Biegowy Trening funkcjonalny
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Jak zwykle bardzo fajny materiał.
Osobiście bardzo nie lubię skakanki, ale bardzo możliwe, że to z uwagi na ogromne braki koordynacyjne.
Może trzeba się będzie z nią zaprzyjaźnić.
Jacku, tak z ciekawości, czy widziałeś Kenijczyków trenujących ze skakanką?
Osobiście bardzo nie lubię skakanki, ale bardzo możliwe, że to z uwagi na ogromne braki koordynacyjne.
Może trzeba się będzie z nią zaprzyjaźnić.
Jacku, tak z ciekawości, czy widziałeś Kenijczyków trenujących ze skakanką?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie widział. Ale chcąc nadrobić jakieś braki które u innych wypracowane zostały naturalnie, trzeba się często stosować do nietypowych (jak na bieganie) metod.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 02 cze 2010, 14:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czyli reasumując. Start w trening funkcjonalny (biegowy) zaczynamy od poprawy koordynacji, nad którą skutecznie możemy pracować na skakance?
Mam nadzieję, że 15 minut dziennie - codziennie wystarczy na początek?
Mam nadzieję, że 15 minut dziennie - codziennie wystarczy na początek?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Taka ciekawostka, Ola (modelka biegająca rozbiegania po 4:30) z którą niedawno robiłem rozmowę regularnie ćwiczy na skakance:
https://www.facebook.com/bioola.blog/vi ... 534344327/
https://www.facebook.com/bioola.blog/vi ... 534344327/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 785
- Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: 47:21
- Życiówka w maratonie: brak
Dużo lepsze ćwiczenia od skakanki yarcool ma na youtube yarcool144
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ćwiczenia, o których pisze kaligr można znaleźć w serii artykułów o motoryce. Są tam ćwiczenia w staniu, marszu i truchcie. Czy są lepsze, to zależy od poziomu koordynacyjnego. Na pewno wchodzą w skład treningu funkcjonalnego, ale nie będę ich wrzucał ponownie, bo skupiam się na ciągu dalszym, czyli połączeniu zabawy w koordynację z zabawą jaką jest mobilizowanie powięzi i przez to jej przebudowywanie pod konkretną pracę sprężynowania.
Keri,
skakanka tak samo jak core stability, crossfit, pose, chi i inne wynalazki, pochodzi z naszego świata. Czarni jeśli cokolwiek robią poza bieganiem to tylko dlatego, że pokazał im to biały człowiek i przekonał, że dzięki temu będą jeszcze szybsi. Tymczasem nikomu nie udało się tego dowieść. Czarni są szybcy, bo w skrócie - mają małe bmi i żyją bez stresu. Ci najszybsi cechują się dodatkowo niebywałą sprężystością ciała, ale jest ich niewielu. Większość czarnych kaleczy.
Skakanka i inne ćwiczenia, które zaprezentuję w kolejnych odcinkach są pewnym wyjściem naprzeciw takim ewenementom jak Kipchoge, czy Bekele. Czy można jeszcze bardziej przeciążyć ich ciała? (chodzi tu o dosłowne przeciążenie struktury w trakcie wykonywania jednego kroku, a nie przeciążenie treningowe, kilometrażowe, czy jakieś inne długofalowe przeciążenie wynikające z niedostatecznej regeneracji). Jeśli tak to w jaki sposób? Skokowo, aplikując im miażdżące bodźce w stylu wieloskoku na zbiegu, czy delikatnie i stopniowo, pozwalając na rozwój tkanki łącznej i wzmacnianie jej struktury wzdłuż linii przebiegu napięć? Ja stawiam na drugą opcję. Każdy bystry amator wyciągnie sobie coś z tego dla siebie, ale niech nie liczy na opracowanie mu warsztatu treningowego. To jest kwestia doświadczenia własnego. Oczywiście wrzucę pewne propozycje, czy może bardziej sugestie. Spróbuję też podeprzeć je wynikami badań, co jednak nie zwalnia od konieczności myślenia o tym co się robi.
Co do skakania Oli,
dobrze jej to wychodzi. Jest lekka, to na pewno pomaga. Ciekawy jednak jestem, czy jej aura ruchu załamałaby się gdyby zamiast podskoku na nogę zakroczną zaczęła lądować na nogę wykroczną. Wtedy rośnie przeciążenie. Ciało musi być na to wystawiane stopniowo w perspektywie tygodni, inaczej zaczyna kaleczyć ruch i rozwój sieci mięśniowo-powięziowej zostaje zatrzymany lub wręcz ulega regresji ratując się kompensacjami. O tym będzie w następnych odcinkach.
