Jak oceniacie stan biegowej szajby w Polsce w tym roku?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Napotkałem opinię, że moda na bieganie w naszym pięknym kraju osiągnęła poziom nasycenia,
ale tak patrząc na na przykład wrocławską nocną połówkę, która w tym roku ma limit 12 tys.
a na którą już teraz jest zapisanych ponad 9 tys. uczestników, to mam wrażenie, że ta moda dopiero nabiera rozmachu :>
Poza tym pierwszy raz widzę, że nie podają zupełnie ilości ludzi tylko zapisanych, ale od razu zapisanych i opłaconych.
A jakie są Wasze opinie w tej kwestii?
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Tillo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 03 lis 2015, 12:13
Życiówka na 10k: 34:32
Życiówka w maratonie: 2:51:06
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Jak najbardziej jest podana liczba osób tylko zapisanych, w tej chwili 11092. Pytanie, czy przy rosnącym zainteresowaniu tymi zawodami nie spada zainteresowanie innymi. Pewnie dało by się takie dane wyciągnąć np. z enduhuba.
[Blog] [Komentarze] [Endomondo] [Strava]
5 km: 00:16:25 - 25.01.2020 - City Trail Wrocław
10 km: 00:34:27 - 08.03.2020 - 7 Dziesiątka WROACTIV
HM: 01:18:42 - 03.11.2018 - 4 RST Półmaraton Świdnicki
M: 02:51:06 - 20.10.2019 - 20. PKO Poznań Maraton
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Raczej nie spada - szczególnie jeśli bieg jest cały czas trzymany na wysokim poziomie - niekoniecznie chodzi o pakiety, bo już teraz obserwuję, że coraz więcej orgów daje możliwość zakupu taniego pakietu bez koszulki/innych pierdół. Coraz więcej osób zwraca uwagę na to, czy jest atest (niby dla wielu żadna różnica, ale lepiej jak jest 10 km a nie 9,8), na obsługę medialną (czyli czy na fejsie jest ruch itp.).

A Wrocław - piękne miasto, dobra (chyba - tylko ze słyszenia) jakość organizacji, nocna atmosfera - to musi się sprzedawać i organizatorzy po prostu doją ile się da. Nie mam im tego za złe - byle w pewnym momencie nie przegięli.
RMC
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 14 lis 2013, 22:23
Życiówka na 10k: 44:49
Życiówka w maratonie: 04:09:02
Lokalizacja: Oleśnica

Nieprzeczytany post

Modę na bieganie faktycznie widać. Trenujących i startujących wszędzie full :) Ale wydaje mi się, że poziom nasycenia jest już blisko. Topowe imprezy może i notują jeszcze coraz więcej startujących (bo i wszędzie gdzie się da powiększają limity) ale sporo jest już zawodów gdzie liczba startujących jest podobna jak w poprzednich latach albo się zmniejsza.
Według mnie zaczął się za to czas sianokosów :) Wpisowe na biegi coraz większe a pakiety coraz mizerniejsze.
Komentarze do bloga biegowego: [url]http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=38345[/url]
Strona WWW: [url]http://www.pstryk-pstryk.com[/url]
Blog Biegowy: [url]https://rmc-biega.pl[/url]
Dawidekk152
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 08 sty 2018, 12:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ciężko nie zauważyć, że ten rok był prawdziwym boom na bieganie - i chyba dobrze, choć oczywiście sporo ludzi miało słomiany zapał, ale to chyba do wszystkiego.
mam_platfusa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 06 lut 2015, 14:53
Życiówka na 10k: 3 dni
Życiówka w maratonie: 3 tygodnie
Lokalizacja: za rogiem

