 I kto wie, może Maraton Warszawski pobiegnę za Tobą (na 3:10). Zobaczymy jak pójdzie BMW Półmaraton Praski i w ogóle cały rok jak się poukłada to wtedy będę decydował.
 I kto wie, może Maraton Warszawski pobiegnę za Tobą (na 3:10). Zobaczymy jak pójdzie BMW Półmaraton Praski i w ogóle cały rok jak się poukłada to wtedy będę decydował. 
Powodzenia!
 
Moderator: infernal

 I kto wie, może Maraton Warszawski pobiegnę za Tobą (na 3:10). Zobaczymy jak pójdzie BMW Półmaraton Praski i w ogóle cały rok jak się poukłada to wtedy będę decydował.
 I kto wie, może Maraton Warszawski pobiegnę za Tobą (na 3:10). Zobaczymy jak pójdzie BMW Półmaraton Praski i w ogóle cały rok jak się poukłada to wtedy będę decydował. 





 Deszczu akurat się nie lękam (zwłaszcza po ulewie we Florencji).
 Deszczu akurat się nie lękam (zwłaszcza po ulewie we Florencji).
Kolega bieg w Walencji swoj pierwszy maraton poniej 2h40. Mowil, ze trasa bardzo szybka, idealne warunki pogodowe jesienią tam oraz cala trasa jest płaska.Logadin pisze:Jeszcze po opisie mihumora troszkę maraton w Porto zaczął korcić
Więc rozgrwka między Frankfurtem, Walencją, Budapesztem i Porto



Ffm, to nie jest jakies specjalnie wietrzny region, to nie NL, ale z racji terminu (jesien) wiatry zdarzaja sie rowniez tutaj.Logadin pisze:Ja mam nadzieję na brak wiatru - ponoć tam potrafi dać w kośćDeszczu akurat się nie lękam (zwłaszcza po ulewie we Florencji).


 To oby było bliżej do 2016 aniżeli 2017 :D
 To oby było bliżej do 2016 aniżeli 2017 :D
 
  
 

 Biegałem od strony pub'u w krótkich spodenkach. Właściwie większość pon. i czw. 18:15 tam zaczynam, chyba, że pogoda mówi wyraźne "pod dach!".
 Biegałem od strony pub'u w krótkich spodenkach. Właściwie większość pon. i czw. 18:15 tam zaczynam, chyba, że pogoda mówi wyraźne "pod dach!". 
 Na południu suchutko...
 Na południu suchutko...
 na szczęście najbliższe dni mają być ciepłe, więc zniknie.
 na szczęście najbliższe dni mają być ciepłe, więc zniknie.
Czy możesz doprecyzować, o którym miejscu piszesz?Logadin pisze:25.01.2018
[...]. Jakie było zdziwienie gdy się okazało na miejscu, że cała bieżnia na Agrykoli pokryta śniegiem :/ Wkurw dosyć spory i nawet wpadły myśli by wracać i szybko na siłownię wyskoczyć. No ale jak już człowiek był to jednak został.
Całe szczęście kawałek kanałku był w miarę sensowny + jest tam idealnei odmierzony odcinek kilometrowy co 100m wraz z oznaczeniami na ziemi i drzewach, więc miałem chociaż pewność, że dystans jest dobrze odmierzony (niestety podłoże pozostawiało dużo do życzenia).