Keri,
skakanka tak samo jak core stability, crossfit, pose, chi i inne wynalazki, pochodzi z naszego świata. Czarni jeśli cokolwiek robią poza bieganiem to tylko dlatego, że pokazał im to biały człowiek i przekonał, że dzięki temu będą jeszcze szybsi. Tymczasem nikomu nie udało się tego dowieść. Czarni są szybcy, bo w skrócie - mają małe bmi i żyją bez stresu. Ci najszybsi cechują się dodatkowo niebywałą sprężystością ciała, ale jest ich niewielu. Większość czarnych kaleczy.
Skakanka i inne ćwiczenia, które zaprezentuję w kolejnych odcinkach są pewnym wyjściem naprzeciw takim ewenementom jak Kipchoge, czy Bekele. Czy można jeszcze bardziej przeciążyć ich ciała? (chodzi tu o dosłowne przeciążenie struktury w trakcie wykonywania jednego kroku, a nie przeciążenie treningowe, kilometrażowe, czy jakieś inne długofalowe przeciążenie wynikające z niedostatecznej regeneracji). Jeśli tak to w jaki sposób? Skokowo, aplikując im miażdżące bodźce w stylu wieloskoku na zbiegu, czy delikatnie i stopniowo, pozwalając na rozwój tkanki łącznej i wzmacnianie jej struktury wzdłuż linii przebiegu napięć? Ja stawiam na drugą opcję. Każdy bystry amator wyciągnie sobie coś z tego dla siebie, ale niech nie liczy na opracowanie mu warsztatu treningowego. To jest kwestia doświadczenia własnego. Oczywiście wrzucę pewne propozycje, czy może bardziej sugestie. Spróbuję też podeprzeć je wynikami badań, co jednak nie zwalnia od konieczności myślenia o tym co się robi.
Co do skakania Oli,
dobrze jej to wychodzi. Jest lekka, to na pewno pomaga. Ciekawy jednak jestem, czy jej aura ruchu załamałaby się gdyby zamiast podskoku na nogę zakroczną zaczęła lądować na nogę wykroczną. Wtedy rośnie przeciążenie. Ciało musi być na to wystawiane stopniowo w perspektywie tygodni, inaczej zaczyna kaleczyć ruch i rozwój sieci mięśniowo-powięziowej zostaje zatrzymany lub wręcz ulega regresji ratując się kompensacjami. O tym będzie w następnych odcinkach.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 785
- Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: 47:21
- Życiówka w maratonie: brak
Dla początkujących biegaczy najlepsze wydają mi się ćwiczenia w miejscu. Obciążenie organizmu nie wielkie, a ćwiczenia mimo pozornej łatwości do łatwych mogą nie należeć. Jednocześnie w dużym stopniu naśladują ruchy podczas biegu, chodu. Spróbowałem je na swoich pacjentach, osobach przeciętnie i pozornie bardzo sprawnych i ku mojemu zdziwieniu problemy były duże.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Kipsang też miał z nimi początkowo problemy. Rzuciłem mu zagadnienie lepszej integracji pracy rąk tak jak to można było obserwować u wczesnego Bekele, by akcentować bardziej wieloskok w biegu, ale dopiero to doświadczenie motoryczne w staniu przed lustrem obudziło w nim zainteresowanie metodami wydłużania kroku.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 785
- Rejestracja: 13 paź 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: 47:21
- Życiówka w maratonie: brak
Własnie mam wrażenie, że próbując korzystać ze sprężystości wydłuża się krok.
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=53810][color=#BF0000]BLOG[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
[url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=53812][color=#4000BF]KOMENTARZE[/color][/url]
[url=https://run-log.com/profiles/profile/KaliGr/][color=#4000FF]run-log.com[/color][/url]
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ciąg dalszy: https://bieganie.pl/?show=1&cat=313&id=9452
Zastanawia mnie czy modelka która świetnie skacze na skakance zauważyła u siebie jakieś zmiany jeśli chodzi o poziom biegowy ?
Zastanawia mnie czy modelka która świetnie skacze na skakance zauważyła u siebie jakieś zmiany jeśli chodzi o poziom biegowy ?
- Arek Bielsko
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1004
- Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
no właśnie??Adam Klein pisze:Zastanawia mnie czy modelka która świetnie skacze na skakance zauważyła u siebie jakieś zmiany jeśli chodzi o poziom biegowy ?
- czy modelka biegała wcześniej bez skakania i "nagle" dodała skakanie - jak długo? - i czy potem zauważyła jakieś róźnice? jakie?
- czy może zawsze skakała i wtedy trudno ocenić czy skakanie w ogóle coś dało...
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Co roku biega piątkę w Pradze na trudnej trasie. Z 23 minut zeszła na 21 w tym sezonie. Kilometraż tygodniowy to 20-25km. Typowo amatorskie uprawianie biegania w wolnej chwili.
Skakanka weszła w tym roku jako jedna z metod zmuszenia czwórek i pośladkowych do intensywniejszej pracy bez zwiększania kilometrażu. Celem jest 20 minut za rok również w Pradze.
