
Trochę przycichłam, ale już jestem.



1) 29.08.2017r. - interwały
Rozgrzewka- 1,12km - tempo: 6:00/km, 6min 44s
1km - 4min 04s - 04:04
970m - 5min 46s - 05:57
1km - 4min 19s - 04:19
990m - 6min 08s - 06:12
1km - 4min 25s - 04:25
950m - 5min 58s - 06:17
1km - 4min 30s - 04:30
020m - 05s 39cs - 04:10
1,03km - 6min 17s - 06:06
Razem 9,08km, średnie tempo treningu: 5:20/km, 48mins22s.
2) 31.08.2017r.



Kolejny trening nie udał się zupełnie ze względu na biodro, mocno mi dokuczało.
Nabiegałam zaledwie 4,23km, tempo 5:15/km.
Na zakończenie tygodnia 8 kilometrów zwiedzając Puławy wieczorową porą.
3) 02.09.2017r.
Krótki rozgrzewkowy odcinek, bo nogi same rwały się do przodu:
710m - 4min 10s - 05:52
4,01km - 19min 29s - 04:52
2,010km - 9min 42s - 04:50
1,14km - 6min 25s - 05:38
300m - 1min 39s - 05:30
Po tych szybkich 4km, zrobiłam chwilę przerwy i ruszyłam dalej żwawo.
Łącznie: 8,170km, tempo 5:04/km (oszukane, przez przystanek). Patrząc z boku dziwny ten trening zapewne, ja jednak cieszę się, bo biodro odpuściło.
Łączny bilans skromny tym razem: 21,48km, średnie tempo treningów: 5:12/km.
Czuję, że zatrzymałam się w miejscu, a nawet cofam się. Moje samopoczucie w trakcie szybkich odcinków nie jest tak dobre jak być powinno.


W przyszłym tygodniu tez pewnie bez rewelacji.. Wpadną interwały jutro albo we wtorek, potem spokojny bieg w czwartek, a w niedzielę Westerplatte. Trzymajcie kciuki!


No to piątka!
