Pomocy ŁYDKI

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Deerc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 04 lut 2018, 02:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam,
Mam problem, dotyczy on bólu łydek. Wiem że temat wertowany setki razy ale mam dziwną przypadłość.
Opisze wszystko w miarę szczegółowo dla konkretniejszego przybliżenia problemu.
Biegałem w liceum od 1do3 czas na km poniżej 3min treningi 7/tydzień(codziennie) od pierwszych dni treningów gdzie wcześniej nie miałem z bieganiem styczności i w tym okresie 0 kontuzji.
Po roku przerwy poszedłem na studia w przerwie nie biegałem, na 1 roku studiów tez nie, na drugim sporadycznie 1-2 w tygodniu czasami wcale.
Teraz od początku 3 roku studiów zacząłem biegać regularnie, początkowo 4km co drugi dzien, następnie 6km(około 2 miesiace), aktualnie około 60- 70km w tygodniu.
Kiedyś biegałem w Nike free run 3 5.0, teraz mam rocketboosty od adidasa Climachill.
Kiedy je kupiłem i zarazem w tym momencie skończyłem na więcej km do biegania (60-70) po tygodniu odczułem ogromny ból łydek (tylko części przysrodkowej, wewnętrznej) po 1-1,5 tyg przerwy minęło i znowu zacząłem biegać tym razem po około 3-4tyg znowu się odnowilo, aktualnie znowu odpoczywam. Uprzedze od razu odpowiedzi o rozciąganiu, rolluje się codziennie po treningu czasami prócz tego zwykłe rozciaganie.
Czy ktoś jest w stanie mi coś powiedzieć na ten temat? Czy musze niestety dochodzić do tego metodą prób i błędów eliminując przypuszczalne czynniki po kolei ?

Ps. Waga 62kg, wiek 23, wzrost 167
Czekam na odpowiedzi i pozdrawiam :)
New Balance but biegowy
squarePants
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 452
Rejestracja: 13 mar 2013, 15:19
Życiówka na 10k: 36:51
Życiówka w maratonie: 2:51
Lokalizacja: Biłgoraj

Nieprzeczytany post

Poczytaj o shin splints.
IM 9:40
1/2IM 4:31
1/4IM 2:05
Ol 02:07:26
Ultra 6h 70km
M 2:48
HM 1:18
Deerc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 04 lut 2018, 02:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

squarePants pisze:Poczytaj o shin splints.
Shin splints dotyczy przedniej i zewnętrznej części łydek i bardziej piszczeli(mięsień piszczelowy przedni oraz strzalkowe) a mnie boli od wewnętrznej strony, ból wyczuwam po mocnym scisnieciu wew. str łydki gdzieś w głębi, jak dotykam z wierzchu to nic nie czuje, nie mam żadnych zgrubień mięśnia ani nic z tych rzeczy dlatego nie pasuje mi to do shin splints.
Awatar użytkownika
j.nalew
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 737
Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
Życiówka na 10k: 42:49
Życiówka w maratonie: 3:35:01
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Shin splints dotyczy bocznej, wewnętrznej strony. Wiem bo miałam. I zgrubień też nie miałam.
https://www.physio-pedia.com/images/thu ... plints.jpg
IG jnalew
www.strava.com/athletes/19149633

Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993

5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Tzw. zapalenie kostnej - dość częsta przypadłość początkujących albo przy zmianie butów.
W gruncie rzeczy niegroźne, choć bardzo dokuczliwe.
Pomagają (podobno) zimne kompresy, i naprzemienne chłodzenie/ogrzewanie. Wg mnie przerwa nie jest niezbędna, niczego sobie bardziej nie zepsujesz a jak zaczniesz biegać, ból i tak powróci.
Deerc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 04 lut 2018, 02:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

beata pisze:Tzw. zapalenie kostnej - dość częsta przypadłość początkujących albo przy zmianie butów.
W gruncie rzeczy niegroźne, choć bardzo dokuczliwe.
Pomagają (podobno) zimne kompresy, i naprzemienne chłodzenie/ogrzewanie. Wg mnie przerwa nie jest niezbędna, niczego sobie bardziej nie zepsujesz a jak zaczniesz biegać, ból i tak powróci.
Ból był na tyle dokuczliwy że mimo chęć i trenowania po prostu było to nie możliwe a z każdym dniem ból się nasilal, po przerwie 2tyg znowu jest okej. Wygląda na to że będę musiał sam eliminować prawdopodobne przyczyny i patrzeć kiedy się uporam z Tą uciążliwościa.

