Bieganie w walce z nałogiem
- Pit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1350
- Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli
Kledzik, podziwiam. Za zwyciestwo i za szczerość. Nie otwierałem tego tematu bo spodziewałem się raczej papierosów i typowych opowieści o rzucaniu palenia. Nie spodziewałem się postów które poruszą mnie aż tak.
Joycat, powtórzę to co pisał Kledzik najczęściej jedyną skuteczną, ale niestety nie zawsze, metodą jest odbić się od dna. I rola kogoś kto chce pomóc jest niewyobrażalnie cięzka bo trzeba pozwolić, czasem nawet własnie zepchnąć na dno. Czasem narazić się na nienawiść i tej osoby i innych którzy osądzą, że się jest kimś bezdusznym. Ale to własnie taki najgorszy upadek, często niestety jakaś nieodwracalna tragedia bywa impulsem dla alkoholika do decyzji o walce o siebie. I trzeba tego kogoś na kim nam zalezy zostawić by sięgnął dna i tylko niewidocznie czuwać by chwycic ten moment gdy on sam będzie chciał i wtedy pospieszyć z pomocą. I długo jeszcze pomagać.
Trudne, najtrudniejsze zadanie.
Powodzenia Joy.
Joycat, powtórzę to co pisał Kledzik najczęściej jedyną skuteczną, ale niestety nie zawsze, metodą jest odbić się od dna. I rola kogoś kto chce pomóc jest niewyobrażalnie cięzka bo trzeba pozwolić, czasem nawet własnie zepchnąć na dno. Czasem narazić się na nienawiść i tej osoby i innych którzy osądzą, że się jest kimś bezdusznym. Ale to własnie taki najgorszy upadek, często niestety jakaś nieodwracalna tragedia bywa impulsem dla alkoholika do decyzji o walce o siebie. I trzeba tego kogoś na kim nam zalezy zostawić by sięgnął dna i tylko niewidocznie czuwać by chwycic ten moment gdy on sam będzie chciał i wtedy pospieszyć z pomocą. I długo jeszcze pomagać.
Trudne, najtrudniejsze zadanie.
Powodzenia Joy.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Nie wolno traciæ nadziei..
Ja j± powoli tracê. Ale jeszcze broniê siê przed tym.
Zdajê sobie sprawê, ¿e na tym etapie, który jest ju¿ praktycznie równi± pochy³±, jedyne co mogê zrobiæ, to schowaæ g³êboko wspó³czucie, nie okazywaæ go, nie u¿alaæ siê, byæ tward±. Odwróciæ siê. Mo¿e nawet wiêcej. Chodz± mi po g³owie g³upie my¶li, g³upie pomys³y, niebezpieczne w chwilach, gdy siê jest w rozpaczy. Czujê siê bezsilna widz±c, jak kto¶, kogo zawsze bardzo kocha³am, ginie. Na w³asne ¿yczenie. A ja nie mogê nic zrobiæ. Nie znajdujê ju¿ argumentów, brakuje mi si³y, wytrzyma³o¶ci psychicznej.
Kledzik, nie napisa³am do Ciebie jeszcze. Uk³adam ten list w g³owie i ca³a historia mi siê z tego zrobi³a. Potrzebujê wygadaæ siê komu¶, kto przeszed³ przez to piek³o. Napiszê w weekend.
Ja j± powoli tracê. Ale jeszcze broniê siê przed tym.
Zdajê sobie sprawê, ¿e na tym etapie, który jest ju¿ praktycznie równi± pochy³±, jedyne co mogê zrobiæ, to schowaæ g³êboko wspó³czucie, nie okazywaæ go, nie u¿alaæ siê, byæ tward±. Odwróciæ siê. Mo¿e nawet wiêcej. Chodz± mi po g³owie g³upie my¶li, g³upie pomys³y, niebezpieczne w chwilach, gdy siê jest w rozpaczy. Czujê siê bezsilna widz±c, jak kto¶, kogo zawsze bardzo kocha³am, ginie. Na w³asne ¿yczenie. A ja nie mogê nic zrobiæ. Nie znajdujê ju¿ argumentów, brakuje mi si³y, wytrzyma³o¶ci psychicznej.
