Przypadkiem wpadłem na wywiad z dyr. sportowym maratonu we Frankfurcie Christophem Koppem "Triki biegaczy".
Pokazuje podejście organizatorów do kontraktowania pro'sów na maraton. Można wrzucić w tłumacza google, dość dobrze sobie poradził.
Ciekawe podejście do wypłacania premii: 2 mce przed i 4 tyg po Frankfurcie nie mogą biec maratonu. Jak pisze, chcą wykluczyć sytuację, że zawodnik biegnie sobie na pół gwizdka, kasuje startowe i potem leci kolejny maraton. Dodatkowo premie związane są z tym czy zawodnik dotrze do mety i jaki czas osiągnie - to pewnie jest już na każdym maratonie.
Inna uwaga dot. taktyki: dyr. nie zgadza się na szybszy czas na połówce niż 63', inaczej niż w Berlinie, gdzie ekipa ciśnie na 61' i potem do mety dociera 1-2 najlepszych a reszta zalicza zgon. Frankfurt chce dać szansę młodszym.
Może dlatego nasi wyczynowcy nie jeżdżą do Berlina.
Wywiad z dyr. sportowym maratonu we Frankfurcie
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Eee, czasem jeżdżą, poprzednia życiowka Błażeja Brzezinskiego była chyba właśnie z Berlina, Kasi Kowalskiej chyba jest (pisze z telefonu, nie chce mi sie sprawdzać). Ale z tymi 63 minutami to ciekawe, choć to tez moze byc efekt tego, że we Frankfurcie maja pewnie relatywnie słabszą czołówkę niz w Berlinie.