Leki a bieganie
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 24 paź 2017, 18:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam, od ponad roku stosuję leki rozrzedzające krew, sterydy oraz chemioterapię doustną w małych dawkach. Kilku lekarzy zabraniło mi biegać. Wcześniej biegałam regularnie na dystansie do 10 km, tylko rekreacyjnie. Czy ktoś ma podobne doświadczenia? Biegać czy nie?
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 8927
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Ja bym spróbował delikatnie, ale kontrolując zachowanie organizmu. Koniecznie z pulsometrem.
Możesz odpuszczać w dniu, w którym przyjmujesz doustną chemię.
Bieganie delikatne, przeplatane marszem. Na początek bez żadnych planów i nic szybkiego.
Z czasem zobaczysz jak będziesz reagować.
Wysłane z mojego SM-G950F .
Możesz odpuszczać w dniu, w którym przyjmujesz doustną chemię.
Bieganie delikatne, przeplatane marszem. Na początek bez żadnych planów i nic szybkiego.
Z czasem zobaczysz jak będziesz reagować.
Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1083
- Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tym wcale nie przejmuj się. Co oni mogą wiedzieć o Tobie i twoim zdrowiu?xxx pisze:Kilku lekarzy zabraniło mi biegać.
Ale internautów słuchaj jak najbardziej tym bardziej że nie mają pojęcia o twoim stanie zdrowia.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 8927
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
To tak nie jest, że nie trzeba słuchać lekarzy i słuchać "internautów".
Słuchać trzeba swojego organizmu i to zawarłem w poprzedniej wiadomości.
Lekarz nie weźmie na siebie odpowiedzialności w takiej sytuacji i nie powie biegaj, "bo będzie lepiej".
W życiu powinniśmy robić to, co sprawia nam dużą przyjemność, pozwala choć na chwilę zapomnieć o kłopotach i chorobach, oraz pozwoli "uspokoi głowę".
Jednak tak jak pisałem: na pełnej samokontroli i spokojnie.
Słuchać trzeba swojego organizmu i to zawarłem w poprzedniej wiadomości.
Lekarz nie weźmie na siebie odpowiedzialności w takiej sytuacji i nie powie biegaj, "bo będzie lepiej".
W życiu powinniśmy robić to, co sprawia nam dużą przyjemność, pozwala choć na chwilę zapomnieć o kłopotach i chorobach, oraz pozwoli "uspokoi głowę".
Jednak tak jak pisałem: na pełnej samokontroli i spokojnie.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 24 paź 2017, 18:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Nie chodziło mi o to, żeby nie słuchać zupełnie lekarzy, z drugiej strony jednak zupełny brak aktywności fizycznej nie działa na mnie dobrze, zwłaszcza na psychikę. Wcześniej bardzo regularnie 3 - 4 razy w tygodniu biegałam, planowałam półmaraton. Szukam kogoś z podobnymi doświadczeniami. Dzisiaj, po wielu miesiącach przerwy, wyszłam na 40 min, na truchcik i było ok. Szkoda mi tylko, że muszę odłożyć plan na udział w zawodach. 

- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 8927
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Zawody na razie odpuść, ale może poszukaj u siebie jakiejś grupy biegowo-sportowej.
W takich grupach jest zawsze raźniej, można wspólnie poćwiczyć, porozciągać się, potruchtać i pogadać.
Nie piszę o grupach zaawansowanych.
Można też poszukać innych osób do wspólnego truchtania.
W takiej sytuacji bardzo ważne jest sprawianie sobie "radości w głowie". Psychika odpowiada za wiele i na pewno wpływa na nasz stan fizyczny. Robisz to co lubisz, przynosi ci to satysfakcję.
Wiesz, że pomimo trudności, potrafisz się przeciwstawić.
Możesz mieć oczywiście obniżona odporność, ale systematyczne truchtanie, nawet porą zimową, nie powinno ci zaszkodzić, a nawet powinno pomóc.
Jak będziesz miała pytania to pisz.
W takich grupach jest zawsze raźniej, można wspólnie poćwiczyć, porozciągać się, potruchtać i pogadać.
Nie piszę o grupach zaawansowanych.
Można też poszukać innych osób do wspólnego truchtania.
W takiej sytuacji bardzo ważne jest sprawianie sobie "radości w głowie". Psychika odpowiada za wiele i na pewno wpływa na nasz stan fizyczny. Robisz to co lubisz, przynosi ci to satysfakcję.
Wiesz, że pomimo trudności, potrafisz się przeciwstawić.
Możesz mieć oczywiście obniżona odporność, ale systematyczne truchtanie, nawet porą zimową, nie powinno ci zaszkodzić, a nawet powinno pomóc.
Jak będziesz miała pytania to pisz.
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.