Skakanka ma coś zainicjować. Zmusić do innej pracy. Potem jest już niepotrzebna. Ta inna praca to jest coś, co bardzo przypomina w odczuciach skatowane czwórki po maratonie. Może taka uwaga będzie bardziej przydatna dla zainteresowanych. To nieprzyjemne doświadczenie można sobie dawkować w kontrolowany sposób, wzmacniając nogi. Taki proces jednak trwa dość długo. Sezon to raczej za krótko na pełną adaptację i nie wyciągam na razie wniosków.
To co jest najtrudniejsze w pracy z białymi, to uruchomienie pośladkowego. W przypadku Kenijczyków mam to niejako na starcie. U białych jest masakra. Można to sobie różnie tłumaczyć, ale ten fakt bardzo nas różni jako populację, na niekorzyść.
Skakanka weszła w tym roku jako jedna z metod zmuszenia czwórek i pośladkowych do intensywniejszej pracy bez zwiększania kilometrażu. Celem jest 20 minut za rok również w Pradze.
Skakanka ma coś zainicjować. Zmusić do innej pracy. Potem jest już niepotrzebna. Ta inna praca to jest coś, co bardzo przypomina w odczuciach skatowane czwórki po maratonie. Może taka uwaga będzie bardziej przydatna dla zainteresowanych. To nieprzyjemne doświadczenie można sobie dawkować w kontrolowany sposób, wzmacniając nogi. Taki proces jednak trwa dość długo. Sezon to raczej za krótko na pełną adaptację i nie wyciągam na razie wniosków.
To co jest najtrudniejsze w pracy z białymi, to uruchomienie pośladkowego. W przypadku Kenijczyków mam to niejako na starcie. U białych jest masakra. Można to sobie różnie tłumaczyć, ale ten fakt bardzo nas różni jako populację, na niekorzyść.
-
- Dyskutant
- Posty: 36
- Rejestracja: 15 lut 2017, 13:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo Ci dziękuję za to nagranie. Dokonujesz istotnej rzeczy — przekazujesz wątki kinestetyczne ("z ciała", ruchowe/dotykowe/czuciowe), co jest bardzo trudne do osiągnięcia wizualnie.
W którymś z filmików w komentarzu powiedziałeś, że o ile w przypadku nóg pomaga mentalna reprezentacja "strzelania z bata", to w przypadku tyłka pomaga wyobrażenie zamaszystego ruchu frykcyjnego Mnie pomogło ruszyć nieco pośladki zaczerpnięte z pilates wyobrażenie podkulania ogona, a potem chłostania nim.
Co sądzisz o orbitreku jako pomyśle na wzmocnienie nawyku używania pośladków? Wydaje mi się, że w połączeniu z mobilizowaniem tyłopochylenia miednicy nieźle pomaga w tym zadaniu, w rytmie zbliżonym nawet do wieloskokowego.
Podejrzewam, że głównie jest to skutkiem wielogodzinnego siedzenia...? I braku codziennych czynności aktywujących pośladki.yacool pisze:To co jest najtrudniejsze w pracy z białymi, to uruchomienie pośladkowego. W przypadku Kenijczyków mam to niejako na starcie. U białych jest masakra. Można to sobie różnie tłumaczyć, ale ten fakt bardzo nas różni jako populację, na niekorzyść.
W którymś z filmików w komentarzu powiedziałeś, że o ile w przypadku nóg pomaga mentalna reprezentacja "strzelania z bata", to w przypadku tyłka pomaga wyobrażenie zamaszystego ruchu frykcyjnego Mnie pomogło ruszyć nieco pośladki zaczerpnięte z pilates wyobrażenie podkulania ogona, a potem chłostania nim.
Co sądzisz o orbitreku jako pomyśle na wzmocnienie nawyku używania pośladków? Wydaje mi się, że w połączeniu z mobilizowaniem tyłopochylenia miednicy nieźle pomaga w tym zadaniu, w rytmie zbliżonym nawet do wieloskokowego.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12920
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Orbitrek albo biegi narciarskie mogą nam pomóc w uruchomieniu pośladka bo nie ma tam przeciążenia, ale tu znowu wkracza niezmienna zasada, że każdy pomysł odbiegający od specyfiki biegu będzie miał ograniczoną zdolność do progresu w bieganiu. To są właśnie słabe punkty treningu funkcjonalnego. Coś udaje nam się uruchomić dzięki jakiemuś pomysłowi, czy wykorzystaniu jakiegoś urządzenia lecz to nie oznacza, że z automatu przeniesiemy to do biegu. Natomiast wrażenia czuciowe podczas poszukiwań własnych są po prostu bezcenne jeśli chcemy bawić się w zmianę ruchu biegowego.