym amatorskim bieganiu.PawelS pisze:Żeby nie wyjść na zgryźliwego tetryka to sądzę, że potencjał na taki wynik jest, kwestia tylko czy w tym maratonie. Ja bym próbował walczyć przede wszystkim o życiówkę, w drugiej kolejności o 2:55, a o zbliżeniu się do 2:50 to może bym myślał w razie wyjątkowo sprzyjającego rozwoju wypadków dopiero po 35 km. Po pierwsze, to ja bym przede wszystkim wyrzucił smartfon czy co tam ma z GPS, pulsometrem i podobnymi bajerami. Zegarek z możliwością mierzenia międzyczasów na trasie oznaczonej co kilometr w zupełności wystarczy. Tempo chwilowe z GPS w mieście jest zupełnie niemiarodajne, szczególnie przy tak pokręconej trasie. Podobnie tętno chwilowe. Ja bym to wziął na spokój i słuchał sygnałów swojego organizmu, chociaż nie każdy to potrafi. Pierwsze 8 km pobiegłbym spokojnie, tempem na 3:00, czyli ok. 4:18. Następne 5 km bym dał nogom biec nie patrząc na tempo tylko na odczuwany wysiłek, niech będzie, że wyjdzie około 4:05. Do półmetka znów miało być spokojnie, więc niech będzie 4:15. Połówkę mamy więc w ok. 1:29:00. Dalej jest z górki i płasko, więc należałoby próbować trzymać zakładane tempo ok. 4:05, co dałoby 2:55 na mecie i niewielki ns. W razie wiatru na całej trasie starałbym się chować za grupkami zawodników lub biec wewnątrz grupy, jeśli trzyma odpowiednie tempo, jak najmniej sam. Przy pierwszych oznakach, że tempo w drugiej połówce może być trudne do utrzymania nie ciągnąłbym w trupa tylko wcześnie redukował, żeby ratować co jest jeszcze do uratowania. Myślę, że przy dobrym rozegraniu taktycznym życiówka jest w zasięgu, 2:55 może też, a czy 2:50 to nie wiem. To by wymagało urwanie jeszcze 7 sekund na kilometr, co może być już trudne w zakładanych warunkach.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 407
- Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Lecę sobie maraton we Frankfurcie i nagle słyszę obok, że gadają po polsku. No to oczywiście na jaki czas biegniecie? Okazało się, że na taki sam. Ja lecę kontrolując międzyczasy, oni na GPS, który jeszcze gada, że jest za szybko, albo za wolno. Po paru kilometrach widzę, że biegniemy za wolno, więc im mówię, że jest za wolno. Nie, co ty, GPS pokazuje że dobrze. No to mówię sorry, trochę przyspieszę i tyle ich widziałem. Na mecie się omsknąłem 35 sekund biegnąc na międzyczasy. Ile oni nie wiem, bo mi się czekać nie chciało. Tyle o dokładności GPS w mieście. Czasem używam w terenie żeby wiedzieć pi razy drzwi jaki dystans pokonałem, ale nigdy na zawodach.
-
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 28 sty 2016, 20:34
- Życiówka na 10k: 36:58
- Życiówka w maratonie: 2:50:25
Co do gps to zgadza sie że trzeba biec ok. 2 sek szybciej szczególnie na krętej trasie, ale tetno to nie kazdy umie wyczuc czy jest ok. szczególnie na początkowych km gdzie tempo wydaje sie tempem wybiegania