Nagonka medialna
- Janek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 775
- Rejestracja: 19 cze 2001, 20:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Mam wrażenie, że ostatnio sporo jest nieuzasadnionych i nieprzychylnych wypowiedzi w mediach na temat biegaczy i biegania. Szczegóły w Dyskusjach "Maratonów Polskich". Czy mam jakąś psychozę, czy też coś takiego wyczuwacie?
Największym zagrożeniem dla człowieczeństwa jest zwarta większość [i](H. Ibsen)[/i]
[url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
[url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
- Irko S
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 833
- Rejestracja: 06 maja 2002, 22:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UK
Za to piłka nożna to sport nr 1 w mediach. Dzisiaj nasza reprezentacja cudem wygrała z San Marino. Żenada, żenada jeszcze raz żenada. Dwie zmarnowane godziny czasu antenowego. Szkoda komentarzy. Przeciętny Polak zna nazwiska czołowych Strong Manów, ale nie wie co to bieg uliczny.
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
{Janek} Pewnie mówisz o tym pterodaktylusie co się wypowiadał o joggingu na jakimś Kongresie Medycznym czy coś takiego. Materiał poszedł w wielu programach informacyjnych, więc musieliście go widzieć. Że uprawiać aktywność ale nie joging, bo ten co wymyslił jogging to umarł podczas niego, tylko marsze, spacerek ponad pół godziny. Muszę przyznać, że miałem ochote rzucić w telewizor moim biegowym butem, ale pod ręką miałem tylko jajecznicę. Nie no Panie kochany o czym my to mówimy. Popijaj sobie piwko, pal po papierosku, lecz ludzi, ale nasze bieganie zostaw w spokoju....
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Słyszałem i widziałem w TV tą reklamę propagującą spacery/chodzenie i dyskredytującą bieganie jako niezdrowe - coś w tym stylu: "ten który wymyślił jogging umarł podczas biegu". Całość podparta lekarskim autorytetem - biały fartuch/???/. W sumie myślę, że stała się wielka szkoda. W świadomości społecznej utrwala się stereotyp "biegu, jako szkodliwej fanaberii". Myślę, że biorąc to pod uwagę cała ta akcja jest szkodliwa i głupia, dlatego dziwię się że swoim autorytetem wspiera ją Robert Korzeniowski. Właściwie to powino się dać odpór tej dyskredytacji biegania, chociaż nie bardzo wiem w jaki sposób - może warto uruchomić medialne kontakty biegaczy. W ostateczności jakaś blokada
swego czasu trochę się nastrajkowałem ale w czymś takim jeszcze nie brałem udziału.

biegowa recydywa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 411
- Rejestracja: 23 lis 2001, 21:43
Blokada odpada, bo wtedy trzeba chodzić w kółko, a przecież większośc z nas ma jak nie chondormalację to "kolano skoczka" albo jeszcze gorsze rzeczy - tacy kuśtykający czy o kulach nikogo byśmy nie przekonali do swoich "swiętych racji".
Wiem że jestem złośliwy ale prawda jest po środku - większość z nas nie grzeszy umiarkowaniem w ilości przebieganych km, a potem "biegamy" po lekarzach jak kot z pęcherzem - sam jestem tego przykładem - jutro idę na punkcję z moim kolanem jak bania.
Uderzmy się czasem w pierś, może dobrze nam zrobi...
(Edited by Runforfun at 11:08 pm on Sep. 8, 2002)
Wiem że jestem złośliwy ale prawda jest po środku - większość z nas nie grzeszy umiarkowaniem w ilości przebieganych km, a potem "biegamy" po lekarzach jak kot z pęcherzem - sam jestem tego przykładem - jutro idę na punkcję z moim kolanem jak bania.
Uderzmy się czasem w pierś, może dobrze nam zrobi...
(Edited by Runforfun at 11:08 pm on Sep. 8, 2002)
[i]być kiedyś takim "biegaczem", za jakiego ma mnie mój kot.[/i]
- kroch
- Wyga
- Posty: 125
- Rejestracja: 18 cze 2001, 21:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Reda
No cóż,
Jeśli ktoś biega bez użycia głowy to bieganie szkodzi tak samo
jak czerwone wino czy kawa zażywane w nadmiarze.
