Bezpieczenstwo
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1176
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
... i robic loda ...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 684
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 2:58:00
- Lokalizacja: Warszawa
Dyskusja na temat bezpieczenstwa w bieganiu jest podobna do wszelkich innych dyskusji o bezpieczenstwie w innych przedsiewzieciach. Najczesciej nie zastanawiamy sie nad nim lub tez uwazamy ze jest przeszkoda (zbednym balastem) na drodze osiagania celu. I poniekad jest to racja, gdyz prawdopodobienstwo wystapienia niekorzystnego zdarzenia w przypadku biegania jest bardzo male. Gdyby przed naszym domem pojawial sie raz w tygodniu podejrzany typ z czyms w reku i na nasz widok probowal cos robic inaczej bysmy do tego problemu podchodzili. Staralibysmy sie mu przeciwdzialac stosujac profilaktyke w rodzaju wstepnej kontroli, innego wyjscia, wspomagania drugiej osoby itp. Dlaczego. Bo zagrozenie jest nam znane, bo zesmy je sobie uswiadomili. Doskonalym przykladem jest tematyka kontaktow z naszymi czworonoznymi przyjaciolmi. Kazdy z nas ma wypracowane zasady zachowania sie w takich sytuacjach.
Ale przeciez istnieja o wiele grozniejsze zjawiska czy zdarzenia. Istnieja, ale jakze czesto: Mnie to nie dotyczy. To sie nie zdarzy. Czy rzeczywiscie.
Uwazam ze kazdy z nas powinien sobie uswiadamiac co moze go spotkac na trasach swoich treningow czy wypraw. I zabezpieczac sie przed nimi. Jak.
Pierwsze:
To rzeczywiscie identyfikator osobisty. Nie jest istotna jego forma, czy to bedzie blaszka za 15dolarow czy wlasnym sumptem zrobiony identyfikator. Ma spelnic swoja informacyjna role. Co na nim powinno byc. Dobry telefon kontaktowy (niekoniecznie imie i nazwisko) i grupa krwi.
Np taki tekst:
W przypadku zagrozenia prosze dzwonic pod numer .
Moja grupa krwi - ..
Drugie:
Wiedza wspoldomownikow o miejscach i zasadach treningu.
Jezeli jedziesz na trening samochodem to dokladne miejsce parkowania.
Szacunkowy czas powrotu.
Trasa: oczywiscie nie jestesmy w stanie zawsze podawac szczegolowej. Gdy biegamy po miejskim parku to nie jest to problem. Ale gdy zapuszczamy sie w bardziej dzikie i wieksze ostepy to tak. Na ogol kazdy z nas ma pewne schematyczne trasy w takich przypadkach. Powiem na swoim przykladzie. W Puszczy Kampinoskiej moje trasy oparte sa na szlakach turystycznych. Wystarczy nauczyc rodzine tego schematu poprzez pokazanie na mapie lub wrecz w rzeczywistosci poprzez wspolna wycieczke. Moja zona zawsze przed wyjsciem pyta gdzie jade na trening. Wystarczy jej gdy powiem: Biegne wzdluz ogrodkow dzialkowych i dalej nasza trasa rowerowa itd Ona ta trase zna. W ten sposob minimalizuje ryzyko.
Trzecie:
Odpowiednie zachowanie w przypadku zagrozenia ze strony czlowieka: duzo wrzasku, bron gazowa (nie inna), kamienie, skuteczna ucieczka (jestesmy biegaczami) najlepiej w trudniejszy biegowo teren, tam mamy przewage.
Powie ktos: Letnie dyrdymaly facet uprawia. Czy slyszal ktos o takich wypadkach. Teoretyczne mrzonki.
Bezpieczenstwo jest taka dziwna dziedzina naszego zycia, w ktorej musimy inwestowac duzo, aby bronic sie przed zdarzeniami, ktore prawie nigdy nie wystapia. Ale jezeli wystapia to braknie pieniedzy na odbudowe lub juz nie beda potrzebne.
