Mój problem z biodrem na razie rozwiązany. Ponadto mała dygresja. Byłam u ortopedy z tym prawym biodrem ok 1-2ms temu, po usg powiedział, ze widzi małe cechy konfliktu, ale rtg musi to potwierdzić.Potwierdziło, było widać różnice między kośćmi z jednej i drugiej strony-pokazywał mi. W tym czasie robiłam cw zalecone przez fizjo (praca nad ustawieniem miednicy)-nic nie pomagało, po siedzeniu kilku godzin za biurkiem czy w samochodze, ból rwał mnie do pośladka, tylko wyprostowanie biodra dawało ulgę, przy bieganiu tez bolało. Na własną reke zaczełam szukac info na necie, bo juz byłam w lekkiej desperacji,wyczytałam, że jednym z problemów mogł być mięsien biodrowo-lędźwiowy, spróbowałam go rozciągnąć ( w cw zaleconych przez fizjo było rozciaganie tylko czwórki), juz po pierwszym porzadnym rozciagnieciu problem znacznie sie zmniejszył! a 2 dni pozniej po sumiennym codziennym rozciąganiu poszłam biegać-bez bólu! Ale wracając do tej dygresji, po jakims czasie zaczęło mi dokuczać lewe biodro, już nie na żarty, ostry kłujący ból nawet przy chodzeniu. Zerknęlam na płytkę rtg, okazało sie ze konflikt jest w lewym biodrze , a nie w prawym! Będąc u ortopedy z prawym biodrem, tłumaczył mi konflikt na lewym, nie orientując sie ze myli strony! Ja tez sie nie skapnęłam

Masakra. Gdyby nie ból w lewym biodrze, nie zorientowałabym się...a juz myslalam o zastrzyku do stawu, pewnie podałby mi do złego stawu...Wracając do lewego biodra, pomogło mi też rozciągniecie czwórki i m.biod-lędź, jest ok biegam,tylko jeszcze musze rozmasować spiętą powięź w pachwinie (w prawej wczesniej tez miałam, przy problemie z prawym biodrem). Ogólnie problem był obustronny-brak rozciągania. Opisałam to wszytsko, bo jak zwykle mam złe doświadczenia z fizjoterapeutami i ortopedami, lekarz nie dosc ze pomylił strony to od razu chciał zastrzyk albo artroskopie, nawet nie zaproponował innych rozwiązań problemu, bo jak wiadomo nie kazdy konflikt daje objawy-u mnie przyczyna była inna mimo obecności konfliktu. I niestety sama musiałam do tego dojść. Nie mówiąc o rozmasowaniu punktów spustowych w pachwinie-fizjo rozmasował w polowie mimo ze mowilam mu ze ból czuję przy dotyku głębiej jeszcze, pokazywałam mu gdzie, ale o zrobił po swojemu i niestety sama musiałam "wyłapywać" bolące msca i sama je rozmasowywać. Eh...ale ważne ze na razie wszystko się ułożyło, biodra nie bolą, ale juz zawsze bede musiala pamietac o rozciąganiu tych mięśni zeby problem nie powracał.. a wniosek taki, ze czasami, tez warto poszukać własnych rozwiazań,szczególnie jak zna się swoje ciało i ślepo nie ufac, szczególnie lekarzom :D
Kasia_86 ja bym się zdecydowała na artroskopie przy ciągłym bólu, im szybciej tym lepiej, bo za jakis czas nie będzie czego ratować, jest wiele osób którym zabieg pomógł, nie wiem skąd te złe opinie. Tym bardziej, że obrąbek pękniety, niezbedna bedzie pewnie rekonstrukcja, zastrzyki masz racje nie lecza, a tylko odwlekaja zabieg w czasie. Zabieg ma tylko sens i wtedy pomaga, gdy uszkodzenia nie są jeszcze duże, sa osoby które bez problemu wracają do ulubionego sportu po zabiegu i rehabilitacji. Spróbuj sie skosultować jeszcze z innym lekarzem, najlepiej specjalizującym sie w tego typu zabiegach. Zdrówka życzę!
