I znowu ani jednego zarzutu merytorycznego względem książki będącej tematem wątku, tylko wycieczki kierowane w stronę autora.JFP pisze:Podpisując się pod powyższym dodałbym jeszcze coś trochę z boku głównego wątku.Kangoor5 pisze: Co do dyskredytowania autora: TAK, zadałem sobie trud sprawdzenia, jaki jest autorytet autora tej książki. Na podstawie między innymi:
- bzdur, które wygaduje i wypisuje;
- jego poglądów proepidemicznych;
- tego, że przegrywa każdą merytoryczną dyskusję z przedstawicielami nauk medycznych a potem na swój YT wrzuca monologi tłumaczące jego wyznawcom, że to jednak on miał rację;
- braku jakiegokolwiek wykształcenia medycznego lub pokrewnego oraz kompromitowania się w zakresie wiedzy objętej wykształceniem, które podobno posiada (techniczne);
- lansowania się i promowania swojej książki przy okazji śmierci różnych ludzi, poprzez nie poparte dowodami rzucanie kalumni na zespoły medyczne, które ich ratowały;
wyciągam wniosek, że obiektywnie jego autorytet jest żaden. Więc jeszcze raz: nieracjonalnie jest polegać na opinii autora, który na każdym kroku udowadnia że nie tylko nie ma wiedzy z prezentowanego zakresu, ale nawet nie posiada umiejętności ani wiedzy pozwalającej na czytanie i interpretowanie źródeł, co dopiero na zebranie ich w cokolwiek wartą książkę.
Na YT cierpliwi mogą znaleźć opowieść p. Zięby jak to w błyskawicznym tempie wyleczył sobie połamaną nogę po poważnym wypadku motocyklowym. Oprócz polecanych przez niego "suplementów" (cudzysłów nie bez powodu) niebagatelne znaczenie miało zastosowanie specjalnego promiennika kumulującego promieniowanie kosmiczne, którego p. Zięba jest osobistym konstruktorem i producentem i który to promiennik można (było?) bezpośrednio u niego zanabyć.
A żonę Zięba też bije?

Bardzo mi się podobała reakcja Kangoor5 na podlinkowane wcześniej strony amerykańskich rządowych instytucji zajmujących się rakiem potwierdzające pozytywny wpływ wlewów z witaminy C w terapii antyrakowej. To była jego najkrótsza wypowiedź w wątku.

A między innymi właśnie tę wiedzę popularyzował Zięba w książce. Na podstawie przytaczanych badań naukowych.
Straszne oszołomstwo i szamaństwo uprawia tam ten zły Zięba.
