Słuszna uwaga. Pracując w dużej firmie produkcyjnej żałuję, że nie mam do dyspozycji tak doskonałego kanału informacji o opiniach użytkowników jak nasze forum...
Mam tylko nadzieję, że pani Malaga nie poczuje się urażona i nie przestanie nas odwiedzać... kto się czubi ten się lubi
[i]Pragnienie zwycięstwa jest niczym w porównaniu z pragnieniem przygotowania się do niego.[/i]
Przyzwyczaiłem się do przyjemnej atmosfery, która panuje na tym forum. Ten wątek jest pierwszym na który trafiam i wzbudza we mnie niechęć - może nie tyle wątek co ton niektórych wypowiedzi
Jeżeli chcemy żeby to forum nie wyglądało jak wiele polskich grup dyskusyjnych to albo zaprzestańmy tych utarczek, albo utwórzmy nową kategorię "słowne potyczki" .
Osobiście wolę pierwsze rozwiązanie! Atmosfera tego forum jest czymś co bardzo cenię i nie chciałbym tego stracić!
Pani Malago.
Jesli nudzi Pania czytanie tekstow o skarpetkach to mysle - i mam nadzieje ze adamm tez tak mysli - ze moze Pani napisac kilka ciekawych artykulow do ktoregos z dzialow biegania.pl. Wszyscy chetnie poczytamy.
Z gory dziekuje,
Uff!!Wrocilem z wakacji nad Baltykiem. Udalo mi sie zalapac na ladna pogode, wiec bieganie odbylo sie bez przeszkod. Zaraz zasiadlem do komputera, by rzucic okiem na Forum.
Zirytowal mnie nieco Pan kkrzysiek, ktory pisze w tym dziale odnosnie dwoch ksiazek: Poradnika dla Biegaczy Runner's World i ksiazki Pana Skarzynskiego. Mam obie te pozycje, te druga kupilem wlasnie nad morzem. Pan kkrzysiek gra do jednej bramki, piszac, ze po co kupowac zle-zagraniczne, lepiej dobre-polskie. Nie podzielam jego opinii, poniewaz przypomina mi to dyskusje o Harrym Potterze. Po co czytac Rowling, jesli mamy wlasnego Brzechwe. Ja przeczytalem w dziecinstwie Brzechwe i caly polski kanon, a obecnie z przyjemnoscia przeczytalem ksiazki o Harrym P. Lubie czytac. Kazda ksiazka ma swoje plusy i minusy. RW to znana marka, cenie tez Jurka Skarzynskiego.
Pan kkrzysiek zachowuje sie jak akwizytor!!! Po lekturze obu ksiazek widze, ze sa one przeznaczone nieco do innych odbiorcow. Ksiazka Jurka Skarzynskiego, nie bede sie czepial bledow ortograficznych i gramatycznych, bo chochliki drukarskie nie spia, duzo miejsca poswieca wydolnosci (wiadomosci oparte na zrodlach z biblografii), ktora moze zainteresowac raczej zawodnikow i tych, ktorzy moga zrobic sobie na AWF-ach badania wydolnosciowe za 150-300 zl (trzeba je robic przynajmniej trzy razy w roku). Wtedy mozna ustalic tzw.progi.Do tego trzeba kupic sportester (ok.700 zl kosztuje Polar). Zabraklo mi wiadomosci o kontuzjach i sposobach ich leczenia (to jest w ksiazce Runner's World) i psychicznej stronie biegania.
"Poradnik" zas nie skupia sie na konkretnych, indywidualnych programach treningowych, ale daje propozycje. Niektore czesci "Poradnika" sa w realiach amerykanskich (dostepnosc do biezni mechanicznych itp.)Amerykanska szkola o VO2 MAX, progu LT i ekonomicznym bieganiu, jest jedna z metod treningowych. Doprawdy, kazdy trener modyfikuje poszczegolne programy dla potrzeb zawodnika.
Nie zgadzam sie z autorem J.Skarzynskim, ze po przeczytaniu jego ksiazki bede wiedzial WSZYSTKO o bieganiu. Tego nie osmieli sie powiedziec zaden ze znanych mi trenerow i zawodnikow. Troche skromnosci nie zawadzi. Ciekawe co na ten temat powiedzialby Antek Niemczak, Gosia Sobanska czy Leszek Beblo?
Pan Jurek oferuje napisanie planow treningowych (za niemala oplata) na podstawie ankiety!!! Nie widzac zawodnika na oczy!!! To olbrzymie ryzyko. Chyba, ze "podopieczny" podpisze, ze robi to na wlasne ryzyko. Zeby biegac szczegolowe plany treningowe trzeba miec zywy kontakt (i czesty) z trenerem. Do ogolnej konsultacji nie potrzeba kilkuset zlotych. Myslalem, ze to naprawde kosztuje zlotowke!
Niegdys biegalem wyczynowo w klubie biegi dlugie na biezni i na ulicy. Teraz startuje juz nie na takim poziomie, ale nadal biegam. Bieganie jest bowiem moja "filozofia zyciowa".
Ciesze sie, ze wreszcie zaczyna sie w Polsce pisac o bieganiu. Przez wiele lat bylem zdany tylko na przedruki. Nieliczne publikacje, ktore sie pojawialy, byly kompilacjami zagranicznych prac.
Jeden z Formulowiczow slusznie zauwazyl, ze moze cos sie na rynku ruszy i biegacze nie beda zmuszeni szukac na stronach internetowych zachodnich portali. Biegacze naprawde potrzebuja literatury.
To na tyle. Nie jestem teoretykiem. Wole po prostu pobiegac.
czolem!!!
Abstrahuj±c od powy¿szych dyskusji: gdzie mo¿na zamówiæ ksi±¿kê Jerzego Skar¿yñskiego? Nie otwiera mi siê strona, na której podobno mo¿na z³o¿yæ zamówienie (pojawia siê tylko zdjêcie autora, brak jakichkolwiek odno¶ników).
Widzê niebiesk± "belkê", ale nie ma na niej ¿adnych napisów, odno¶niki s± nieaktywne.
Mo¿e to jaki¶ problem z przegl±dark±? Ale tydzieñ temu mia³am to samo...