Dziękuję wszystkim za pomoc ;)
choinkar
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 161
Rejestracja: 30 lis 2008, 17:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Proponuję poświęcić trochę czasu po treningu i w dni wolne od treningu na mobilizację w stawach, streczing oraz tzw. rolowanie. Te ostatnie działa cuda, tylko kwestia zająć się nie samymi łydkami, a całym pasmem począwszy od m. pośladkowych przez m. uda, łydki i kończąc na rozścięgnie podeszwowym. Myślę, że to powinno pomóc. Pozdro
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą
Awatar użytkownika
Arasso
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 570
Rejestracja: 22 maja 2014, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Boli tak jakby pod wewnętrzną krawędzią kości piszczelowej?
To może być przykurczony mięsień płaszczkowaty.

http://www.brodniczaninbiega.pl/2012/04 ... owany.html
http://www.brodniczaninbiega.pl/2013/12 ... iegno.html
"Life can pull you down but running will always lift you up."
Deerc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 04 lut 2018, 02:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

choinkar pisze:Proponuję poświęcić trochę czasu po treningu i w dni wolne od treningu na mobilizację w stawach, streczing oraz tzw. rolowanie. Te ostatnie działa cuda, tylko kwestia zająć się nie samymi łydkami, a całym pasmem począwszy od m. pośladkowych przez m. uda, łydki i kończąc na rozścięgnie podeszwowym. Myślę, że to powinno pomóc. Pozdro
Tak jak pisałem wyżej roluje się i rozciagam

Obrazek

Boli mnie mniej więcej w tym miejscu zaznaczonym na niebiesko.
Awatar użytkownika
Arasso
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 570
Rejestracja: 22 maja 2014, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

No to podtrzymuję to co napisałem powyżej. Wygląda na płaszczkowaty.
"Life can pull you down but running will always lift you up."
Deerc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 04 lut 2018, 02:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Arasso pisze:No to podtrzymuję to co napisałem powyżej. Wygląda na płaszczkowaty.
Rozciąganie tego mięśnia nie pomoglo , po jakimś czasie kontuzja znowu występuje, myślę ze jest on raczej osłabiony a nie przykurczony i rozciaganiem go dobijalem.

Po konsultacji z fizjoterapeutą zmieniam buty na but dla pronatora bo wcześniej biegalem w neutralnych i to powinno rozwiązać problem. Pisze bo może komuś się przytrafi coś podobnego ;)

Dziękuję wszystkim zaangażowanym, pozdrawiam


Ps; dam znać o efektach w nowych butach.
Awatar użytkownika
psyszy
Wyga
Wyga
Posty: 53
Rejestracja: 13 kwie 2012, 11:11
Życiówka na 10k: 52 (trail)
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Cierpię na być może podobną przypadłość - jak Twoje wrażenia po zmianie butów?

Szy.
Obrazek
turystyka rowerowa i narciarska, ostatnio:
Rowerem po Polsce. 6 najlepszych szlaków rowerowych w Polsce [2018]
www.znajkraj.pl
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jaki płaszczkowaty? :lalala: A gdzie się kończy płaszczkowaty? Na Achillesie chyba. No kiedyś tak było na pewno, ale ta technika teraz tak zasuwa... :hejhej:
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

To co zaznaczone wygląda na piszczelowy tylni.

Można go wymacac samemu paluchem zaczynając od 3/4 wysokości łydki pomiędzy wewnętrzną boczną stroną łydki, a kością piszczelową. Wyraźnie go czuc jak sznurek grubości palca. Schodząc niżej "zgubimy go" gdzieś pod brzuchem łydki (ucieka za piszczel i trudniej go zlokalizowac, dlatego poszukiwania najlepiej zacząc wyżej).

Jego masowanie jest łatwe, ale wymaga trochę cierpliwości. Wystarczy przesuwac kciukiem z jego prawej strony na lewą i odwrotnie, tak aby przeskakiwał pod palcem. Zaczynac od górnej części łydki i sukcesywnie schodzic w dól.

Pokazał mi to fizjoterapeuta. Miałem przykurcz tego mięśnia, który potęgował u mnie problem z rozcięgnem podeszwowym.
adam198608@o2.pl
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 23 sty 2019, 11:47
Życiówka na 10k: 1h
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Deerc pisze:
Arasso pisze:No to podtrzymuję to co napisałem powyżej. Wygląda na płaszczkowaty.
Rozciąganie tego mięśnia nie pomoglo , po jakimś czasie kontuzja znowu występuje, myślę ze jest on raczej osłabiony a nie przykurczony i rozciaganiem go dobijalem.

Po konsultacji z fizjoterapeutą zmieniam buty na but dla pronatora bo wcześniej biegalem w neutralnych i to powinno rozwiązać problem. Pisze bo może komuś się przytrafi coś podobnego ;)

Dziękuję wszystkim zaangażowanym, pozdrawiam


Ps; dam znać o efektach w nowych butach.
Też niestety mam problem z płaszczkowatym. Zacząłem biegać od zeszłej wiosny i wszystko było OK do września zeszłego roku. Nic nie zmieniłem w natężeniu treningów itp, ale z tygodnia na tydzień problem się powiększa. Może to jest rozwiązanie aby zmienić buty dla pronatorów. Podrzuć proszę informację jak po zmianie butów ??
ODPOWIEDZ