Ciekawe po ile pan Abel Zhang je sprzedaje...Skoor pisze:To co tam jest w tej puszce starczyloby mi na 1 i 1/4 pelnego wdechu. Za 30 kilka zlotych.
Komentarz do artykułu OxytoGo - tlen w puszce dla biegaczy - KONKURS
- KUBATRIX
- Stary Wyga
- Posty: 209
- Rejestracja: 26 maja 2016, 19:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Są już pierwsi chętni na Allegro widać nie tylko w sporcie ma on zastosowanie
Szkoda że nie mam fejsa ale zapewne dostaną nagrody osoby które mają mnóstwo znajomych aby większość osób zobaczyła produkt

Szkoda że nie mam fejsa ale zapewne dostaną nagrody osoby które mają mnóstwo znajomych aby większość osób zobaczyła produkt

Szukasz czegoś biegowego ? Właśnie sprzedaję kilka rzeczy 
http://allegro.pl/listing/user/listing. ... id=5727301

http://allegro.pl/listing/user/listing. ... id=5727301
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Super przydatna rzecz, jeśli jesteś w ekspedycji fryzjerów na Mont Everest
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wszystko fajnie gdyby nie pewnien "problemik", czyli: hiperwentylacja, hipokapnia i efekt Bohra
także tego... wynalazek nie dość, że nie pomaga, to może jeszcze zaszkodzić, szczególnie w sporcie
przeraża mnie skala wciskanych nam kompletnie bezzensownych marketingowych gówien, które nie dość, że nic nie dają, to mogą wręcz zaszkodzić...
ps.
a jednak znalazłem bardzo sensowne zastosowanie dla tej puszki - pomoc przy rozpalaniu ogniska

także tego... wynalazek nie dość, że nie pomaga, to może jeszcze zaszkodzić, szczególnie w sporcie

przeraża mnie skala wciskanych nam kompletnie bezzensownych marketingowych gówien, które nie dość, że nic nie dają, to mogą wręcz zaszkodzić...
ps.
a jednak znalazłem bardzo sensowne zastosowanie dla tej puszki - pomoc przy rozpalaniu ogniska

"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Już jakiś czas temu widziałam to cudo za kilkanaście zł w Martes Sporcie. Aż zerknęłam w ofertę internetowa sklepu. Najbardziej urzekł mnie opis skutków działania: "Przełamuje bariery kreatywnego myślenia".
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Obawiam się, że te pojęcia mogą pozostawać poza zasięgiem importera puszkowanego powietrza z Chin, skoro nie potrafi zrozumieć pojęcia normalnego metra sześciennego.Arek Bielsko pisze:Wszystko fajnie gdyby nie pewnien "problemik", czyli: hiperwentylacja, hipokapnia i efekt Bohra![]()
także tego... wynalazek nie dość, że nie pomaga, to może jeszcze zaszkodzić, szczególnie w sporcie![]()
Też o tym na początku pomyślałem. Potem się zorientowałem, że zamiast jednej takiej puszki da się kupić np. 6l benzyny ekstrakcyjnej. Tak że to chińskie powietrze wychodzi horrendalnie drogo nie tylko do oddychaniaArek Bielsko pisze:ps.
a jednak znalazłem bardzo sensowne zastosowanie dla tej puszki - pomoc przy rozpalaniu ogniska

Bez dwóch zdań Chińczyk, który wpadł na to, że będzie opychał na zachodzi troszkę sprężone i lekko oczyszczone chińskie powietrze, musiał przełamać taką barierę.rubin pisze:"Przełamuje bariery kreatywnego myślenia".
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Po tym jak widząc ludzi kupujących wodę w butelkach, choć tę samą (lub lepszą) mają w kranie prawie darmo i od ręki myślałam, że doszliśmy do maksimum absurdu.
Ale znalazł się ktoś, kto jeszcze bardziej niż pustymi butelkami po wodzie, tudzież zakrętkami, chce zaśmiecać naszą planetę.
Ech...!
PS. Aha, oczywiście zaśmiecać będą osoby, które to kupują.
Ale znalazł się ktoś, kto jeszcze bardziej niż pustymi butelkami po wodzie, tudzież zakrętkami, chce zaśmiecać naszą planetę.
Ech...!
PS. Aha, oczywiście zaśmiecać będą osoby, które to kupują.
- KUBATRIX
- Stary Wyga
- Posty: 209
- Rejestracja: 26 maja 2016, 19:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Może ktoś przewidział koniec świata w którym zanieczyszczone zostanie powietrze wtedy takie puszki zyskały by bardzo na popularności. Kup świeże powietrze już dziś !!
W sumie czego się dziwić na allegro czasami pojawiają się aukcje "Sprzedam czyste powietrze z nad morza". Sprzedawca jedzie nad morze i łapie powietrze do woreczka i później sprzedaje. O dziwo są chętni.
Ja i tak czekam już od ładnych paru lat kiedy w końcu ktoś stworzy wodę w proszku. To będzie Hit internetu. Zapewne pobije wszystkie inne hity w tym powietrze z puszki

