Biegowy Trening funkcjonalny

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
rocha
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1144
Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław

Nieprzeczytany post

@yacool
Przecież to Ty jesteś "środowisko akademickie". To nie elita z mianowania, tylko stan umysłu nastawiony na pogłębianie wiedzy. Ten mechaniczny model jest bardzo ciekawy, a jego tworzenie i dopieszczanie na pewno wciąga. Może czas cofnąć się o dwa kroki i ocenić całość. A tę ocenę częściowo wystawiają sąsiednie wpisy kontuzyjno-rehabilitacyjne.
Dostrzegam - trzymając się hydraulicznej alegorii - że w Twoich modelach jest za dużo rurek, a za mało wody.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12931
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Model nie uwzględni cech powięzi. To oczywiste. Jej plastyczność, sprężystość, lepkość. Wszystko to zmienia się nawet w rytmie dobowym dnia. Celem nie jest dążenie do jak najwierniejszego odwzorowania tych cech poprzez modelowanie. Celem jest przekazanie idei, która pomieści zarówno problematykę amatorską jak i wyczynową. Problematykę kontuzji i mega wyniku sportowego. Dopiero od tej idei rozchodzą się inne, bardziej wyspecjalizowane, dążące we własnych kierunkach. Fizjoterapia, osteopatia i inne terapie manualne czerpią z aktualnej wiedzy o powięzi i modyfikują swoje praktyki. Sport amatorski skorzysta z tego najmniej, ale nie dlatego, że to się nie sprawdza lecz dlatego, że jest bardzo mała świadomość biegaczy. To jest to o czym wspomniał Qba - "problem leży poza mną".

Ja nigdy nie ukrywałem, że moja działalność dotyczy wyczynu i mega wyniku. Oznacza, to że będę szukał podpowiedzi z informacji i badań nad powięzią w celu modyfikacji treningowych. Jeżeli zastanawiam się nad poziomem 3:20/1500 i 12/5000 to jest jasne, że ten kierunek jest rozbieżny z użytecznymi potrzebami amatorów. Nie oznacza to jednak, że niczego z tego nie da się wynieść dla siebie.

Rozbudowa modelu to też może być jakiś kierunek i wtedy można się cofać i weryfikować założenia. To zwłaszcza wydaje się rozwojowa działka w przypadku robotów humanoidalnych w aspekcie ekonomizacji ich ruchu. Możliwości aplikacji jest sporo i wykraczają poza sport.

W kolejnej części artykułu zaprezentuję nieco bardziej rozbudowany model, taki "anatomiczny". Na jego podstawie spróbuję przekazać problematykę z jaką można się spotkać w praktycznej pracy uruchamiania stawów nogi podporowej. Łatwiej jest to zrozumieć wykorzystując model tensegracyjny, bo ma taką zaletę, że jest dydaktycznie przystępny, nawet jeśli wiąże się to z dużym uproszczeniem.
Krysia80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 269
Rejestracja: 11 maja 2017, 13:29
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze: Jeżeli zastanawiam się nad poziomem 3:20/1500 i 12/5000 to jest jasne, że ten kierunek jest rozbieżny z użytecznymi potrzebami amatorów.
yacool To jest tempo 3:20 na 1500m czy czas? Bo to duża różnica. :hejhej:
Awatar użytkownika
alex.portnoy
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 18 lip 2015, 15:06
Życiówka na 10k: 45:55
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

jeśli dobrze rozumiem yacoola - zdecydowanie czas. chodzi o przełamywanie barier
10km - 45:55 (10.03.19)
HM - 1:42:49 (14.04.19)
Awatar użytkownika
alex.portnoy
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 18 lip 2015, 15:06
Życiówka na 10k: 45:55
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:super, tylko że to nie jest uśmiech, tylko grymas bólu.
Kipchoge gdzieś mówił, że ten jego uśmiech to właśnie grymas bólu czy to tylko Twoja interpretacja? Cierpienia w tym nie widać, wg mnie jego oczy też się smieją na przywoływanym zdjęciu. Może w tym tkwi tajemnica jego luzu, wszak uśmiechanie się uwalnia endorfiny rozładowujące napięcie. To by mogło działać z jego strony jak zaklinanie rzeczywistości (bólu) - na pewno efektywne, nie wiadomo jedynie czy świadomie stosowane czy raczej mimowolnie. Jest też możliwe, że ten absolutnie skrajny wysiłek naprawdę wywołuje u niego uczucie radości/szczęścia. Temat do zgłębienia i rozwinięcia moim zdaniem.
10km - 45:55 (10.03.19)
HM - 1:42:49 (14.04.19)
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

Biernat tez mówi o powięziach i nie rozciągamy mięśni, tylko mobilizujemy i rozciągamy powięzi, tkanki łączne. Coś w tym musi być.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

Kiedy kolejne części o biegowym treningu funkcjonalnym gdzie będą twarde fakty, a nie znowu teoria i nic nie można z tego przełożyć na trening oporowy/funkcjonalny.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12931
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W tym tygodniu spróbuję skończyć kolejny materiał i wysłać, zanim wyjadę do Kenii.
Jeżeli chodzi o twarde fakty, to przyjdzie na to poczekać pewnie i z dekadę albo dwie, bo dla mnie twarde fakty, to czasy, które podałem powyżej. Do czegoś takiego nie wystarczy talentu na miarę Kipchoge i Bekele. Potrzeba otwartej głowy i właściwego otoczenia ludzi. Gdybym miał jaja i kasę to bym zatrudnił Schleipa od powięzi zamiast Pitsiladisa od najka. Niestety mam tylko jaja, dlatego to tak długo trwa.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Jaja teraz ponoć drożeją...

