Psy i ich glupi wlasciciele !
Racja, kaganiec odpada, grzeczni właściciele zakładają psom kagańce. Ale obroża niech będzie masywna, nabijana ćwiekami i z plakietką z imieniem "Brutus". 

- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
No wiecie - tak mi cos strzelilo do lba po projekcji francuskiego filmu Brotherhood of Wolf . Tam sa wlasnie takie szczatki ( ludzkie !) i straszna bestia sprowadzona z ... ale nie uprzedzam . 

Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- cynik4
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 27 lis 2002, 23:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ludzie, trzeba wzywać policję czy tam straż miejską jak tylko widzimy psa bez kagańca, bo pies - na smyczy czy bez ma mieć kaganiec, i jak każdy głupi właściciel psów spędzi trochę czasu na posterunku i zabuli parę mandatów to się nauczą. Mnie wczoraj zaatakował jamnik, może to maly pies, ale ugryźć też może, a nie wiadomo co przenoszą pchły na nim, prawda?
człap człap człap człap
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Macie fajną policję w Warszawie... Od krakowskiej dostałbym pewnie ochrzan za zawracanie gitary (zwłaszcza że biegam kawałek od komisariatu, i komu tam chciałoby się jechać), a straż miejska zajmuje się głównie zakładaniem kapci na koła na Starym Mieście...
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2163
- Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bawaria/Gdansk
Czy troszeczke nie przesadzasz? Policja powinna sie jednak [przede wszystkim] zajmowac sciganiem przestepcow, a nie zakladaniem kagancow jamnikom. Powinno sie zas bez watpienia maksymalnie uproscic postepowanie cywilne i umozliwic szybkie uzyskanie wysokiego odszkodowania w wypadku [nawet niegroznego] pogryzienia. Takie procedury obowiazuja w Niemczech. Wlasciciele albo pilnuja swych psow, albo bardzo wysoko ubezpieczaja od odpowiedzialnosci cywilnej. Moj lagodny jak baranek Baca jest np. ubezpieczony na ok. 1,5 miliona euro [!]. Acz musze przyznac, ze w landach rzadzonych przez SPD przepisy sa bardziej rygorystyczne niz u mnie na Bawarii. W Brandenburgii np. jest obowiazek zakladania psom kagancow. Wg. statystyk nie ma to jednak absolutnie zadnego wplywu na ilosc pogryzien [nie twierdze, ze psy gryza przez kaganiec. Wazniejszy jest jednak odpowiedzialny -lub bojacy sie odpowiedzialnosci finansowej- wlasciciel, niz zakratowany psi pysk].Quote: from cynik4 on 11:10 pm on Dec. 11, 2002
Ludzie, trzeba wzywać policję czy tam straż miejską jak tylko widzimy psa bez kagańca, bo pies - na smyczy czy bez ma mieć kaganiec, i jak każdy głupi właściciel psów spędzi trochę czasu na posterunku i zabuli parę mandatów to się nauczą. Mnie wczoraj zaatakował jamnik, może to maly pies, ale ugryźć też może, a nie wiadomo co przenoszą pchły na nim, prawda?
kledzik
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Ja sobie biegnę w swym rodzinnym miasteczku i nagle wpadła mi genialna myśl do głowy. Zaznaczę tylko, że jestem tam chyba jedynym biegaczem. Na wejściu na wały postanowiłem umieścić tabliczkę z napisem: "Każdy pies bez kagańca będzie traktowany gazem paraliżującym przez trenujących tu maratończyków. Dziennik Ustaw..... ." Muszę się tylko dowiedzieć jaka ustawa chroni ludzi przed psami. Dodam jeszcze, że ńa moście będącym wejściem na wały mam swoją straż. Są to urzędujący tam (pod mostem)chyba całą dobę żule ( czyt. pijaki) , którzy tak się do mnie przyzwyczaili, że są ze mną już na cześć.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
-
- Stary Wyga
- Posty: 230
- Rejestracja: 05 lip 2002, 15:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
uwazaj tylko, zeby jakis polski umiesniony lysy burek nie postanowil sprawdzic odpornosci swojego amstafa na gaz paralizujacy. Nie wiem, czy takie wypowiadanie wojny jest dobrym rozwiazaniem.
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 12 lis 2002, 18:05
Jestem przeciwna jakiejkolwiek przemocy w stosunku do zwierząt, radzę nie stosować gazu czy to paraliżującego czy piepszowego! Z doświadczenia wiem, że skutek może być odwrotny od zamierzonego. Zdaża się bowiem, że pies potraktowany gazem, staje się jeszcze bardziej agresywny niż wcześniej. Słyszałam, że paralizotor jest skuteczniejszy, ale nie sprawdzałam. Znajomy kiedys użył go w sprawie wielkiego psa i rzekomo pies powarkuje na niego, ale mija go duuużym kołem 

Szczęśliwy husky to zmęczony husky!
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
A propos przemocy - Husky, przecież nikt z nas nie chce polować na nikomu nic nie winne psy... Natomiast, jako wstrętny egoista
jestem zdecydowanie przeciwny wszelkim aktom przemocy wobec mojej osoby. Zwłaszcza ze strony Fuń i ich Pańć...



[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 12 lis 2002, 18:05
krzycho, rozumiem cię doskonale
Ja mam na swojej trasie mieszańca doga z nowofunlandem. To spory pies i do tego często uciekający z posesji swoich państwa.
Moją jedyną bronią jest mój mało obronny husky i telefon komórkowy. Kiedyś zaczęły mi się gryźć i mało zawału nie dostałam, bo jak walnęłam tego wielkiego w łeb to on na mnie z zębami. Generalnie jestem pokojowo nastawiona do wszelkich czworonogów, ale ten stawia mnie pod murem 



Szczęśliwy husky to zmęczony husky!