Poza tym w większości poradników dla początkujących, metodą
polecaną dla początkujących jest trening MARSZOWO-biegowy (ze szczególnym naciskiem na marsz). Ma to takie uzaseadnienie że jak taki przeambitniony stwór piwno-samochodowy zacznie biegać to mu jego stawy i serce mogą zrobić naprawde niezłe kuku. Więc nie buntujmy się przeciwko marszom bo niestety większość naszego społeczeństwa nagle zaczynając biegać może wylądować w lżejszym przypadku u lekarza, a w gorszym w szpitalu, a nas wtedy przymkną za dawanie złego przykładu i demoralizację społeczeństwa przez nakłanianie do szkodliwych sposobów aktywności fizycznej
.
Pozdrawiam
Kroch
Jeśli ktoś biega bez użycia głowy to bieganie szkodzi tak samo
jak czerwone wino czy kawa zażywane w nadmiarze.
Poza tym w większości poradników dla początkujących, metodą
polecaną dla początkujących jest trening MARSZOWO-biegowy (ze szczególnym naciskiem na marsz). Ma to takie uzaseadnienie że jak taki przeambitniony stwór piwno-samochodowy zacznie biegać to mu jego stawy i serce mogą zrobić naprawde niezłe kuku. Więc nie buntujmy się przeciwko marszom bo niestety większość naszego społeczeństwa nagle zaczynając biegać może wylądować w lżejszym przypadku u lekarza, a w gorszym w szpitalu, a nas wtedy przymkną za dawanie złego przykładu i demoralizację społeczeństwa przez nakłanianie do szkodliwych sposobów aktywności fizycznej

Pozdrawiam
Kroch
- marcin70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 845
- Rejestracja: 19 cze 2001, 16:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: okolice Opola
- Kontakt:
Niestety zgadzam się z Tobą Kroch... a swoją drogą nie widziałem tego w TV za to moja babcia i mama owszem i dowiedziałem się że bieganie jest niebezpieczne, że nie mam się przemęczać i wogóle to do domu i leżeć. Ech... kłócić się o tego typu sprawy z rodziną, tylko dlatego, że jakiś palant coś powiedział w TV. Swoją drogą ciekawi nie czy cała jego wypowiedź była taka, czy tylko redaktor z telewizji skrócił ją do tego zdania. Czasmi zdarza się że wycinają coś co im odpowiada a sens wypowiedzi jest zupełnie inny.

[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Nie doszukujmy się jakiejś nagonki, to nie jest psychoza, za duże słowo. Raczej zwyczajne dyletanctwo i lenistwo redaktorów, tudzież dążenie do sensacji. Nius o biegu ulicznym nie zainteresuje prawie nikogo (mam na myslui oczywiście tzw. szerokie masy), a nius o chłopaczku, który zmarł na WF - i owszem.
W tym przypadku akurat: postawili przed kamerą Pana Profesora (ma tytuł, znaczy się więc autorytet), Pan Profesor parę mądrych zdań powiedział, z czego wybrano jedno, ładnie pasujące do reszty materiału. Trudno coś więcej napisać, bo nie znamy całości, tylko jedno, być może wyrwane z kontekstu zdanie.
Mimo wszystko jednak przypomina mi się mój (były) tzw. lekarz pierwszego kontaktu. Na wszystko miał uniwersalną radę "proszę się oszczędzać, proszę sobie zrobić przerwę"...
(Edited by krzycho at 10:07 am on Sep. 9, 2002)
W tym przypadku akurat: postawili przed kamerą Pana Profesora (ma tytuł, znaczy się więc autorytet), Pan Profesor parę mądrych zdań powiedział, z czego wybrano jedno, ładnie pasujące do reszty materiału. Trudno coś więcej napisać, bo nie znamy całości, tylko jedno, być może wyrwane z kontekstu zdanie.
Mimo wszystko jednak przypomina mi się mój (były) tzw. lekarz pierwszego kontaktu. Na wszystko miał uniwersalną radę "proszę się oszczędzać, proszę sobie zrobić przerwę"...
