
Mam pewien problem jezeli chodzi o moje nogi bola mnoe piszczele i lydki. Pierwsze 3 albo 4 km to jest trauma i droga krzyzowa. Potem sie to wszystko uspokaja i moge biec i nawet troche przyspieszyc. Zaczynam dopiero biegac ale przy tym bolu to az sie odechciewa ale chce bo lapie powoli rytm i zalezy mi na tym aby biegac bo to pomaga mi sie uspokoic itd. Mam mala nadwage i tez chce zrzucic troche kg. Biegam przez godz. I robie okolo 8km. Ale te 3-4 km dramat. Pomocy!!