Poza Biegnij Warszawą, na której zupełnie nie wiem jak biec przez ten podbieg na 4km, mam jeszcze jeden start crossowy na 10km w ramach Club Challenge (takie zawody na zaproszenie między klubami begowymi - bardziej chodzi o zabawę i integrację) 15-stego października.
I później już Walencja (oby się zaczęło powoli ochładzać, bo jak na razie srogie 28stC każdego dnia i lampa )
Z ciężkiego tygodnia taki wynik może mówić tylko jedno - forma idzie w górę. Gratulacje!
PS. Ceny pakietów w tych "medialnych" biegach typu właśnie Biegnij Warszawo zaczynają pomału szokować. Jeszcze gdyby za tym szła odpowiednia - najwyższa jakość...
Dzięki panowie! Troszkę mi głowę nareperował ten start,
b@rto - oj tak :/ Ja rozumiem nawet i 100zł za bieg na takim dystansie ale niech będą w cenie odpowiednie "dodatki". A tu za linią mety właściwie NIC, oznaczeń kilometrów nie ma, fotki oczywiście dokup sam, w pakiecie nic coby rano można było sensownie skonsumować. Jakby dali opcję kup sam nr. za 25zł to bym brał to i wtedy nie narzekał na tyle braków - poza oznaczeniami kilometrów - to jednak dla mnie powinien być mus
Jedyne treningi na których cierpiałem, to testy na 5 km. Potrafiłem chwilę na tartanie/trawie leżeć :P
Twój dzisiejszy trening, jakbym dodał kilka sekund do temp ( nie jestem na Twoim poziomie ) to pewnie mentalnie by mi poszedł lepiej niż Tobie.
Gratki za domknięcie w nagrodę dostałeś +100 do psychy
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Powiem tak, zamkniecie takiego treningu w tych tempach dla mnie na asfalcie nie stanowiłaby żadnego problemu. Nie to że łatwo ale raczej spoko i mentalnie i fizycznie. Ale na drugi dzień bieganie w tempie 4.25 u mnie byłoby niewykonalne tak mentalnie jak i fizycznie. W moim przypadku nawet przypuszczam, ze szkodliwe. W poniedziałek pobiegłem 2x5km po 3,45, weszło dosyć dobrze, kilometrów też sporo bo razem w dwóch trenach 31km i we wtorek biegałem ale tempo 5.20 było wszystkim na co mnie stać. Jakbym się zgwałcił to może po 5.00 bym biegał Regeneracja staruszka.
sosik - nie wierzę, że musiałeś się położyć. Pewnie przypadkowe podknięcie :D
mihumor - regeneracja na szczęście cieszy mocno. Zmęczeniowo jest gitara następnego dnia (wydaje mi się, że nogi mi zabijają mocne biegi ciągłe przekraczające 10-12km, wszystko co poniżej 'schodzi' na przerwach i jakoś się za mocno nie kumuluje). Więc dzisiaj jedynie będzie monotonnie (jakoś przez te mocne akcenty 3x w tyg. człowiek nie chce pomiędzy biegać dłużej nić 50-60min, a tutaj trzeba).
No i niby regenerację masz wolniejszą ale już czasy z zawodów robią swoje i pokazują dobrze zrobioną robotę na treningach (czekam na śledzenie online w Porto )
A jakie realizujesz objętości teraz, tygodniowe i miesięczne - powiedzmy sierpień i wrzesień?
Coś w tych dłuższych ciągłych jest, niby ten trening mi leży, niby dla mnie jest najłatwiejszy ale głowa ostatnio słabo współpracuje. To chyba efekt sumowania się objętości i trudności, niby trening idzie, niby nic takiego ale jakoś się dłuży i mentalnie źle wchodzi. Mentalnie to podświadomie4 odhaczam już przed treningiem i to jest ten błąd. Brak adrenaliny, brak spięcia i trzeba to samym mięchem robić zupełnie bez entuzjazmu. Jutro mam 16km TMu do zrobienia i normalnie mi się nie chce. Muszę motywacji poszukać by sie na to spiąć i zmobilizować.
mihumor - "Jutro mam 16km TMu do zrobienia i normalnie mi się nie chce. Muszę motywacji poszukać by sie na to spiąć i zmobilizować." czyli motywująco to aż o 26km mniej niż trzeba zrobić normalnie :D
Moje objętości w tym roku:
styczeń - 296km
luty - 340km
marzec- 394km
kwiecień - 242km
maj - 275km
czerwiec - 352km
lipiec - 393km
sierpień - 399km
wrzesień - 387km
Niom ja jeszcze cały czas walczę z 'nadwagą' - spokojnie mogę zrzucić 5-6kg. Jakbym miał te 70-71kg to pewnie bym już wolał mniejszy kilometraż, a tak przy moich posiłkach i trybie życia klasyczne coś za coś - chcesz dalej jeść/pić jak teraz to nei ma zmiłuj palić gdzieś musisz. A Ty to szczypior
O Jezu! Aleś masakratora pocisnal dzis... poczatkowo myslalem, ze to ciagly 8km tylko, a tam ciag dalszy szacunek. I do tego na biezni jeszcze. Ooo matko, na sama mysl robi mi sie slabo
Faktycznie, masakra. Ja obecnie doszedłem do ok. 69-70 kg (od ok. 75 kg już nie walczyłem o wagę, stopniowo po prostu spadała) przy 183 cm i aż strach pomyśleć, jak będziesz latał, kiedy zrzucisz te 5-6 kg.
Ta życiówka Półmaraton - 1:24:25 [ Półmaraton Kraków 2016 ], to Marzanna czy Królewski?
Jak to drugie, to musieliśmy gdzieś razem biec, bo miałem 2 sekundy lepiej .
Co do wagi, to u mnie jeszcze większa rezerwa jest, ale to na czarną godzinę zostawiam
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43