(Edited by krzycho at 10:07 am on Sep. 9, 2002)
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Tu nie chodzi o to co jest lepsze, lecz o kategoryczne stwierdzenie, że bieganie jest złe. Może to zaszkodzić ważnym dla biegaczy kwestiom: zrozumieniu i akceptacji ich pasji. Może też się przełożyć na sprawy bardzo praktyczne, jak np. organizacja i finansowanie zawodów czy funkcjonowanie klubów, itd. Perypetie z Maratonem Warszawskim i brak zaangażowania urzędników i decydentów w organizowanie zawodów mogą w ten sposób zyskać ideologiczne uzasadnienie. Rozpowszechnienie w społecznej świadomości takiej negatywnej opinii o bieganiu może utrudnić nam życie w wielu wymiarach. Być może trudniej będzie przekonać naszych partnerów życiowych, że całe to bieganie ma pozytywny sens. Dlatego myślę, że sprawa jest naprawdę ważna.
Tak więc Kroch nie chodzi o niechęć do propagowania marszów. Myślę, że z oczywistych powodów poprze taką ideę każdy biegacz. Problem stwarza zaproponowane prze organizatorów uzasadnienie tej akcji.
Tak więc Kroch nie chodzi o niechęć do propagowania marszów. Myślę, że z oczywistych powodów poprze taką ideę każdy biegacz. Problem stwarza zaproponowane prze organizatorów uzasadnienie tej akcji.
biegowa recydywa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 741
- Rejestracja: 13 maja 2002, 10:30
- Życiówka na 10k: 36:49
- Życiówka w maratonie: 2:59:44
- Lokalizacja: Banino koło Gdańska
W starożytnej Grecji bieganie było OK. Były olimpiady, biegacze biegali, tłumy podziwiały.
W Afryce bieganie też jest OK. Afryka, choć biedna jest biegowo uprzywilejowana co widać po czarnoskórej czołówce biegu na dowolnym dystansie.
W krajach bardziej rozwiniętych od naszego (USA, Unia Europejska) bieganie jest OK. W stanach nawet pan Prezydent biega, dużo biega. Gdyby bieganie było szkodliwe, to lekarz by nie pozwolił.
W naszym kraju nikt ważny (oprócz sportowców) nie biega, albo biega ale się nie przyznaje. W Polscie bieganie nie jest OK. W telewizji mówią nawet, że niezdrowe, bardzo niezdrowe.
Według mnie przyczyną jest jakaś ogromna niewiedza, brak kultury fizycznej. No właśnie brak kultury! Ale nie martwcie się, najbardziej skuteczną metodą przekonywania jest świadectwo. Róbmy swoje. Kropla drąży skałę.
W Afryce bieganie też jest OK. Afryka, choć biedna jest biegowo uprzywilejowana co widać po czarnoskórej czołówce biegu na dowolnym dystansie.
W krajach bardziej rozwiniętych od naszego (USA, Unia Europejska) bieganie jest OK. W stanach nawet pan Prezydent biega, dużo biega. Gdyby bieganie było szkodliwe, to lekarz by nie pozwolił.
W naszym kraju nikt ważny (oprócz sportowców) nie biega, albo biega ale się nie przyznaje. W Polscie bieganie nie jest OK. W telewizji mówią nawet, że niezdrowe, bardzo niezdrowe.
Według mnie przyczyną jest jakaś ogromna niewiedza, brak kultury fizycznej. No właśnie brak kultury! Ale nie martwcie się, najbardziej skuteczną metodą przekonywania jest świadectwo. Róbmy swoje. Kropla drąży skałę.
[url=http://www.biegajznami.pl/GT]forum Grupy Trójmiasto[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Strona GT[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=13&Itemid=21]GT Challenge 2007[/url]
- kroch
- Wyga
- Posty: 125
- Rejestracja: 18 cze 2001, 21:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Reda
minister finansów biegaW naszym kraju nikt ważny (oprócz sportowców) nie biega, albo biega ale się nie przyznaje. W Polscie bieganie nie jest OK. W telewizji mówią nawet, że niezdrowe, bardzo niezdrowe.
