SB 03.02.2018
BS+6x40"pdb = 10,1 km, 5:40, 142/169
Znalazłem nowe miejsce do podbiegu, nie jest jakiś stromy, ale myślę, że się nada. Te podbiegi to tak w okolicach 35" wychodziły (pierwszy krótszy). Taki tam trening trochę na zaliczenie.
ND 04.02.2018
Bieg Karnawałowy Wrocław - 10 km
Jak to u mnie bywa w weekend, na bieg dojechałem jakieś 20 minut przed startem. Niestety w tej sytuacji o porządnej rozgrzewce nie mogło być mowy. Potruchtałem około 1 km,trochę pomachałem nogami i pokręciłem biodrami i to wszystko. Pogoda super, chociaż przez większą część biegu trochę wiało w twarz (bieg był po wałach).
Ruszyłem dość zachowawczo i gdzieś tak w okolicy 1 km zorientowałem się, że nie mam włączonego autolapa, a raczej myślałem, że jest ustawiony co 5 km. Po piątce okazało się, że w ogóle nie jest włączony

Oznaczeń kilometrów nie widziałem, ale przecież nie będę takimi duperelami się przejmował.
Do piątki biegłem w okolicy średniego tempa 4:48. Na runalyze po oznaczeniu kilometrów wyszło - 4:48, 4:42, 4:49, 4:54,4:49. Trasa zróżnicowana trochę ziemistej nawierzchni, ale twardej, trochę kostki, trochę asfaltu. Kilka krótkich podbiegów/zbiegów - mosty. Na drugiej piątce udało się przyśpieszyć, chociaż cały czas biegłem z rezerwą, wyprzedzając jednak kolejnych zawodników - 4:37, 4:48, 4:46, 4:38, 4:27 (ostatni odcinek to 900 m wg Garmina). Czas na mecie zadowalający - 46:48, co dało mi coś około 100 miejsca (EDIT:119) na blisko 600 osób. Końcówkę pocisnąłem już bardzo fajnie poniżej 4:00 - fajne uczucie depnięcia i połykania kolejnych zawodników. Z perspektywy uważam, że mogłem finisz zacząć szybciej. Z drugiej strony nic by to nie zmieniło, bieg był bez atestu i z pełnego treningu. Trudno było liczyć na życiówkę. Jeżeli treningi będą szły dobrze to można coś z tego uda urwać na 10Wroactive.
Średnie tempo z całości 4:44, tętno z rezerwą 172/186.
Zakładając, że domierzoną dychę pobiegł bym w okolicy 47 minut tempa na dalszą część planu wyglądają następująco:
T5 - 4:30, T10 4:42, T21 - 4:56, TM - 5:09
Zastanawia mnie to maratońskie, bo na pewno w takie tempo nie będę celował w Hanowerze. Przeraża mnie w kontekście maratonu

Pożyjemy zobaczymy.