Kledzik, nie napisa³am do Ciebie jeszcze. Uk³adam ten list w g³owie i ca³a historia mi siê z tego zrobi³a. Potrzebujê wygadaæ siê komu¶, kto przeszed³ przez to piek³o. Napiszê w weekend.
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Pozdrawiam Kledzik - i trzymam kciuki za Twoją trzeźwość, dziękując Ci za szczerość i odwagę. No i gratulacje!!! Szcerze podziwiam osoby, które "się pozbierały" i walczą w najtrudniejszej walce o siebie samych.
Tak wydaje mi się, że w walce z nałogiem pomaga też grupa ludzi, którzy przechodzą lub przeszli to samo (ale nie tak samo...) i dają sobie nawzajem wsparcie. Taka jest bodajże idea AA jak i innych ruchów np DDA (dorosłe dzieci alkoholików).
Szkoda jedynie, że żeby się odbić najczęściej trzeba dotknąć dna. Chyba, że człowieka spotyka jakaś łaska z zewnątrz (nie rozwijam tego - nie każdy TO lubi:) ).
Tak wydaje mi się, że w walce z nałogiem pomaga też grupa ludzi, którzy przechodzą lub przeszli to samo (ale nie tak samo...) i dają sobie nawzajem wsparcie. Taka jest bodajże idea AA jak i innych ruchów np DDA (dorosłe dzieci alkoholików).
Szkoda jedynie, że żeby się odbić najczęściej trzeba dotknąć dna. Chyba, że człowieka spotyka jakaś łaska z zewnątrz (nie rozwijam tego - nie każdy TO lubi:) ).
Któż jak Bóg!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 680
- Rejestracja: 14 sty 2002, 13:29
Joycat, bardzo mi przykro co Cię spotkało. Jedyne co umiem doradzić to - jak napisał już Mikael - udział w grupach AA. One nie tylko są dla alkoholików, ale tez dla ich bliskich. Moim zdaniem często jest tak, że bardziej poszkodowani od pijących są ich bliscy, chodzi mi głównie o rany psychiczne.
Bardzo CIę namawiam na przyłączenie się do jakiejś grupy AA. Z tego co pamiętam musi tam ktos wprowadzić, chyba nie można tak sobie wejść z ulicy, a może się mylę.
Trzymam kciuki za Ciebie! Bardzo! Wierzę że wyjdziesz z tego zwycięsko, gorąco Ci tego życzę!
Bardzo CIę namawiam na przyłączenie się do jakiejś grupy AA. Z tego co pamiętam musi tam ktos wprowadzić, chyba nie można tak sobie wejść z ulicy, a może się mylę.
Trzymam kciuki za Ciebie! Bardzo! Wierzę że wyjdziesz z tego zwycięsko, gorąco Ci tego życzę!
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP[/b][/url] m/f
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
ArthurP, dziêki za ciep³e s³owa.
Kledzikowi te¿ bardzo dziêkujê - za maila, który mnie trochê podbudowa³.
Z tym chodzeniem do AA... jaki to ma sens, je¿eli osoba, o któr± w tym wszystkim chodzi, nie chce i¶æ na terapiê do AA. Czy oni postawi± mnie do pionu i sprawi±, ¿e przestanie mnie to z¿eraæ? Nie s±dzê.
Kledzikowi te¿ bardzo dziêkujê - za maila, który mnie trochê podbudowa³.