- Irko S
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 833
- Rejestracja: 06 maja 2002, 22:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: UK
Wyobrażmy sobie co by się stało gdyby propagowano w mediach bieganie jako zdrowy tryb życia. Zmniejszyłaby się ilość zachorowań na choroby układu krążenia itp. - praktycznie klapa dla przemysłu farmaceutycznego. Zdrowe społeczeństwo nie nabije kabzy wielkim koncernom francuskim czy innym. Po co zalecić jako profilaktykę jakikolwiek sport. Lepiej wydać pare stów miesięcznie na leki. Problem tkwi w kulturze fizycznej społeczeństwa, w edukacji itd, itd. Wszyscy wiemy, że to temat rzeka ( rzeka kasy a może chęci, której wiecznie brakuje ). To prawda każdy sport ( wysiłek ) w nadmiarze, bez odpowiedniego odpoczynku, rujnuje nasze zdrowie. Trenować trzeba mądrze. Myślę więc biegam. My biegacze róbmy swoje, żyjmy bieganiem jeśli nas to rajcuje a media i ogólnie całe społeczeństwo niech robi i myśli cokolwiek. Oby wszystkim żyło się długo i szczęśliwie. Ja sobie idę pobiegać dla zdrowia i żeby odpocząć od pracy, stresu ,teściowej, żony, szefa a nawet samego siebie.
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
jak by chodzilo tylko o wydawanie pieniedzy na leki to by nie byl taki problem chyba, bo kto sie usportawia ten potrzebuje: preparatow multiwitaminowych, napojow izotonicznych, mikro i makroelementow, zenszenia, roznorakich odzywek, batonow energetycznych, L-karnityny, HMB, kreatyniny.... Kawal forsy do wydania. Podejrzewam, ze jest to wiecej pieniedzy niz z lekow. Do tego dochodza buty, skarpetki, koszulki i inne tym podobne wyposazenie, sportestery, stopery, krokomierze. Kolejny kawal forsy. Moim zdaniem biznes na sporcie (aktywnosci fizycznej) jest wiekszy niz na chorobie. To chyba jest kwestia ludzi, ktorzy maja dostep do mediow, moze sa wlascicielami fitness klubow i potrzebuja ludzi do placenia za silownie i inne sprzety, a nie zeby za darmoche biegali sobie po parkach.
- Janek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 775
- Rejestracja: 19 cze 2001, 20:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Ostatnia wypowiedź Olka to jest dokładnie to, o co mi chodzi. I czego się obawiam. Niby drobiazgi, poszczególne zdanka, ale jak taką wypowiedź usłyszy parę milionów Polaków i jeszcze zobaczy na ekranie podpis z "prof." na początku, to robi to szkody bardzo duże. Dlatego odpowiedzialność, a raczej nieodpowiedzialność mediów tak mnie drażni. Nie mam nic przeciwko spacerowaniu czy "ogólnej aktywności". Raczej przeciw demagogii. Ale widzę że Marek Tronina to właściwy facet na właściwym miejscu, może odwróci te medialne tendencyjki.
(Edited by Janek at 10:17 am on Sep. 10, 2002)
(Edited by Janek at 10:17 am on Sep. 10, 2002)
Największym zagrożeniem dla człowieczeństwa jest zwarta większość [i](H. Ibsen)[/i]
[url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
[url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]
- Kociemba
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 412
- Rejestracja: 30 sie 2002, 20:02
Po prostu nam zazdroszczą. Ja też kiedyś z zazdrością patrzyłem na biegaczy. Instynktownie wiedziałem, że to najlepsza forma rewitalizacji, niestety wymagająca charakteru. Wtedy bardzo łatwo przychodziły argumenty na "nie" byle tylko wytłumaczyć swoje lenistwo. Co do argumentu śmierci prekursora joggingu - to wygląda na to że autor tego argumentu do tej pory myślał, że biegacze są nieśmiertelni. Czy argument "Bardzo dużo spacerował i w czasie jednego ze spacerów umarł na serce" ma jakiś sens?
ZAZDROSZCZĄ I TYLE !!!
ZAZDROSZCZĄ I TYLE !!!
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]