W sumie czego się dziwić na allegro czasami pojawiają się aukcje "Sprzedam czyste powietrze z nad morza". Sprzedawca jedzie nad morze i łapie powietrze do woreczka i później sprzedaje. O dziwo są chętni.

Ja i tak czekam już od ładnych paru lat kiedy w końcu ktoś stworzy wodę w proszku. To będzie Hit internetu. Zapewne pobije wszystkie inne hity w tym powietrze z puszki

Szukasz czegoś biegowego ? Właśnie sprzedaję kilka rzeczy 
http://allegro.pl/listing/user/listing. ... id=5727301

http://allegro.pl/listing/user/listing. ... id=5727301
- Marc.Slonik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2004
- Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
- Życiówka na 10k: 44:12
- Życiówka w maratonie: 3:23:55
- Lokalizacja: Bruksela, Belgia
- Kontakt:
Pamiętam jak jeszcze w podstawówce (~25 lat temu) czytałem o tym, że w Japonii można kupić tlen w aerozolu. Myślałem, że to znak tego, że Japończycy są dziwni (bo chyba są), ale okazuje się że to tylko był jeden ze znaków czasu pozwalający określić cywilizacyjną różnicę między nami a Japonią.
@MEL. Z wodą to trochę inna historia. Mamy lepszą w kranie, ale nie zawsze tak było. Moim dzieciom w szkole kładą do głów, że powinny pić kranówkę, ale mnie gdy byłem w ich wieku powtarzano, że od kranówki dostanę wszyskie choroby zakaźne na raz i chlor na deser. Trudno się dziwić, że niektórym wątpliwości pozostały. U mnie w domu pije się kranówkę, teraz pisząc te słowa w pracy, popijam kranówkę, ale jak wybieram się gdzieś w podróż i zabieram ze sobą wodę to jednak butelkową. Wciąż nie ufam stabilności kranówki i mam wrażenie, że jeśli nie pije jej się od razu to pojawia się w niej życie. Mogę się mylić, ale to silniejsze ode mnie.
@MEL. Z wodą to trochę inna historia. Mamy lepszą w kranie, ale nie zawsze tak było. Moim dzieciom w szkole kładą do głów, że powinny pić kranówkę, ale mnie gdy byłem w ich wieku powtarzano, że od kranówki dostanę wszyskie choroby zakaźne na raz i chlor na deser. Trudno się dziwić, że niektórym wątpliwości pozostały. U mnie w domu pije się kranówkę, teraz pisząc te słowa w pracy, popijam kranówkę, ale jak wybieram się gdzieś w podróż i zabieram ze sobą wodę to jednak butelkową. Wciąż nie ufam stabilności kranówki i mam wrażenie, że jeśli nie pije jej się od razu to pojawia się w niej życie. Mogę się mylić, ale to silniejsze ode mnie.
Mój blog na forum: 2016 trzy maratony w tym dwa naprawdę
Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 07 maja 2012, 16:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Woda butelkowana wodzie butelkowanej nierówna. Mieszkam w Poznaniu, gdzie woda kranowa od jakiegoś czasu pojawia się na maratonach i półmaratonach, gdzie promuje się jej picie. Nie podważam tego, że jest oczyszczona zgodnie z obowiązującymi normami. Jest po prostu niesmaczna. Ma zapach kranówki. Testowałem to w różnych miejscach, w tym na stoiskach Aquanetu na targach przed biegowych. Herbatę z niej wypiję. Czystą ze szklanki tylko, gdy jestem do tego zmuszony. Oczywiście w różnych butelkach z tak zwaną wodą źródlaną też można trafić zwykłą kranówę, ale to jest zupełnie inna dyskusja. A nakrętki zbieram i oddaję na targach przed maratonem. Po za tym wiele akcji je zbiera. Butelki trafiają do odpowiednich kontenerów. Niewielkim wysiłkiem można ograniczyć śmiecenie.Marc.Slonik pisze: @MEL. Z wodą to trochę inna historia. Mamy lepszą w kranie, ale nie zawsze tak było. Moim dzieciom w szkole kładą do głów, że powinny pić kranówkę, ale mnie gdy byłem w ich wieku powtarzano, że od kranówki dostanę wszyskie choroby zakaźne na raz i chlor na deser. Trudno się dziwić, że niektórym wątpliwości pozostały. U mnie w domu pije się kranówkę, teraz pisząc te słowa w pracy, popijam kranówkę, ale jak wybieram się gdzieś w podróż i zabieram ze sobą wodę to jednak butelkową. Wciąż nie ufam stabilności kranówki i mam wrażenie, że jeśli nie pije jej się od razu to pojawia się w niej życie. Mogę się mylić, ale to silniejsze ode mnie.
A co do tlenu, to skoro trening wysokogórski zmienia naszą wydolność, to może jednak dodatkowy tlen w trakcie startowego wysiłku nie jest bez znaczenia. (niekoniecznie w obecnie sprzedawanej formie, ale prekursorzy rzadko kiedy są doskonali)