Nieprzeczytany post

Szczyt szajby nastąpił w zeszłym roku, gdy zaczął biegać mój stary. Teraz to już tylko droga w dół.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12931
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

mam_platfusa pisze:Teraz to już tylko droga w dół.
Dzisiaj miałem poważną rozmowę z moim ortopedą. Zaczął biegać...
Nie pozostało mi nic innego jak życzyć mu zdrowia i żeby znalazł sobie jakiegoś dobrego ortopedę.
mam_platfusa
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 06 lut 2015, 14:53
Życiówka na 10k: 3 dni
Życiówka w maratonie: 3 tygodnie
Lokalizacja: za rogiem

Nieprzeczytany post

^^^ :hahaha:

przyszło mi do głowy, że szczyt nastąpi, gdy redaktor Zdort wystartuje w maratonie

http://www.rp.pl/artykul/1099644-Biegac ... ligie.html
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Szajba nadal jest, tylko inaczej wygląda. Frekwencja wcale nie spada - po prostu każda wieś ma już bieg wokół remizy (czy też półmaraton wokół rancza) a i przybyło wszelkich xxxMAGEDDONÓW. Z uwagi też coraz wymyślniejsze nazewnictwo i narastanie szajby z lat poprzednich - maraton nie jest już taki trendy (no bo delikwent nie zaszpanuje, że skończył maraton - każdy zna kogoś, kto skończył). Coraz dostępniejszy jest triathlon, popularniejsza turystyka biegowa. To widać nawet na forum.

A co do samego Wrocławia - uczestniczyłem od 2 edycji we wszystkich i w sumie to biegam to z trzech powodów:
1) sentyment
2) zniżka na jesienny maraton
3) lecąc na szybszy czas da się biec i jest grupka

Ilość 12 tys uczestników jest zbyt duża jak na przepustowość trasy. W ubiegłym roku biegłem to po 4:00 to dało się biec (pomijając 1km, gdzie ludzie ustawiają się dramatycznie -> a pejsmejkerzy robią ogromne zamieszanie stając z balonem na 1:30 tuż za elitą, a wolniejsi niewiele dalej). Ludzie, którzy biegli wolniej - skarżyli się, że na trasie robiły się zatory, na punktach musieli się zatrzymywać/maszerować.

Z depozytu/szatni/natrysków etc nie korzystałem, ale ponoć też było "nienajlepiej". Ja przyjechałem autem, to będą 2,5h przed zaparkowałem na dziko 1,5km do startu - o ile nie jest zimno/wietrznie to nie przeszkadza bo akurat dystans na rozgrzewkę. Ale z pogodą może być różnie, bo to jednak czerwiec i 2 lata temu było ciepło, a kilka h przed startem przeszedł sporawy deszcz = temperatura niby spadła do tych 18 stopni, ale było bardzo wilgotno i parno na trasie, ludzie dookoła mnie byli zlani potem już po 1km (jak i ja) i dziwiliśmy się o co chodzi.

Jedzenie - dramat. Zjeść można tylko za metą, a jak już wyjdziesz (np. się przebrać albo z rodziną pogadać) to po jedzenie z pakietu nie wrócisz. Słabe to dość.

Atmosfera i trasa - no tutaj na pewno na plus, atmosfera biegu jest genialna, trasa dość łatwa i prosta (aczkolwiek nie wiem jak to tam z tym atestem do końca jest, bo każdemu minimum 300-500m dodało - nawet biegnącym w 1 grupie za radiowozem, widziałem zegarek jednego z zawodników, a przecież nie nadłożyli 400 metrów - prędzej im powinno skrócić na ścinaniu zakrętów niż nadkładaniu). Biegnie się miastem (a nie polem czy innym lasem), przez oświetlone centrum, doping kibiców genialny.