Z tym chodzeniem do AA... jaki to ma sens, je¿eli osoba, o któr± w tym wszystkim chodzi, nie chce i¶æ na terapiê do AA. Czy oni postawi± mnie do pionu i sprawi±, ¿e przestanie mnie to z¿eraæ? Nie s±dzê.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2163
- Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bawaria/Gdansk
AA dziala w dwoch obszarach. Zajmuje sie nie tylko alkoholikami lecz takze ich bliskimi. Ten drugi zakres dzialanosci ma polegac na nauczeniu najblizszych w jaki sposob najlepiej mozna pomoc alkoholikowi. Moze warto sprobowac?
kledzik
kledzik
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 680
- Rejestracja: 14 sty 2002, 13:29
Ty jesteś tą osobą, bardziej niż ten co pije. Znam ludzi którzy w ogóle nie mają nic wspólnego z alholizmem a chodzą na AA, czy pokrewne grupy. Nie wiem jak jest z tym w Polsce, ale w Stanach poznałem wiele osób które regularnie od lat uczestniczą w takich grupach. Są na ogół z tak zwanych "dysfunction families" , na pozór opływają we wszystko i są szczęśliwy, kryją jednak głęboko jakieś rujnujące poczucie winy za czyjeś błędy, i z tego tam się uczą uwalniać. Szkoda że nie wiem więcej, ale jak się nadaży okazja będę pytał. Przypuszczam że większośc ludzi na świecie ma tego rodzaju utrapienie, mogą byc tylko rożne okoliczności, one są drugorzędne.Quote: from joycat on 11:56 am on May 19, 2003
Z tym chodzeniem do AA... jaki to ma sens, jeżeli osoba, o którą w tym wszystkim chodzi, nie chce iść na terapię do AA.
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP[/b][/url] m/f
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3301
- Rejestracja: 01 cze 2002, 00:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Bemowo
Hmm.. bardzo Wam dziêkujê.
Muszê przyznaæ, ¿e jestem trochê zawstydzona upublicznieniem tematu tabu, jakim jest alkoholizm w mojej rodzinie
Nie czujê siê z tym komfortowo.
Od¶wie¿aj±c ten w±tek w zesz³ym tygodniu mia³am w³a¶nie g³êboki "dó³"... i st±d moje zwierzenia.
Przepraszam wszystkich, których to zniesmaczy³o.
Muszê przyznaæ, ¿e jestem trochê zawstydzona upublicznieniem tematu tabu, jakim jest alkoholizm w mojej rodzinie

Od¶wie¿aj±c ten w±tek w zesz³ym tygodniu mia³am w³a¶nie g³êboki "dó³"... i st±d moje zwierzenia.
Przepraszam wszystkich, których to zniesmaczy³o.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 680
- Rejestracja: 14 sty 2002, 13:29
Joy, ale nie ma powodu żebyś miała sie czuć zawstydzona. Znamy dużo gorsze uzależnienia niz alkoholizm, to po pierwsze, a po drugie - tak jak napisałem - problem jaki Cię trapi dotyczy z pewnością większości ludzi, mogą być różne przypadki, alkoholizm jest akurat bardzo częsty, i nie mam na myśli Polski, wcale nie. W Niemczech moi koledzy pracujący za biurkiem nigdy nie są trzeźwi w piątek po południu, jeszcze będąc w pracy. Mówię o Hamburgu (to do kledzika), o różnych firmach i ludziach odpowiadających za poważne rzeczy.
W ekologicznej Szwajcarii nie spotakałem człowieka nie gustującego w "twardych" drinkach. Mógłym jeszcze o innych miejscach pisać w których jest dużo gorzej, a nie znam miejsc gdzie jest lepiej niż tutaj, szczególnie "pod podszewką".
W ekologicznej Szwajcarii nie spotakałem człowieka nie gustującego w "twardych" drinkach. Mógłym jeszcze o innych miejscach pisać w których jest dużo gorzej, a nie znam miejsc gdzie jest lepiej niż tutaj, szczególnie "pod podszewką".
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP[/b][/url] m/f
- Mikael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 29 sty 2003, 09:09
Joycat - idź, zobacz na zasadzie "a co mi może to zaszkodzić". Może pomoże?