Warto poswiecic w domu troche czasu z rodzina, aby o tym porozmawiac. Nasze bezpieczenstwo wzrosnie.
Pretekstem niech bedzie nagle pytanie skierowane do najblizszej osoby:
Sluchaj, wyobraz sobie, ze jest godzina 21, ja od godziny powinienem byc w domu. Co czujesz. Jest 22. Co robisz. Czy odpowiedz - Zawiadamiam policje bedzie wystarczajaca. Sprobujcie pociagnac ten scenariusz.
Twórczych dyskusji.
Ale przeciez istnieja o wiele grozniejsze zjawiska czy zdarzenia. Istnieja, ale jakze czesto: Mnie to nie dotyczy. To sie nie zdarzy. Czy rzeczywiscie.
Uwazam ze kazdy z nas powinien sobie uswiadamiac co moze go spotkac na trasach swoich treningow czy wypraw. I zabezpieczac sie przed nimi. Jak.
Pierwsze:
To rzeczywiscie identyfikator osobisty. Nie jest istotna jego forma, czy to bedzie blaszka za 15dolarow czy wlasnym sumptem zrobiony identyfikator. Ma spelnic swoja informacyjna role. Co na nim powinno byc. Dobry telefon kontaktowy (niekoniecznie imie i nazwisko) i grupa krwi.
Np taki tekst:
W przypadku zagrozenia prosze dzwonic pod numer .
Moja grupa krwi - ..
Drugie:
Wiedza wspoldomownikow o miejscach i zasadach treningu.
Jezeli jedziesz na trening samochodem to dokladne miejsce parkowania.
Szacunkowy czas powrotu.
Trasa: oczywiscie nie jestesmy w stanie zawsze podawac szczegolowej. Gdy biegamy po miejskim parku to nie jest to problem. Ale gdy zapuszczamy sie w bardziej dzikie i wieksze ostepy to tak. Na ogol kazdy z nas ma pewne schematyczne trasy w takich przypadkach. Powiem na swoim przykladzie. W Puszczy Kampinoskiej moje trasy oparte sa na szlakach turystycznych. Wystarczy nauczyc rodzine tego schematu poprzez pokazanie na mapie lub wrecz w rzeczywistosci poprzez wspolna wycieczke. Moja zona zawsze przed wyjsciem pyta gdzie jade na trening. Wystarczy jej gdy powiem: Biegne wzdluz ogrodkow dzialkowych i dalej nasza trasa rowerowa itd Ona ta trase zna. W ten sposob minimalizuje ryzyko.
Trzecie:
Odpowiednie zachowanie w przypadku zagrozenia ze strony czlowieka: duzo wrzasku, bron gazowa (nie inna), kamienie, skuteczna ucieczka (jestesmy biegaczami) najlepiej w trudniejszy biegowo teren, tam mamy przewage.
Powie ktos: Letnie dyrdymaly facet uprawia. Czy slyszal ktos o takich wypadkach. Teoretyczne mrzonki.
Bezpieczenstwo jest taka dziwna dziedzina naszego zycia, w ktorej musimy inwestowac duzo, aby bronic sie przed zdarzeniami, ktore prawie nigdy nie wystapia. Ale jezeli wystapia to braknie pieniedzy na odbudowe lub juz nie beda potrzebne.
Warto poswiecic w domu troche czasu z rodzina, aby o tym porozmawiac. Nasze bezpieczenstwo wzrosnie.
Pretekstem niech bedzie nagle pytanie skierowane do najblizszej osoby:
Sluchaj, wyobraz sobie, ze jest godzina 21, ja od godziny powinienem byc w domu. Co czujesz. Jest 22. Co robisz. Czy odpowiedz - Zawiadamiam policje bedzie wystarczajaca. Sprobujcie pociagnac ten scenariusz.