Cytując Schopenhauera "Każda prawda przechodzi przez trzy etapy: najpierw jest wyśmiewana, potem zaprzeczana, a na końcu uważana za oczywistą."
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To jest tylko kwestia smaku. U mnie pośród 3 miejsc, gdzie najczęściej przebywam, w 2 piję kranówę a w jednym jednak butelkowaną. A właśnie wpadłem na pomysł, żeby zabierać butelkę kranówy z pracy do domu i tym sposobem ograniczyć produkcję PETów.raweck pisze:Nie podważam tego, że jest oczyszczona zgodnie z obowiązującymi normami. Jest po prostu niesmaczna. Ma zapach kranówki. Testowałem to w różnych miejscach, w tym na stoiskach Aquanetu na targach przed biegowych. Herbatę z niej wypiję. Czystą ze szklanki tylko, gdy jestem do tego zmuszony.
Nie tylko o śmiecenie chodzi, ale też o konsumpcję energii (zużywanie paliw kopalnych) na produkcję i utylizację plastików oraz na transport kołowy butelek z wodą.raweck pisze:A nakrętki zbieram i oddaję na targach przed maratonem. Po za tym wiele akcji je zbiera. Butelki trafiają do odpowiednich kontenerów. Niewielkim wysiłkiem można ograniczyć śmiecenie.
W ogóle nie o to chodzi. To nie są żadni "prekursorzy". Chodzi o to, że w tych puszkach jest prawie że nic sprowadzone z Chin. Jak to już wcześniej zauważył Skoor, tam jest 1,5 chausta tlenu. Dodać trzeba, że nie jest to jakiś super produkt: ma jedynie 95% tlenu w porównaniu z minimum 99,5% w tlenie medycznym, więc i proces i urządzenie do produkcji czegoś takiego jest znacznie tańsze.raweck pisze:A co do tlenu, to skoro trening wysokogórski zmienia naszą wydolność, to może jednak dodatkowy tlen w trakcie startowego wysiłku nie jest bez znaczenia. (niekoniecznie w obecnie sprzedawanej formie, ale prekursorzy rzadko kiedy są doskonali)
Po prostu ktoś przedsiębiorczy w Chinach (wcześniej napisałem już kto dokładnie), kupił sobie koncentrator tlenu oraz urządzenie do napełniania pojemników na aerozol i teraz sprzedaje swój produkt na portalach służących do hurtowych zakupów. Ktoś inny to kupuje i z odpowiednio wysoką marżą próbuje sprzedawać jako nie wiadomo jakie cudo.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 11 paź 2017, 18:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przy takim produkcie tzn. tlenie w puszce nie ma znaczenia czy jest tlen 95% czy 99,4% czy 90%- każdy zadziała podobnie. Najwięksi potentaci na tym rynku jak Boost Oxygen sprzedają właśnie 95%, ponieważ jest najbardziej optymalny. Butla 8l sprężonego tleny wystarcza na ok. 150 inhalacji więc nie wprowadzaj ludzi w błąd, oczywiście wszystko zależy to od sposobu i długości dawkowania. Nie rozumiem w czym widzisz problem, z tego produktu korzysta mnóstwo ludzi z różnych powodów, a Ty jak nie chcesz to po prostu nie kupuj. "Ktoś kupuje, a ktoś inny z marżą sprzedaje"- co Cię w tym dziwi? Cały handel na tym polega. Czy wiesz ile kosztuje wyprodukowanie tych butów do biegania za 600zł lub dresu za 1000?Grosze, większość też zapewne od Chińczyka, nie bulwersuje to Ciebie?A te śmieciowe żarcie które większość ludzi kupuje w marketach pełne antybiotyków i GMO?Jak wejdziesz do któregokolwiek z brzegu sklepu to 95% produktów, które tam są to śmieci, w dodatku takie, które szkodzą, co więc Ciebie tak dziwi w tlenie...Chcesz to kupujesz, nie, to idziesz dalej.Kangoor5 pisze:W ogóle nie o to chodzi. To nie są żadni "prekursorzy". Chodzi o to, że w tych puszkach jest prawie że nic sprowadzone z Chin. Jak to już wcześniej zauważył Skoor, tam jest 1,5 chausta tlenu. Dodać trzeba, że nie jest to jakiś super produkt: ma jedynie 95% tlenu w porównaniu z minimum 99,5% w tlenie medycznym, więc i proces i urządzenie do produkcji czegoś takiego jest znacznie tańsze.
Po prostu ktoś przedsiębiorczy w Chinach (wcześniej napisałem już kto dokładnie), kupił sobie koncentrator tlenu oraz urządzenie do napełniania pojemników na aerozol i teraz sprzedaje swój produkt na portalach służących do hurtowych zakupów. Ktoś inny to kupuje i z odpowiednio wysoką marżą próbuje sprzedawać jako nie wiadomo jakie cudo.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak


