SB 02.12.2017, BS 7,5 km + 6xPŻ, 147/158
Przebieżki po około 80 m, biegane poniżej między 3:30 a 4:00.
ND 03.12.2017 Bieg Mikołajkowy
Nie oznaczam tego jako zawody, bo przebieg biegu był dość niecodzienny.

Najpierw pojechałem na Stadion Olimpijski pewny, że tam jak zwykle odbywa się bieg. Na miejscu okazało się, że raczej nie

Miałem na szczęście trochę czasu, więc sprawdziłem na stronie, że start jest jakieś 2 km dalej. Byłem samochodem więc nie było problemu z podjechaniem we wskazane miejsce. Kompletnie nie wiedziałem jak przebiega trasa, ale dzielnie wystartowałem.
Ruszyłem zdecydowanie za mocno i zacząłem zwalniać po 500 metrach, wiedząc że tempo w okolicach 4:35-40 (czyli na życiówkę) zabije mnie. Ostatecznei 1 km wyszedł 4:49, drugi 4:48, trzeci lekko szybciej 4:44 i wtedy zobaczyłem, że zbiegamy z wałów na łąkę pod mostem, żeby pokonać go dołem i na drugiej stronie robimy podobny manewr. Momentalnie odechciało mi się dalszej walki, stwierdziłem że dobiegnę gdzieś do 5 km i potem wrócę sobie spokojnym tempem na metę. Zmiana nawierzchni i podbiegi mnie spowolniły i na 5 km zastopowałem zegarek z czasem 24:13. Zapisałem dane i spokojnie zacząłem truchtać do mety. Następne 3 km pokonałem w tempie miedzy 5:45-55, napawając się widokiem sapiących i męczących się ambitniejszych zawodników, którzy mnie wyprzedzali

Gdzieś tak w okolicy znacznika 8 km zaczęło mi się robić zimno (ubrany byłem pod kątem szybkiego biegu a nie BS), więc stwierdziłem że ostatnie dwa kilometry przyśpieszę. No i nastąpiła zmiana ról, teraz ja sapałem i wyprzedzałem

Tempo ostatnich 2 km zaskoczyło mnie na plus - 4:39 i 4:29 (chociaż trasa była niedomierzona chyba z 200 m, aczkolwiek te serpentyny pod mostami też pewnie zaburzały pomiar). Ostatecznie wg pomiaru mój czas wyniósł 50:13, słabo ale trzeba pamiętać o tych 3 km BS

No nic, przyjmę do moich założeń, że na dzisiaj biegam dychę w granicach 48-48:30 minut i tyle.