A ile kosztuje taka zabawa? Może załóż jakąś zbiórkę na portalu tłumfundingowym, a nuż to poleci?

Albo zainstalować się na czymś takim jak poniżej. Przykładowy Mietek przytula miesięcznie 6 tys. USD pisząc o gierkach ;)

https://www.patreon.com/superbunnyhop
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12931
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy dolarów rocznie na stworzenie kilkuosobowej, rotacyjnej i docelowo kolorowej grupy. Coś na wzór grup kolarskich z tym, że tutaj, to biali byliby rodzynkami w cieście.

Z tłumem fundatorów jest tak, że raz dadzą łapkę w górę, a innym razem kopną w dupę, a ja potrzebuję raczej stabilnych warunków do rozwoju powięzi. Całkiem niedawno słuchałem ciekawego wywiadu w radiu ze znanym, polskim rysownikiem, Andrzejem M. Żalił się na pociągi z Krakowa do Warszawy, że teraz nie mają już przytulnych i dających choćby odrobinę prywatności przedziałów. Za to są takie otwarte na przestrzał jak w samolotach. Na to pan redaktor zapytał wprost - czy to znaczy, że nie lubi pan ludzi? - No nie lubię, ale proszę im tego nie mówić, bo się obrażą...
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Tak czy siak mógłbyś w wolnej chwili spróbować czegoś takiego, dorobek i materiał masz potężny, wydać to po angielsku
albo choćby i z napisami (w przypadku filmów) i co jakiś czas wystawiać abonentom. Jak się zgromadzi kilkuset ludków
co będą chętni te 5 dolców miesięcznie wydać, to jakaś baza będzie. A w międzyczasie wprowadzić temat tworzenia grupy superbiegaczy,
to by mogło wypalić...
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12931
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Liściasty, masz dobre intencje i świetne pomysły. Prawie tak świetne jak moje. Muszę Cię jednak skarcić za naiwność. Żeby nie było, że jestem jakimś niewdzięcznikiem i nie potrafię docenić cudzej inwencji. Doceniam, ale też karcę siebie samego za równie naiwną naiwność. Rynek biegowy jest zepsuty. To co ludzie dostali i dostają za darmo już nie kupią. Sam przykładam się do tego zepsucia.
Pamiętasz RunTimesa? Poszczególne numery były w pakietach startowych biegów, w tym w poznańskim maratonie. Kilka tysięcy rozdanych magazynów przełożyło się na kilka abonamentów. To musiało skończyć się upadkiem.
- yacool, świetny pomysł z tymi magazynami w pakietach startowych. Super się czytało. Co będzie w następnym numerze?
- Nie będzie następnego numeru.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

To wszystko prawda, ale odnośnie rynku krajowego. A cały świat wciąż stoi otworem :>
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
Balachowski
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 14 lip 2016, 13:23
Życiówka na 10k: 35:03
Życiówka w maratonie: 2:40:03
Lokalizacja: Rheda-Wiedenbrück Niemcy, Krapkowice Polska
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Lisciasty pisze:A cały świat wciąż stoi otworem
Dołączam się do kolegi - już kiedyś to proponowałem.

Nie całkiem ten sam temat, ale taki pan Jan Fitschen https://de.wikipedia.org/wiki/Jan_Fitschen napisał jedną książkę o tajemnicy kenijskich biegaczy i teraz z tego się utrzymuje. Wiem - to duże uproszczenie ale jako przykład bliższy bieganiu.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12931
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zgadzam się z tym, że jest szansa na uczynienie z tego sposobu na życie, bo na pewno nie na biznes. Biznes robią wielkie korporacje, do których jednak trudno jest dotrzeć ze swoimi pomysłami. Na dokładkę zmienił się układ polityczny, przyszła dobra zmiana i nie pozwolono mi sprowadzić pierwszego Kenijczyka do zainicjowania projektu w kraju. Dostałem kopa od polskiego konsula w Nairobii. Wcześniej jednak wykasował mnie za swoją decyzję i drugi raz za odwołanie od niej. Taki malutki epizodzik, który trzeba przełknąć i przeczekać.
Za tydzień lecę do Kenii poopalać się trochę, odreagować i przemyśleć kilka spraw.
ODPOWIEDZ