Powiem, ze nie dziwi mnie, ze ktos chce na tym zarabiac, jesli sie da. Dziwi mnie natomiast, ze ludzie sa na tyle glupi, ze wierza w ten marketingowy belkot i to kupuja. Troche tez dziwie sie, ze jest to na tym portalu. No sorry.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pod jakim względem jest on najbardziej optymalny? Kto i na jakiej podstawie tak stwierdził? Dlaczego tlen medyczny do szpitali jest sprzedawany w klasie czystości 99,5%, skoro dużo tańszy w produkcji 95% jest "najbardziej optymalny"?monix pisze:Najwięksi potentaci na tym rynku jak Boost Oxygen sprzedają właśnie 95%, ponieważ jest najbardziej optymalny.
Tu się zgadzamy. Przy tak mikroskopijnych dawkach to nie ma praktycznego znaczenia, czy stężenie będzie wynosiło 40%, czy 99,5%.monix pisze:Przy takim produkcie tzn. tlenie w puszce nie ma znaczenia czy jest tlen 95% czy 99,4% czy 90%- każdy zadziała podobnie.
8 normalnych dm3 /150 dawek daje 0,053 ndm3. Przy bardzo optymistycznym założeniu, ze 80% zawartości butelki trafi do płuc, zostaje z tego 0,043 ndm3. Załóżmy, że podczas inhalacji wdychamy jednie 1 dm3 powietrza na raz. Z prostej proporcji uzyskujemy 23.1 % stężenie tlenu we wdychanej mieszance. Przy bardzo optymistycznych założeniach. Rewelacja.monix pisze:Butla 8l sprężonego tleny wystarcza na ok. 150 inhalacji więc nie wprowadzaj ludzi w błąd, oczywiście wszystko zależy to od sposobu i długości dawkowania. Nie rozumiem w czym widzisz problem, z tego produktu korzysta mnóstwo ludzi z różnych powodów, a Ty jak nie chcesz to po prostu nie kupuj.
Nie będę się powtarzał. Cały wątek jest o tym, co nas w tym dziwi.monix pisze:"Ktoś kupuje, a ktoś inny z marżą sprzedaje"- co Cię w tym dziwi?
Cena większości butów za u bram fabryki w Chinach to około 30 dolarów (+/- 50%). Nie, nie bulwersuje mnie to. Poza tym jest pewna "subtelna" różnica pomiędzy butami które, jeśli ktoś chce je mieć, to trzeba je przywieźć z Chin i gdzieś je przechowywać a powietrzem, którego wszędzie jest tyle samo i za darmo.monix pisze:Czy wiesz ile kosztuje wyprodukowanie tych butów do biegania za 600zł lub dresu za 1000?Grosze, większość też zapewne od Chińczyka, nie bulwersuje to Ciebie?
Co mnie obchodzi śmieciowe żarcie, antybiotyki i GMO? Sugerujesz, że ma jakiś związek z twoim chińskim powietrzem?monix pisze:A te śmieciowe żarcie które większość ludzi kupuje w marketach pełne antybiotyków i GMO?Jak wejdziesz do któregokolwiek z brzegu sklepu to 95% produktów, które tam są to śmieci, w dodatku takie, które szkodzą, co więc Ciebie tak dziwi w tlenie...Chcesz to kupujesz, nie, to idziesz dalej.