Istnieje cos takiego jak "pomarańczowa linia" taki telefon jak "niebieska linia" dla ofiar przemocy w rodzinie tylko, że dla osób dotkniętych problemem alkoholizmu osób bliskich. Niestety nie pamiętam numeru, ale na info powinni mieć. Lub w jakimś np. telefonie zaufania.
Trzymaj się i... nie masz się czego wstydzić. Naprawdę.
A zniesmaczyć to nie miało prawa.
Istnieje cos takiego jak "pomarańczowa linia" taki telefon jak "niebieska linia" dla ofiar przemocy w rodzinie tylko, że dla osób dotkniętych problemem alkoholizmu osób bliskich. Niestety nie pamiętam numeru, ale na info powinni mieć. Lub w jakimś np. telefonie zaufania.
Trzymaj się i... nie masz się czego wstydzić. Naprawdę.
A zniesmaczyć to nie miało prawa.
Któż jak Bóg!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1137
- Rejestracja: 25 wrz 2002, 15:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Z pewnoscia nikogo nic tu nie zniesmaczylo. Jestescie bardzo odwazni - otwarcie pisac o alkoholu jest wyjatkowo trudno.
W 1997 roku spotkalem biegacza, ktory byl alkoholikiem. To bylo na biegu z Helu do Jastarni. Pamietam jak strasznie mi dolozyl. Po biegu podszedl do mnie i zaczelismy rozmowe. Gdy dowiedzialem sie, ze jest alkoholikiem opadla mi szczeka - jakos trudno bylo mi uwierzyc, ze moze nim byc osoba wyprzedzajaca mnie o cztery i pol minuty. Kiedy zaczal opowiadac o tym co przeszedl i jak mozolnie wychodzil z nalogu pomyslalem sobie, ze te moje wysilki, zeby lepiej biegac sa smieszne w porownaniu z tym co zrobil ten czlowiek.
Zycze Wam duzo sily i wierze, ze Wam sie uda.
W 1997 roku spotkalem biegacza, ktory byl alkoholikiem. To bylo na biegu z Helu do Jastarni. Pamietam jak strasznie mi dolozyl. Po biegu podszedl do mnie i zaczelismy rozmowe. Gdy dowiedzialem sie, ze jest alkoholikiem opadla mi szczeka - jakos trudno bylo mi uwierzyc, ze moze nim byc osoba wyprzedzajaca mnie o cztery i pol minuty. Kiedy zaczal opowiadac o tym co przeszedl i jak mozolnie wychodzil z nalogu pomyslalem sobie, ze te moje wysilki, zeby lepiej biegac sa smieszne w porownaniu z tym co zrobil ten czlowiek.
Zycze Wam duzo sily i wierze, ze Wam sie uda.
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
- Pit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1350
- Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli
Joy jesteśmy z Tobą. To jest cenne jeśli będziemy grupą nie tylko biegnąc. Nie wiem czy potrafię pomóc ale potrafię słuchać. Jeśli bedziesz potrzebowała się wygadać będę...to takie pompatyczne stwierdzenie ale dokładnie tak odbieram.. zaszczycony.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
- Leszek Gwiazdowski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 532
- Rejestracja: 15 gru 2002, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Polska
Bardzo ciężko, jest mówić o problemach (omawianych w tym wątku ) - ale myślę, że nie jest łatwiej je rozwiązywać. Gratulacje dla tych którzy się "wygrzebali",
powodzenia dla "walczacych", opamiętania i może biegowej drogi dla "zmierzających do dna".
Pozdrawiam
"Walczący" - Leszek
(Edited by Leszek Gwiazdowski at 2:06 pm on May 19, 2003)
powodzenia dla "walczacych", opamiętania i może biegowej drogi dla "zmierzających do dna".
Pozdrawiam
"Walczący" - Leszek
(Edited by Leszek Gwiazdowski at 2:06 pm on May 19, 2003)
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]