To chyba tyle.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

marek84 pisze: Jedzenie - dramat. Zjeść można tylko za metą, a jak już wyjdziesz (np. się przebrać albo z rodziną pogadać) to po jedzenie z pakietu nie wrócisz. Słabe to dość.
Nie wiem, czy Cie dobrze rozumiem, ale moim zdaniem to naturalne przy duzych imprezach(?)
Po maratonie we Frankfurcie tez tak jest, na duzych imprezach triathlonowych tez.
Za meta jest strefa zamknieta, bez dostepu z zewnatrz, jedynie od strony mety.
Konczysz bieg, jesz, pijesz i potem opuszczasz strefe.
Poza strefa spotykasz sie z rodzina/znajmymi/idziesz odebrac zdeponowane rzeczy.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12931
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Odebrałem to jako pewien sentyment do utraconej nastrojowości imprez, który również podzielam. Bez bramek, bez jednokierunkowości, bez poczucia zaganiania krów. Większość biegaczy nigdy nie doświadczyła dobrowolności poruszania się i pewnego smaczku anarchii podczas kameralnych imprez. Starzy wyjadacze za tym tęsknią. Nawet jak nie było medali i profesjonalnego pomiaru czasu, to można było sobie spokojnie usiąść ze znajomymi za metą i poczekać bez presji, że zajmujesz miejsce. Jeżeli ktoś nie wie jak to jest, to niech idzie na jakiś parkrun. Tam odnajdzie tę aurę.
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Odebrałem to jako pewien sentyment do utraconej nastrojowości imprez, który również podzielam. [...]
Coś w tym jest. Bywało i tak, że jak się człowiek nieśmiało ustawił na samym końcu to i tak go było widać na zdjęciu ze startu. Takie to bywały tłumy. A dziś, to nierzadko trzeba się zapisywać bez mała z rocznym wyprzedzeniem bo limity "za małe".
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Odebrałem to jako pewien sentyment do utraconej nastrojowości imprez, który również podzielam. Bez bramek, bez jednokierunkowości, bez poczucia zaganiania krów. Większość biegaczy nigdy nie doświadczyła dobrowolności poruszania się i pewnego smaczku anarchii podczas kameralnych imprez. Starzy wyjadacze za tym tęsknią. Nawet jak nie było medali i profesjonalnego pomiaru czasu, to można było sobie spokojnie usiąść ze znajomymi za metą i poczekać bez presji, że zajmujesz miejsce. Jeżeli ktoś nie wie jak to jest, to niech idzie na jakiś parkrun. Tam odnajdzie tę aurę.
Dlaczego sentyment? Pozamykali juz w PL wszystkie male imprezy? :niewiem:
Przecierz to jest nasz wybor, w ktorej imprezie pobiegniemy.
Lubie zarowno te duze jak i te male, kazda za cos innego :taktak:
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12931
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Małe imprezy mają duże aspiracje. Na zasadzie owczego pędu.
Stąd tak atrakcyjna wydaje się opcja parkranów.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Sikor pisze:
marek84 pisze: Jedzenie - dramat. Zjeść można tylko za metą, a jak już wyjdziesz (np. się przebrać albo z rodziną pogadać) to po jedzenie z pakietu nie wrócisz. Słabe to dość.
Nie wiem, czy Cie dobrze rozumiem, ale moim zdaniem to naturalne przy duzych imprezach(?)
Po maratonie we Frankfurcie tez tak jest, na duzych imprezach triathlonowych tez.
Za meta jest strefa zamknieta, bez dostepu z zewnatrz, jedynie od strony mety.
Konczysz bieg, jesz, pijesz i potem opuszczasz strefe.
Poza strefa spotykasz sie z rodzina/znajmymi/idziesz odebrac zdeponowane rzeczy.
Może i na masówkach to normalne, ale z drugiej strony ten że sam organizator zaraz za barierkami robi imprezę, jedzenie, piwo, stragany jakieś (nie pamiętam nawet), stoły i stoliki i ogólnie zaprasza żeby przyjść z rodziną i znajomymi i zostać jak najdłużej (wyniki, dekoracje, losowanie nagród itp). Dlaczego nie można tego połączyć, skoro i tak odnotowują na numerze odbiór posiłku i nikt dwóch nie weźmie (bo mówię o ciepłym żarciu, a nie bananie i izotoniku)?
biegam ultra i w górach :)
ODPOWIEDZ