Twórczych dyskusji.
- Friend
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1683
- Rejestracja: 22 mar 2002, 09:25
- Życiówka na 10k: 48
- Życiówka w maratonie: 4:04
- Lokalizacja: Gdańsk
Ziut swietnie napisane. Tak samo jest z ubezpieczeniami. Kazdy zaklada ze jego to nie spotka a jak spotka .........zawsze dmucham za zimne, zakladam niekorzystny obrot spraw.
Energia podąża za myślą, a myśl podąża za energią…
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1176
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
grupa krwi
mala watpliwosc, Ziut
Znajomy lekarz poiformowal mnie, ze jesli grupa krwi jest wpisana na koszulce, identyfikatorze czy kasku rowerowym, to na nic, bo i tak musza ja zbadac.
AB+ na identyfikatorze to fajny bajer, ale na nic.
Czy jest na forum lekarz? Moze potwierdzic to, co pisze?
mala watpliwosc, Ziut
Znajomy lekarz poiformowal mnie, ze jesli grupa krwi jest wpisana na koszulce, identyfikatorze czy kasku rowerowym, to na nic, bo i tak musza ja zbadac.
AB+ na identyfikatorze to fajny bajer, ale na nic.
Czy jest na forum lekarz? Moze potwierdzic to, co pisze?
- marcin70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 845
- Rejestracja: 19 cze 2001, 16:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: okolice Opola
- Kontakt:
pewnie musza sprawdzic, ale tak mi sie jakos wydaje, ze zaszkodzic taka informacja nie zaszkodzi. 

[b]I run till it hurts, till my head starts pounding, my legs start burning and my stomach starts chuming.
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
Then...I turn around and run home.[/b]
www.biegajznami.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Pewien czas temu w Gazecie Wyborczej była załączona - "Karta Ratunkowa" /tak to nazwali/. Jest to kartonik /format legitymacji/ z miejscem na podstawowe dane osobowe, grupę krwi, ew. dane o przebywanej chorobie, uczuleniu na leki + tel. kontaktowy. Jakoś nie wyrzuciłem tej karty i dłuższy czas walała się gdzieś na półce. Później kolejne doświadczenia rowerowe na szosie skłoniły mnie do wpisania odpowiednich danych i dołączenia karty do mojego niezbędnika, który zabieram nie tylko na rower ale również na biegi. Po namyśle uznałem, że ma to mocne uzasadnienie.
biegowa recydywa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
A niech to! - jeszcze raz.
Pewien czas temu w Gazecie Wyborczej była załączona - "Karta Ratunkowa" /tak to nazwali/. Jest to kartonik /format legitymacji/ z miejscem na podstawowe dane osobowe, grupę krwi, ew. dane o przebywanej chorobie, uczuleniu na leki + tel. kontaktowy. Jakoś nie wyrzuciłem tej karty i dłuższy czas walała się gdzieś na półce. Później kolejne doświadczenia rowerowe na szosie skłoniły mnie do wpisania odpowiednich danych i dołączenia karty do mojego niezbędnika, który zabieram nie tylko na rower ale również na biegi. Po namyśle uznałem, że ma to mocne uzasadnienie.
Pewien czas temu w Gazecie Wyborczej była załączona - "Karta Ratunkowa" /tak to nazwali/. Jest to kartonik /format legitymacji/ z miejscem na podstawowe dane osobowe, grupę krwi, ew. dane o przebywanej chorobie, uczuleniu na leki + tel. kontaktowy. Jakoś nie wyrzuciłem tej karty i dłuższy czas walała się gdzieś na półce. Później kolejne doświadczenia rowerowe na szosie skłoniły mnie do wpisania odpowiednich danych i dołączenia karty do mojego niezbędnika, który zabieram nie tylko na rower ale również na biegi. Po namyśle uznałem, że ma to mocne uzasadnienie.
biegowa recydywa